Relaxia Lanzaplaya

Niestety z przykrością muszę stwierdzić,że pobyt na Lanzarote nie należał do udanych, Na samym początku okazało się ,że nie ma naszej rezerwacji w hotelu i zanim sprawa się wyjaśniła upłynęła prawie godzina, Pokój , który otrzymaliśmy był faktycznie czysty i przyzwoity ( ale chyba nie miał deklarowanych 45 m2, )natomiast na pewno nie było deklarowanego w ofercie widoku z tarasu na ogród, basen,lub bocznie na ocean a był na dachy sąsiednich niższych budynków( w dniu dzisiejszym ponownie przeczytała w internecie tę ofertę i już nie było w niej informacji o tych deklarowanych wcześniej widokach.Porażką była Pani Rezydentka, która albo miała niewielkie pojęcie o tym co się dzieje albo nie chciała się swoimi informacjami z nikim dzielić, Nie widzenia takich podstawowych rzeczy jak np. ile kosztuje bilet autobusowy, ceny parasoli na plaży , gdzie jest fajna knajpka z regionalnym jedzeniem.W tym czasie na wyspie odbywały się dni Wysp Kanaryjskich i można było obejrzeć fajne występy zespołów folklorystycznych, popróbować tamtejszej kuchni.Pani Rezydentka słowem o tym nie wspomniała( może nie wiedziała). Również koniec imprezy był dość ciekawy.Poinformowano nas gdzie i o której będzie autobus , który zawiezie nas na lotnisko. Niestety spóźnił się on ponad 30 min. I był zupełnie nieoznakowany, choć Rezydentka podała nr autokaru oraz ,że będzie miał logo biura.Niestety nic takiego nie było, natomiast był kierowca, który mówił chyba tylko po hiszpańsku

Uwagę mam do TUI dużo podróżuję z różnymi biurami, jednak po raz pierwszy spotkałam się z faktem,że klient nie otrzymuje po przyjeździe numeru telefonu z bezpośrednim kontaktem do rezydenta na miejscu.Dzwoniąc do centrali w Polsce czekałam dość długo,poza tym Pani była całkowicie niezorientowana(czemu się nie dziwię) .Moim zdaniem, to koniecznie trzeba zmienić.Na pewno nie jestem jedynym klientem,który biorąc pod uwagę powyższe zastanowi się nad wyborem innego biura. Generalnie wyjazd udany,pozdrawiam