Sotavento Beach Club

Wspaniały hotel na wakacje! Cudownie położony i piękny. Czystość 11/10, codziennie sprzątany, wymieniana pościel, ręczniki. Obsługa życzliwa i uśmiechnięta. Baseny codziennie sprzątane, nie ma walki o leżaki. Przepiękna plaża. Wyśmienite obfite jedzenie (10/10), dla każdego - oznaczone, czy vege czy mięsne, czy z glutenem, czy z laktozą, jak rodzaj mięsa, co zawiera danie. Opcja all in - wystarczająca zupełnie - dostęp do napojów, soków, wody, drinków, wina, piwa i innych - przez cały dzień. Śniadanie, lunch, obiado-kolacja. Lody, ciasto. Kanapki w ciągu dnia. Mnóstwo atrakcji. Blisko Oasis Park. Hotel nastawiony na klienta z Niemiec i w tym języku animacje - dla jednych to minus, dla innych plus. Nam to kompletnie nie przeszkadzało. Nie jest prawdą, że obsługa mówi wyłącznie po niemiecku - mówi po hiszpańsku , niemiecku i angielsku - bezproblemowy kontakt. Gdybym miała pojechać jeszcze raz - bez zastanowienia! Tak!

Hotel na pierwszy rzut oka przyjemny, czysty i wizualnie najładniejszy w okolicy. Dwa baseny z barami. Dużo leżaków, jednak w wysokim sezonie może brakować miejsc (w czerwcu było ok). Pokoje duże, z aneksem kuchennym, osobną sypialnią i łazienką. Taras z leżakiem i stolikiem. Pokoje wydają się czyste, sprzątane 5 dni w tygodniu. Brak klimatyzacji, ale w czerwcu jeszcze jest to do wytrzymania. Niestety trzeciego dnia pojawił się w łazience karaluch. Od razu zostało to zgłoszone, a pokój miał zostać posprzątany. Niestety nie zadziało się to, mimo zapewnień personelu, za to został postawiony na widoku spray na insekty (okazało się, że takie spray'e znajdują się w każdym pokoju). Ku naszemu zaskoczeniu personel przekonywał nas, że to ,,normalne". Po kolejnej interwencji udało się wyegzekwować zmianę pokoju na taki z widokiem na ocean na drugim piętrze. Do końca pobytu nie mieliśmy już przygód, jednak obniżyło to komfort wypoczynku (zamykanie okien). Hotel nastawiony wyłącznie na turystów z Niemiec. Animacje, podpisy dań, znaki, język personelu - wszystko po niemiecku. Biuro podróży i hotel nie miały takiej informacji w opisie, a uważam, że to istotne. Jedzenie przeciętne, niedoprawione. Wszystko raczej średnie, kurczak suchy, warzywa i owoce o dziwo niedobre. Bardzo dobre były lokalne dania: ryby, kozie sery, ziemniaki. Przekąski jako all inc. pomiędzy posiłkami to jedynie ciasto drożdżowe i tanie lody. Napoje alkoholowe przeciętne (jest wybór, ale wszystkie za słodkie). Dużo rodzin z dziećmi. Hotel jest do tego przystosowany (place zabaw dla dzieci, animacje). Wyjście z hotelu bezpośrednio na plażę (przy zejściu do morza kamienie, potem piasek). Leżaki płatne (aktualnie 13,50€ za parę). Na terenie hotelu znajduje się kameralna siłownia (w cenie all inc.). Zakupy spożywcze można zrobić w mini markecie (blisko recepcji). Ogólnie pobyt udany, ale nie wróciłabym w to samo miejsce drugi raz.

Hotel tylko pod Niemieckich turystów, wszelkie informacje, wszelkie tabliczki pierwsze język niemiecki, potem hiszpański, w restauracji kelnerzy obsługują tylko osoby z płatnym wyżywieniem, ludzi z opaskami "all inclusive" traktowani jak drugi gatunek, na prośbę o wodę gazowaną w butelce kelner wskazał na opaskę i saturator z napojami, w całym hotelu nie uświadczysz butelki wody, mini bar pusty, z plaży można sobie przyjść do jedynego baru przy basenie po wodę z saturatora, ewentualnie kupić w sklepie, zakazane nalanie wody do butelki. Animacje tylko w języku niemieckim, ręczniki plażowe za kaucją z talonami do wymiany 2x na 7 dni, Dwa dni po wystawnej kolacji pokazały się Homary po tejże kolacji i na pierwszy rzut oka było widać że wyjęte z chłodni z podeschniętym sosem, Nie polecamy dla zwykłego śmiertelnika, hotel ładny czysty, lecz jedzenie i obsługa dla wybranych :(