Appartements Galeon Playa

hotel w 2011(BARCELO LA GALEA),nie mial wydzielonej plazy ale mozna zjechac winda 300m w llewo lub mniejsza w prawo 1 km , jedzenie w porzadku malo zup,duzy wybor ryb ,alkohol mozna sobie dozowac samemu i wszystko w barze co jest bardzo wygodne kiedy jedzie sie samemu i chce sie wziac czekolade/sangrie na droge , jesli lubicie nocne zycie to bedziecie zawiedzeni wybierzcie inna miejscowosc np. puerto del carmen lub playa blanca , w hotelu animatorzy skutecznie obrzydza wam siedzenie w barze i imprezy , wylaczaja muzyke wiec bar czynny do 23.30, przy hotelu duzo sklepow z perfumami i knajp, do przystanku by sie dostac do arrecife (ulica ze sklepami)czy teguiste (targ w niedziele) 1km od hotelu , lanzarote to piekna ksiezycowa wyspa polecam wynajac wieksza grupa auto i pojezdzic po plazach orzola,papagayo,famara,(uwazajcie na prady) wejsc na wulkan (jakies 2h w jedna str) i zob. ogrod kaktusow oraz zwiedzic rano jaskinie wulkaniczna,dom manrique ( bar dla gejow pod ziemia )nie zachwycil mnie tak jak zaadaptowane na bar- jaskinie jameos del aqua , wycieczka z biura po parku nar.timanfaya taka sobie ale mozna zob. miejscowosci wewnatrz wyspy jak haria,yaica ,la gerie a nad szmaragdowe jeziorko idzie sie tylko na pnkt . widokowy a samemu jak pojedziecie mozna dojsc w godzine ,auto wyszlo nas bardzo tanio bo mielismy grupe 8osob , ,nie kupujcie wina na wycieczce taniej w sklepie- polecam slodka malvasie , bylam 2 tyg. ale mozna w tydzien wyspe zaliczyc

Odwiedziliśmy Galeon Playa w lipcu, nasz apartament był prosty, ale piękny, duży,ładny i czysty. Jedyną rzeczą, o której chcę powiedzieć,że była trochę kiepska, to basen. uważam, że był zbyt mały na to jak wiele osób było w hotelu. Mają drugi basen, ale jest okropnie zimno i wietrznie wokół tej strony hotelu, więc nie wiele osób korzysta z tego basenu. Drugą rzeczą, która mnie trochę dziwiła to czekanie aby odblokować leżaki do 9. 30. Ale poza tym był to piękny urlop, pracownicy są bardzo przyjaźni i gościnni.

Na wstępnie lokalizacja - super. Miasteczko pełne sklepików z dość tanimi podróbkami markowych produktów jeśli ktoś lubi:) Nie sposób się nudzić. Sam hotel może nie byłby najgorszy, gdyby kosztował o połowę taniej i nie sprzedawał marzeń zamiast rzeczywistości. Po pierwsze odradzam ofertę z widokiem na morze. Szczególnie przy rezerwacji online (na recepcji można dokupić za 10E/doba). Zapłaciłem więcej ponieważ zależało mi na spokoju i relaksie po dniu pełnym wrażeń. Tymczasem otrzymałem pokój z widokiem na klimatyzator, dach i wielką antenę. Spodziwałem się śniadania na balkonie, a wyszedłem tam tylko raz. Widok "na morze" był przygnębiający. Gdzieś w oddali za anteną dachami i między liściami drzew palmowych szło dostrzec fragment błękitnego horyzontu... Z sypialni widok na basen. Problem w tym, że sypialnia znajdowała się dokładnie nad hotelowym barem. W pokoju gorąco, brak klimy a okna nijak otworzyć by nie słuchać wycia nawalonych angoli. Problem zgłoszony na recepcji ale bez reakcji. Pani nie bardzo potrafiła zmienić nam pokój (podobno nie było wolnych) i zapewniła że rano będą. Było to oczywiście zepchnięcie problemu na poranną zmianę na zasadzie "mnie tu już nie będzie". Nie sądzę żeby 0 6 rano w magiczny sposób wyrzucili innych gości z pokoju :) Oczywiście nie myliłem się. Wynegocjowałem więc darmowe śniadanie (na prawdę smaczne) w ramach rekompensaty za niezgodność oferty z opisem. Niestety to nie koniec problemów, ponieważ recepcja nie przekazała tego stołówce. Nazwska nie było na liście. Efektu można się domyśleć. Czułem się jak bym wszedł na śniadanie kłamiąc że opłaciłem, próbując dosłownie wyżreć im te wszystkie smakołyki. Wszelkie walki z recepcją bezskuteczne. Na drugi dzień to samo. Trzeciego dnia odpuściłem... Drugiego wieczora przechadzając się za potrzebą drogę przebiegł mi wielki karaluch, który okazał się być na prawdę godnym przeciwnikiem :) Wyobraźcie sobie proszę ten krzyk gdyby owe stworzenie pojawiło się na drodze Waszej kobiety... Losta zastrzeżeń jest dłuższa. Ot choćby darmowy internet. Owszem - działa przez godzinę od pierwszego zalogowania. Obok basenu. W pokoju brak zasięgu. Płatnego nie testowałem ale to ta sama sieć. Czystość w łazience to pojęcie względne. Grzyb, a wanny w lepszym stanie widziałem pod śmietnikiem, spłuczka nie działała. Gratisowo wykonałem naprawę, ponieważ "o fakcie" dowiedziałem się "po fakcie" i nie bardzo wypadało wzywać obsługę:) Basen jak i jego najbliższa okolica brudna, nieremontowana, ściany odrapane. Nieprzyjemny zapach. Długo, na prawdę długo możnaby wymieniać listę uciążliwości. Za tę cenę na Wyspach Kanarayjskich spokojnie można znaleźć dużo lepszy hotel. Nie jestem człowiekiem uciążliwym, nie narzekam na niedociągnięcia w hotelu czy jakieś braki. Większość tego typu problemów biorę na wesoło, wszak to wakacje a hotel ma służyć jako baza wypadowa do aktywnego spędzania urlopu. Ale jeśli dopłacam do oferty a dostaje coś co jest warte połowę z tego, do tego hotel nie widzi problemu, to coś tu jest nie tak. Nie lubię być oszukiwany. Omijać szerokim łukiem, w każdym innym przypadku istnieje poważne ryzyko, że na wakacjach zamiast wypoczywać będziecie się częściej irytować. Reklamacja po długim czasie została rozpatrzona negatywnie. Hotel nie widzi problemu w tym, że widok na morze to tak na prawdę widok na śmierdzący zaułek, dach z wielką anteną i kawałek morza w oddali. Jedynym plusem tego hotelu jest dobra lokalizacja i urozmaicone śniadanie. Poza tym to kolejny obiekt nastawiony na golenie turysty, który jak już przyjedzie nic dla nich nie znaczy. Całe szczęście tylko 3 noce. Na pewno tu nie wrócą i szczerze odradzam nocleg tutaj.