Risa Hotel

Na plus: basen i jedzenie. Niestety minusów jest sporo. Już przed samym wejściem do hotelu stały śmierdzące, zapchane kontenery. W środku brud, pleśń w łazienkach, bardzo twarde łóżka i klimatyzacja działająca jedynie jak wiatrak. Sprzątanie praktycznie nie istniało. Przy basenie pojawiały się problemy techniczne (jak czegoś nie dało się naprawić butem to zostawało w takim samym stanie), a plaża opisywana jako 100 m od hotelu to w rzeczywistości brudny kawałek kamieni. Drinki były bardzo słabe. Animacje to żart – przez cały tydzień ani razu nie odbył się aqua aerobik, po śniadaniu animatorka zapraszała jedynie do gry w rzutki na rozwalonej tablicy. Wieczorne „animacje” dla dzieci polegały na puszczeniu trzech piosenek: Macarena, Baby Shark i Aram Zam Zam. Plac zabaw był składowiskiem pościeli, siłownia nie działała, bilard zdezelowany, a stół do ping-ponga bez rakietek. Mimo tych minusów dobrze się bawiłam dzięki towarzystwu i polecam wycieczkę katamaranem na Kos, która wynagrodziła słabe wrażenia z hotelu.

Hotel tragiczny, brudny, śmierdzący. W koło brud, smród i malaria. Wszystko się lepi, począwszy od chodnika przed wejściem hotelu do samej "restauracji hotelowej". Przed hotelem stoją śmierdzące, kipiące śmietniki, w hotelu podłogi, ścieżki w około basenu i stojące obok leżaki zabłocone. Personel myjąc płytki basenowe , spycha syf do kratek połączonych z basenem. Żeź. Restauracja przypomina jadłodajnie dla bezdomnych. Lepiące się od płynów czyszczących stoliki i unoszący się zapach od nich przypomina szalet na dworcu. Separator na napoje zardzewiały, lepiący się od sztucznych soków. Szklanki nie myte, tylko umieszczone są prosto do wyparzacza, to samo talerze. Talerze wycierane brudnym, tłustym ręcznikiem łazienkowym na widoku wszystkich, są pomazane i tłuste. Jedzenie-koszmar. Żadnego wyboru, w kółko podawane to samo-na śniadanie, na obiad i kolację. Wszystko wyschnięte i zwiędnięte. Zupy krem zrobione chyba z tego co zostało sprzed dwóch dni. Jednym słowem strach stołować się tam z obawy na rozstrój żołądka i dostania parcha. Pokoje brudne tak jak i ich balkony. Łazienka dramat. Pleśń sama wychodzi na korytarz. Spłuczka nie działa, brodzik zatkany, wszystko się lepi z brudu i rdzy. Zgłaszając usterki w łazience, po trzech dniach raczył ktoś przyjść ...szału nie było. Po kilku godzinach było to samo. W toaletach zakaz wrzucania papieru toaletowego. Opis hotelu na stronach zakłamany. Żadnej plaży hotelowej nie ma. Pokażą miejska ma metr szerokości i 10 metrów długość, zasyfiona petami, plastikowymi kubkami, totalnie nie sprzątana. Niestety Turcji daleko do Europy. Jeśli szukacie fajnego miejsca to nie tu. Tu można się tylko rozchorować!

Byliśmy rodziną 3 osoby dorosłe w hotelu Risa W Bitez przez tydzień w lipcu tego roku. Wybierając budżetowe 4 gwiazdki w Turcji nie spodziewaliśmy się luksusów a wyłącznie po prostu w miarę dobrego standardu. Obsługa od samego wejścia do recepcji bardzo miła i pomocna. Dla nas plusem było też to, że animacji nie było zbyt dużo i nie było nagabywania na atrakcje. Pokoje: duże i przestronne, wygodne łóżka. Sprzątanie co 3 dni, ręczniki wymieniane na żądanie. I sprzątanie było takie sobie. Pani nie za bardzo się angażowała. Nie znała nawet podstaw angielskiego, ciężko się było dogadać nawet prosząc o papier toaletowy. Jedzenie: Różnorodne, smaczne, dużo warzyw, dań wegetariańskich, i co zaskakujące pyszne desery - każdy smakował inaczej, nie były przesłodzone i naprawdę pyszne. Oddzielnie sala z wystawionym jedzeniem i oddzielnie jadalnia ci też było fajne. Nas plus też że to każdego posiłku można było wziąć kawę. Basen: dość duży jak na tak niewielki hotel, czysty. Na minus, że obsługa nie zwraca uwagi że na schodach rodzice mniejszych dzieci zrobili sobie brodzik, choć był oddzielony, dość duży brodzik w innej części basenu. Tak samo jak dorośli z drinkami co dzień rozkładali się na całości schodów basenowych. Nikt też nie zwracał uwagi na to, że niektórzy goście znosili na basen śniadanie, obiad czy deser, potem te resztki w słońcu szybko się rozkładały i był brzydki zapach, a obsługa tego nie sprzątała. Tak samo jak po wieczornych animacjach do 9 rano były nie posprzątane stoliki, i choć serwis kawowy był całodobowy, nie było szans by napić się kawy rano i usiąść przy stoliku. Generalnie nie spodziewaliśmy się cudów i jesteśmy zadowoleni, jedyny zauważalny minus to brak sprzątania przy basenie i w barze.

Właśnie wróciliśmy z Risa Hotel w Bodrum , i szczerze Ja wraz z Towarzyską polecamy każdemu ten wspaniały Hotel z obsługą na najwyższym poziomie każdy był miły , pomocny , ze wszystkim zawszę stawali na wysokości zadania od sprzątania po kuchnie , doradzeniu wspaniałych wycieczek i wszystko było zapięte na ostatni guzik tak jak gość wymaga , kuchnia była różnorodna każdy coś dla siebie znajdzie nie była monotonna co się chwali , pokoje czyste klimatyzacja bez problemu , internet jest , basen , animacje wszystko na poziomie tip top 👏👏👏 ja każdemu polecam świetny hotel blisko morze ,sklepy , bazar , centrum wszystko czego człowiek zapragnie i pamiętajcie Ci którzy narzekają płacąc 5 tysięcy złoty jak oczekujesz Dubaju to nie jedz siedź w domu ale jeżeli oczekujesz miejsca dla rodziny na świetny urlop to w Bodrum tylko Risa Hotel 🍸 a o wycieczki w najlepszej cenie i profesjonalnie zorganizowanych to tylko wystarczy porozmawiać przy recepcji . Dziękujęmy jeszcze raz za wspaniałe wakacje dla Całej Obsługi Tego Hotelu 👌🍸 " TIP TOP "

Pierwszy raz piszę negatywną opinię o hotelu - jak ktoś wcześniej napisał, wszystko zależy od otrzymanego pokoju. Niestety tym razem trafiło to na mnie i moją rodzinę. Podróżowaliśmy w 5 osób i zapłaciliśmy za pokój o konkretnym standardzie. Niestety, przy meldowaniu nikogo to nie interesowało - dostaliśmy podobno ostatni dostępny pokój dla 5 osób (pokój nr 310) - mniejszy, śmierdzący wilgocią, z robalami w łazience i z karaluchem w połowie pobytu. Na plus obsługa (poza recepcją), w miarę zróżnicowane jedzenie, basen. Hotel ma na TUI 4 gwiazdki - w mojej ocenie nie zasługuje na 2. Animacja to farsa - 15 minut dla dzieci po 21 to nie animacja - te same piosenki, tańce i Pani Aisha animatorka znikała. Stół do bilarda z porwanym poszyciem, dart to wisząca na ścianie nie działająca tarcza - i to tyle z atrakcji. WIFI w hotelu NIE MA, słabo działa jedynie w lobby przy recepcji. Jak zgłaszałem problemy z WIFI to proponowano nam zakupienie karty SIM po dużo droższej cenie niż standardowo w sklepie w Bitez czy Bodrum. All Inclusive - piwo w plastikowych kubeczkach, tak jak drinki (wódka, gin i wino), regionalny alkohol czyli mieszanka owoców, soków i alkoholu nieznanego pochodzenia. Dziwi mnie, że taki hotel jest w ofercie takiego biura jak TUI.