Appartements Masaru

Bardzo udany pobyt. Pokoje bardzo przestronne + w pełni wyposażony aneks kuchenny. Wystrój pokoju jak dla mnie zbyt ponury. Łóżka wygodne, jedyny minus, że nie ma podwójnych a jedynie dwa pojedyńcze złączone ze sobą które niestety się rozjeżdżają. Bardzo duży plus za czystość w całym hotelu jest ona na najwyższym poziomie. Jedzenie smaczne. Codziennie na kolację coś innego. Wybór nie za duży ale każdy znajdzie coś dla siebie. Personel uśmiechnięty i życzliwy.

Bardzo przyjemny hotel, dobre jedzenie chociaż wybór trochę mały ale i tak wystarczający każdy znajdzie coś dla siebie . Hotel nie jest duży ale bardzo przyjemny czysty, raczej nadaje się na pobyt wypadowy niż na spędzanie urlopu w hotelu, pokoje są sprzątane prawie codziennie, jeden dzień w tygodniu tylko nie. Basen bardzo ładny a, w nim podgrzewana woda. W marcu kiedy byliśmy nie było dużo turystów więc problemów z leżakami nie było. Większość turystów to osoby starsze głównie Niemcy ale było też sporo osób pomiędzy 30-40. W hotelu nie ma żadnych animacji, wieczorem tylko muzyka na żywo dla starszego grona. Personel bardzo miły i pomocny. Zdecydowanie polecam ten hotel dla osób którzy lubią zwiedzać a nie spędzać czas w hotelu 😉

Apartamenty ogólnie ok. Wyposażone w lodówkę, mikrofalę i kuchenkę i balkon. Jedzenie w miarę urozmaicone i smaczne. Bardzo miła obsługa. Duży basen, bilard, tenis stołowy na miejscu. Kort tenisowy do wynajęcia na godziny - razem z rakietami i piłkami. Wokół zawsze można znaleźć miejsca parkingowe. Bardzo blisko do Ogrodu botanicznego.

Pokoje nie pierwszej świeżości ale biorąc pod uwagę zapłaconą cenę nie ma się do czego przyczepić. Przyzwoite śniadania. Hotel nieco oddalony od centrum i głównych atrakcji Puerto de la Cruz. W hotelu znaleźliśmy się nieco przypadkiem, bo kilka tygodni przed wyjazdem pośrednik poinformował o remoncie w pierwotnie wybranym hotelu i z zaoferowanych zamienników ten wydał się najlepszy. Wysoka średnia wieku gości.

Pomocna i uśmiechnięta obsługa. Duży pokój. Ale lista zarzutów jest długa: 1) koszmarnie głośno. Jeśli masz pokój z widokiem na basen to nie pośpisz. Wentylatory przy restauracji pracują non stop, w ŻADEN sposób nie da się spać przy otwartym oknie. Pokoje od ulicy z widokiem na dancing dla emerytów serwujący przeboje do 4 rano. 2) KOMPLETNY brak klimatyzacji / wentylacji mechanicznej. Nigdy nie doświadczyliśmy tak dusznego pokoju. I nic się z tym nie da zrobić, szczególnie, że w nocy okna nie otworzysz ze względu na hałas ... Dwa tygodnie koszmaru. 3) Wi-fi to nieporozumienie. Co z tego, że łączysz się z siecią skoro transfer danych nie pozwala na otworzenie nawet strony startowej google. Dopiero po 2 w nocy (ale przed 7 rano) korzystanie z internetu nie powoduje irytacji 4) Tragiczne śniadania. Nie mam pretensji do monotonii, ale jakości jedzenia. Trudno było wybrać cokolwiek. Pół biedy jeśli były jajka sadzone, dało się je zjeść, ale jajecznica była chyba robiona z jajek w proszku - doskonale żółta, doskonale granulowana breja o smaku i zapachu rodem z zakładu chemicznego. Parówek jeść nie należy. Kawa to nie kawa a wyrób kawopodobny. Jeśli ktoś jest w stanie przeżyć na bułkach, maśle i herbacie to może wykupić śniadania, pozostałym odradzam. 5) Aneks kuchenny to nieporozumienie. Miał być w pełni wyposażony a nie był. Może i szklanki były, ale wodę to można było chyba tylko w na patelni zagotować ... 6) Basen jest, nawet nie najmniejszy, ale brak miejsca na leżaki, góra 50 osób się na nim pomieści. A hotel wielki ... 7) Łazienka - nobla temu kto umie ustawić ustawić temperaturę wody w prysznicu. Przez cały pobyt nie dostaliśmy mydła (należy się tylko jedno małe mydełko na cały pobyt?) 8) Kaucja za pilot TV, kaucja za ręczniki.