Sol Puerto de la Cruz

Hotel właściwie do remontu. Niektóre źródła podają 4*, ale to zaledwie 3*. Zamiast podwójnego łóżka, dwa pojedyncze. Pokoje sprzątane codziennie. Na wyposażeniu ręczniki, mydło i szampon. Brak lodówki w pokoju. Sejf w pokoju za odpłatnością. Miałam pokój bez widoku na morze, od ulicy. Ale nie było bardzo głośno. Dziwne balkony, widzi się sąsiadów z każdej strony, bo zamiast ścianki jest barierka, dlatego też drzwi balkonowe zamykane są na klucz, żeby ktoś nie wszedł przez balkon do pokoju. Było to uciążliwe, bo wychodząc należało pozamykać okna i balkon. Posiłki ok. Na kolacji był kucharz, który smażył rybę lub mięso. Na śniadaniu kucharz codziennie zaczynał smażenie jajek pół godziny po otwarciu. Naleśniki i omlet tylko raz w tygodniu. Można otrzymać ręczniki na plażę. Wifi darmowe Basen maleńki. Z leżakami za darmo. Blisko do plaży z pyłu wulkanicznego. Wspaniała czarna wielka plaża. Byłam październik/listopad, było ok. 22 stopnie w cieniu, ale codziennie padał deszcz, i to spory. Zaczynają już wiać coraz silniejsze wiatry. W hotelu wypożyczalnia aut bardzo droga. Lepiej wypożyczyć na mieście, najlepiej automat, bo drogi czasem są bardzo strome, a google potrafi poprowadzić bardzo stromymi drogami...

Hotel, swoje lata już ma. Niestety w tej branży nie można liczyć, że naturalne starzenie dodaje obiektowi uroku. W zasadzie wszystko jak trzeba, ale odświeżenie jest konieczne. Mały kineskopowy telewizor zajmował sporo miejsca. Do tego brak lodówki, przy tym, w barze nie zawsze chętnie dawano lód. Pokoje sprzątane codziennie. Bardzo dobre śniadania. Duża jadalnia sprawia, że nie ma tłoku mimo rozmiaru hotelu. Duży wybór potraw. Gółwny atut hotelu to widok z balkonu na morze. Warto wybierać pokoje na wyższych piętrach. Basen mały. Położona obok plaża ma czarny piasek.

byliśmy w kwietniu 2016, pobyt w tym hotelu był średni, brzydka łazienka z ledwo lecącą wodą, miało być jedno łóżko dla dwóch osób, a były dwa pojedyncze łóżka, pokoje na słabe 3*, w kwietniu głównie było pochmurno