Taurito Princess

Hotel ładnie położony, pokoje ładne, zadbane, obsługa bardzo miła, na duży plus widok na ocean z każdego pokoju hotelowego, fajna sprawa to opaski na rękę, którymi otwiera się drzwi zamiast karty która służy tylko do światła w pokoju. słaba, głośna klimatyzacja, ale daje radę. Dobre wifi. Lokalizacja niby nad samym oceanem, na wyjsciu z hotelu od razu plaża, ale w miasteczku Taurito nie ma tak naprawde nic poza paroma hotelami, sklepem, aquaparkiem, typowo turystyczne miasteczko no i to tyle z zalet. Jedzenie w hotelu na bardzo niskim poziomie, do 80% potraw dodawane są owoce morza albo ryby, jak już są mięsa to są suche i nieprzyprawione. Obiady są najgorsze, niby wybór duży, a wszystko smakuje bardzo słabo albo w ogóle, lody bardziej przypominają zupę lodową, chyba że szczęściem traficie, że je świeżo dołożyli. Owoce w bardzo złym stanie, arbuz bez smaku, ogólnie jedzenie to 2/10, dobrze że do 17:00 otwarty jest snack bar, można zjeść w miarę niezłego burgera, po niedojedzeniu na obiedzie. Następna kwestia, która bardzo irytuje to basen i ratownik, który gwiżdże o wszystko, piłka do wody- nie możesz, materac- nie możesz, drink, mając same nogi w wodzie- nie możesz, ograniczenie wolności na wakacjach, woda w basenie dość czysta ale kafelki zaczynają się robić czarne, szkoda że woda ma max 1,5m głębokości. Następna kwestia to srebrne i złote allinclusive, bo jak masz srebrną opaskę to nie masz wody do picia, nie masz 80% drinków, nie masz połowy leżaków na basenie- jednym słowem- chore. Na plazy jest hotelowy bar, w którym za wszystko trzeba płacić, mimo że jesteś na all inclusive. Kupujesz all inclusive i nie masz zapewnionej połowy rzeczy, za wszystko trzeba dopłacać. Mojito nie mogą ci zrobić jak masz srebrną opaskę, ale mojito free+ rum już tak- chore. W ofercie napisane jest o 4 basenach, szkoda że jeden ma wymiary 4x4 metra, drugi jest dla dzieci a trzeci jest przedzielony murem( co stanowi trzeci i czwarty basen) przez który nie możesz przejść, bo oczywiście ratownik będzie na ciebie gwizdał, w pokoju jak wzięliśmy sprzątanie to pani wyjęła worek ze śmieciami, ale nie założyła już nowego, oprócz tego do pań sprzątających nie ma się czego przyczepić, bardzo miłe i sympatyczne. Hotel bardzo słaby i rozczarowujący jak za taką cenę. 1,5/5

Hotel jest bardzo dobry. Wyremontowany. Nowoczesny. Ładne pokoje z balkonami i wspaniałe jedzenie. Naprawdę nie ma się do czego pod tym kątem przyczepić. Ma jednak jedna wade. Otóż na basenie który jest za mały jak na tak dużą liczbę gości jest całkowity zakaz gry w piłkę i pływania na materacach czy kołach dmuchanych. Dopuszczalne są tylko małe kółeczka dla dzieci. W życiu nie spotkaliśmy się z takim ograniczeniem wolności. Człowiek przyjeżdża na wakacje. Dziecko zabiera swojego delfina żeby raz na rok na nim popływać po czym okazuje się że nie może bo pan ratownik ma obsesję na tym punkcie i drze się na każdego kto złamie zakaz! GLUPOTA! I wiem co hotel odpisze. Że basen za mały żeby każdy mógł w nim pływać że sprzętem. Seriooo? To wybudujcie se większy a nie ograniczajcie ludzi na urlopie. I że na takim sprzęcie to można w oceanie popływać bo przecież jest tuż obok. Więc od razu mówię że nie nie można. W oceanie wielkie fale. Woda zimna. Nie jest to przyjemne i niektórzy po prostu chcą to zrobić w basenie Tak że sam hotel polecam ale jeśli masz dziecko lub sam lubisz poleżeć na materacu w basenie to lepiej wybierz inny hotel lub inna wyspe raczej bo chyba wszędzie tam mają takie zakazy bo niestety baseny wszędzie malutkie w stosunku do rozmiaru hotelu ..

Witam, Nie zawsze wystawiam opinię, ale tutaj uważałam, że w pełni zasługuje ten hotel na 10/10. Praca całego personelu zasługuje na wielkie brawa. Szybkość organizacji i poczucie ze naprawdę jesteś w dobrych rękach sprawia, że warto wrócić do Princess:-) Fantastyczne jedzenie, jako jedna z rodziny jestem osobą bezglutenowa, bez problemu znalazłam coś dla siebie. Wspaniały Szef Kuchni pomocny, za każdym razem.chetnie udzielał informacji co mogę zjeść. Pyszne kolację tamtyczne i codzienne smaczne ryby i nie tylko. Widoki z basenu cudowne, sama podróż windą zapierała dech w piersiach, ponieważ mieszkaliśmy na 11 piętrze. Obok świetna plaża wulkaniczna. Owszem była możliwość wykupienia wyższej opcji all ale jakoś bez tego i tak było świetnie. Wodę za każdym razem mogłam otrzymać do swojego termosu, wiec nie ma potrzeby korzystania z wody z butelki. Jedzenia i picia pod dostatkiem. Pokoje sprzątane codziennie. Czysto i porządek panował w całym hotelu. Turysto nie doszukuj sie negatywów tylko jedz sprawdź i wypoczywaj! :-) Było cudownie Dziękujemy:-)

Pobyt był bardzo udany. Super hotel. Nowoczesny, ładny, świeżo odnowiony. Fajna strefa dla dzieci. Bardzo duża łazienka. Widok z balkonu imponujący. Hotel pięknie położony na skałach. Okolica również piękna. Przepyszne jedzenie i pisze to jako osoba wybredna. Personel bardzo miły. Niestety negatywnie na nasz pobyt wpłynęły usługi Esencia. Płaciliśmy za ten dodatek niemałe pieniądze i czuję się zwyczajnie oszukany. Hotel powinien zwrócić cześć pieniędzy, bo dużo usług z Esencia po prostu nie bylo lub były gorszej jakości niż zapowiadano: 1. Podczas rezerwacji pobytu napisane było, że dostępne będą luksusowe kosmetyki marki Rituals. Okazało się, że zamiast Rituals dostaliśmy jakieś kiepskie kosmetyki nieznanej firmy Ekos. Kosmetyki nie zawsze były regularnie dokładane. Raz musiałem zgłosić w recepcji, że nie mamy już prawie żadnych kosmetyków, nawet mydła do rąk. 2. W barze Corner miała być specjalna oferta napojów i przekąsek dla gości Esencia. Taka informacja nadal jest na stronie internetowej oraz była na kartce z informacjami o hotelu, którą otrzymałem przy zameldowaniu. Jednak w rzeczywistości takiego baru nie ma, jest całkowicie zamknięty. 3. Miała być spersonalizowana obsługa przy zameldowaniu, z powitalnym drinkiem. W rzeczywistości zostałem obsłużony tak jak wszyscy pozostali bez usług Esencia a powitalnego drinka nikt nie zaproponował. 4. Miał być Concierge service w godzinach 8:00-0:00, ale ja nikogo takiego nie widziałem, nikt też mnie o tym nie informował. Był po prostu Guest service 2 lub 4 godziny w zależności od dnia. 5. W pokoju był ekspres do kawy, ale nawet po wyborze dużej kawy była ona bardzo, bardzo malutka i bardzo niesmaczna. 6. W pokoju miało być Wi-Fi, ale zasięg był tak słaby, że niczego nie można było zrobić. 7. Goście Esencia na śniadanie i kolację mieli wyłączny dostęp do restauracji The One. Zwykła restauracja Food Market dostępna dla każdego wybór na śniadanie miała taki sam co niby ta lepsza restauracja, a nawet więcej bo były na świeżo robione omlety. Na kolację restauracja The One oferowała dania à la carte, ale wybór wył dosyć wąski a same dania nie były jakieś wybitne. Tutaj też według mnie wygrywa zwykła restauracja, która na kolację miała bardzo duży wybór i live cookong. 8. Wybór drinków dosyć slaby tylko odrobinę lepszy niż na zwykłym all inclusive. Reasumując, hotel jest rewelacyjny, a jego okolice przepiękne, ale usługa Esencia to jest niestety zwykle naciąganie i kłamanie w ofercie.

Plusem jest znakomite położenie, miła obsługa i pokoje z widokiem na ocean. Jest czajnik, stolik do pracy - w razie "w" i dobry internet, zatem zdalna praca jest możliwa. Czasami trzeba się ponownie zalogować do sieci wypełniając formularz ocen. Żywność urozmaicona, duży wybór warzywisk dla wegetarian, ale UWAGA - często są wkładki niewege, czyli zachować czujnośąć czekisty trzeba. Plusów było by więcej, ale ważniejsze: minusem są niewątpliwie "szlachetne" pomysły managera - selekcja gości, zmienne zasady co jest z karty, a co do dopłaty - dowiesz się tego w swoim czasie. Opaski srebrne, złote i jeszcz jakieś - to dojdzie to Ciebie metodą dedukcji - nie ma o tym informacji NIGDZIE. Wprawdzie nie jest to jakoś mega upierdliwe, choć można być wyproszonym ze strefy basenowej, bo przyleci bodygard z tabliczką (i całym trójnogiem do niej) by pokazać, to samo kawa w barze (jednego dnia bezpłatna, drugiego dnia, a nawet tego samoego po kilku godzinach - już płatna, ale nie wiadomo ile i jak)... pomysły te i ich zmienność (raz kelner lub kierownik sali odprowadzi Cię do stolika na kolację, innym razem ma "chwilowo inne zadania"), losowość tych sytuacji otwiera szyderczą twórczość z podpowiedzimi dla managera - np.: wprowadzenie opłat za przyjemności dla dzieciaków - a co, bąbelkowi odmówisz? Ponoć wcześniej gofry były po 3,5eur, odmówisz? :D A może winda, gdy jedziesz z walizką w górę - cóż... nie masz drobnych do automatu by pojechać - przecież są schody, a sport to zdrowie :D W razie potrzeby - gdyby Manager (tak, z wielkiej litery) zechciał zasięgnąć pomysłów - służę pomocą, choćby za podwójne espresso od baru :D To tyle humoru. Dodać należy - dla pieszych wypraw - do Mogan fragmentem drogi GC500 potem szlakiem górskiem - około godziny; Playa del Cura - w drugą stronę drogą - bez wspinaczek - też około godziny, w tę stronę są też autobusy w cenie około 1,5eur (kurs do Puerto Rico - miejscowości dalej) Sama miejscowość - nie za wielka, rezydenci - koty, których kilka można spotkać w tych samych miejscach. Nie jedzą hotelowych dań - czasami może rybne, resztą gardzą.