Barcelo Fuerteventura Castillo

Właśnie wróciliśmy - kilka uwag: 1. Pokój: superior a właściwie domek z dwoma pokojami, łazienką, kuchnią i tarasem (najtańsza z dostępnych opcji ale przy last minute nie było już wyboru - co jest oczywiste). Nasz z numerem 1025 - kilka minut spacerem do budynku z główną restauracją - fajna lokalizacja - za płotem deptak i oczywiście ocean ale bez plaży (o plaży później). Taras z dwoma leżakami i stolikiem kawowym - extra sprawa. Trochę roslin i drzewek - też fajnie. Wkoło inne domki - jest ich tam bardzo dużo i na rozległym terenie. W kuchni mikrofalówka, płyta indukcyjna, czajnik, lodówka, szklanki... generalnie jak ktos lubi gotować i nie wybierać opcji all - da sobie radę :-) - my akurat na wyjazdach wybieramy zawsze all inclusive (o tym też później). W łazience nawet jednorazowe szczoteczki do zębów i maszynka do golenia - też pozytywne zaskoczenie jak na 4 gwiazdki. Sejf w pokoju na tydzień 21 EUR - dodatkowo płatne ale po tych opiniach o kradzieży warto dopłacić. W drzwiach na taras dodane były dodatkowe zamki - zasuwki więc widać, że reakcję hotelu po tych przykrych incydentach. Ale faktycznie nie ma tam kamer i nie widziałem nikogo z ochrony - teren jest bardzo rozległy to nie tak, jak macie hotel w jednym bydunku...wiec nawet monitoring by się przydał dla przyszłych gości...może kasując po te 21 EUR hotel uzbiera na kamery - przepraszam za złośliwość. 2) Czystość - o ile na terenie hotelu i wkoło było wg mnie bez zarzutu to w pokoju już tak nie wyglądało. Byliśmy z rodzicami - w ich domku 1035 czuć było kanalizację ... W naszym na szczęście nie...Dziwne jest, że sprzątaczki widząc w naszej kuchni kubki po napojach z baru nie zabrały ani jednego - tym bardziej, że to były kubki plastikowe i wielorazowego użytku. Po tygodniu mieliśmy ich sporo - tym bardziej, że bylismy w domku z córką a do restauracji z napojami tak, jak pisałem bylo dosc daleko. Panie sprzatajace jakby ich nie widziały... Na szczęście nie było opisywanych przez innych karaluchów, czy też szczurów... Ręczniki wymieniane były codziennie. W łazience czysto. 3) Budynek główny hotelu - bankomat, sklep, automat wypożyczalni aut Avis - gernalnie ok 4) Restauracja główna - jedzenie dla każdego coś dobrego- nie mam uwag. Obsługa uśmiechnięta. Nie dziwcie się, że mimo opcji all pytają was o numer pokoju jak zamówicie wino czy piwo do kolacji - nie chcą wam naliczać opłat tylko sprawdzają jaki macie pakiet bo z tej restauracji korzystają również inni ludzie z HB. Dziwne, że jest tam też jedna sala oznaczona jako B+ ( ze wstępem dla wybranych- nie dla gości Itaki bo trzeba mieć wykupiona opcję premium o czym nic Itaka nie wspomina) 5) Pozostałe bary i restauracje generalnie ok. W pakiecie dostaliśmy dwie kolacje degustacyjne - w restauracji meksykańskiej i brazylijskiej. Trzeba rezerwowac za pomocą hotelowej aplikacji. Warto - smaczne jedzenie! Jak dla mnie brazylijski grill wygrał. Jak pójdziecie do hotelu obok - należy on do tej samej sieci i tam możecie korzystać ze snack baru i z drink baru normalnie - oczywiście jeśli macie pakiet all inclusive. Z restauracji też możecie - ale trzeba wcześniej zarezerwować stolik - tylko przez hotelową aplikację. 6) Baseny - jak dla nas z zimną wodą ale można się przejść do hotelu obok i bezpłatnie korzystać z jednego z podgrzewaną wodą. Ratownicy czuwają nad bezpieczeństwem. Generalnie super! 7) Plaża - kawałek spacerem od restauracji głównej - szeroka, piaszczysta, leżaki dodatkowo płatne. 8) Teren wkoło hotelu - miasteczko - sklepy, restauracje, punkty usługowe (wypożyczalnie samochodów), apteka - krótki spacer i już jesteście Pobyt uważam za bardzo udany - kilka niedociągnięć może się każdemu trafić ale po to są te opinie by hotel reagował i poprawiał braki... Byłem w kilku hotelach, które były 4 gwiazdkowe a później stały się 5 gwiazdkowymi więc trzymam kciuki za Barcelo Castillo i go Wam polecam!

Hotel położony na bardzo dużej powierzchni, a w środku inny hotel - Royal. Do którego omyłkowo trafiliśmy na pierwsze śniadanie. Wszędzie daleko, więc jeśli ktoś nastawia się na ofert blisko plaży może być rozczarowany.. Można korzystać z restauracji i basenów w Barceló Fuerteventura Mar za Royalem - ale jeśli mieszka się w bungalow to już jest spory kawałek. Należy ściągnąć aplikację i żeby mieć gwarancję wolnego stolika przed każdym posiłkiem robić w danej restauracji rezerwację. W samym Barceló Calista jest jedna restauracja, w której jedzenie jest dość dobre aczkolwiek mało urozmaicone. Raz na pobyt można skorzystać z restauracji meksykańskiej i brazylijskiej. Po kolacji w pierwszej nie poszliśmy już na kolację do drugiej bo okazało się że ta meksykańska w niczym nie przypomina meksykańskiej, jedynie wystrojem i kolorem plastikowych talerzy. Pokoje sprzątane codziennie. W bulgalowach straszna wilgoć i codzienne przy lampie na ścianie tarasu jaszczurki. Miłym zaskoczeniem była jedynie możliwość korzystania z prysznica po wymeldowaniu. Plaża publiczna, szeroka. Drugi raz już bym tam nie pojechała

Hotel zlozony z kilkudziesięciu małych domków. Przyjemnie czysty choć miejscami wymaga napraw (np. zacinające się drzwi do łazienki). Bardzo miła obsługa. Śniadania bardzo monotonne. Niektóre rzeczy nie nadające się do jedzenia jak jajecznica dla przykładu. Dobre napoje, kawa z ekspresu, butelkowane soki, woda, wino do obiadu i kolacji. Jeden kucharz obsługuje omlety, jajka sadzone i naleśniki więc często albo czegoś nie ma albo jest kolejka. Albo jedno i drugie. Czasem brak filiżanek. W restauracji hotelu obok (barcelo mar) niby to samo, ale lepsza obsługa, większy wybór. Tylko widoku na zatokę brak. Plaża czysta, woda spokojna, zamiast piasku coś w rodzaju maczki kamiennej. Sam hotel cichy, można odpocząć. Plus za duży parking. Miła obsługa. Basen podgrzewany w hotelu obok (barcelo mar).