Barcelo Santiago - Adults Only

Zasugerowana pozytywnymi recenzjami wybrałam ten hotel. Sam hotel architektonicznie wygląda bardzo ładnie, szczególnie z góry miejscowości Los Gigantes. Leźy przy samym deptaku nad oceanem z widokiem na klify , więc pod oknami wiecznie spacerowicze. Brak plaży przy nim. Po wejściu do holu w oczy rzucają się sztuczne wiązanki kwiatów, takie stojące nagrobkowe. W hotelu brak jest ogólnie dostępnej wody do picia. W łazience brak jest bidetu, co mnie bardzo zaskoczyło, bo obecnie nawet w 3 gwiazdkowych hotelach to standard. Ogólnie przydałoby się odświeżenie łazienki, pożółkłych brodzików, zdartych listw ozdobnych przy drzwiach, odkażenie odpływów wody - pełno latających muszek ćmianek. Stołówka bardzo duża na około 470 osób, zawsze rano kolejki do automatów po kawę, kolejki po smażone produkty. Część rzeczy jest niepodpisana, więc nie wiadomo z czego są na przykład soki przecierowe, pasty do chleba. W kąciku z rzeczami vege są kanapki z mięsnym salami. Wybór dań bezmięsnych bardzo słaby (gotowany brokuł lub upieczone kawałki bakłażana). Odnośnie czystości, ogólnie wydaje się, że jest czysto ale na korytarzu przy windach, przez 2 doby leżał martwy karaluch, dalej na korytarzu obok przez dobę. Po śniadaniu wszystkie leżaki są już zajęte przy basenie, mimo, że jest ich dosyć dużo, poukładane jeden przy drugim, bez żadnych stolików, krzeseł. Na dole leżaków są małe nalepki, aby ich nie rezerwować i na tym pouczeniu się kończy Dostępne łóżka baskijskie to wydatek od 45€ za dzień. Brak jest możliwości zamiany pokoju jeśli coś w nim nie pasuje, bo jest pełne obłożenie. Ogólnie hotel oceniam jako przeciętny. Są lepsze w okolicy.

Hotel odwiedziliśmy po raz drugi, wybierając znów pokój delux z widokiem na morze, All. Pokój z obłędnym widokiem. Niestety dwa, ale bardzo wygodne łóżka. Rozwiązanie kabiny prysznicowej i wc słabe - duża wilgoć, brak wieszaków przy kabinie prysznicowej. Wifi w pokoju ok, ale przy przemieszczaniu się po hotelu, za każdym razem się wylogowywało. Leżaków dużo, parasoli trochę mniej. Jedzenie pyszne, bardzo urozmaicone, nigdy nie brakowało ani jedzenia, ani miejsc. Czasem trzeba było chwilkę poczekać na kelnera przy zamawianiu napojów - ale komu się spieszy na wczasach? Z przekąsek nie korzystaliśmy. Drinki bezpłatne i płatne przy All (50% ceny). Wszystkie wyraźnie zaznaczone w karcie. Animacje w dzień i wieczorem, takie, że nawet my, którzy ich nie lubimy i raczej nie korzystamy, wieczorami świetnie się bawiliśmy. Obsługa pomocna i uśmiechnięta. Codzienne sprzątanie, z wymianą ręczników. Na koniec najważniejsze: widoki, cisza i spokój w hotelu - lepiej odpoczywać nie można.

Przepięknie położony hotel z widokiem na wyspę La Gomerę i Los Gigantes, widok z okna powalający. Okolica bardzo ładna, dobra na piesze wycieczki. Pokój mały, ale wystarczający, łazienka w pokoju za szklaną szybą, co niektórym może przeszkadzać. Jedzenie bardzo dobre, urozmaicone. Obsługa miłą i pomocna, w recepcji bardzo miła Pani która mówi po polsku. Bardzo ładny zespół basenów z wystarczającą ilością leżaków. Karta drinków oraz przekąsek przy basenie bardzo nieczytelna, trudno się połapać co jest w opcji All. Plaża hotelowa tylko kamienista, ale za to super opcja do nurkowania między skałkami, przepiękne podwodne widoki. Wycieczki fakultatywne bardzo ciekawe, choć rejs katamaranem bardzo naciągany, ponieważ katamaran całą wycieczkę płynął na silniku, zamiast choć przez chwilę płynąć na żaglach, a do tego jest mała szansa na zobaczenie delfinów czy wielorybów (filmiki reklamowe z tych wycieczek są mocno naciągane). Temperatura w październiku idealna zarówno do plażowania jak i do zwiedzania. Polecam ten hotel dla osób lubiących ciszę i spokój.