JS Cape Colom

Można by szukać wad hotelu, ale one wszyskie bledną w obliczu cudownej lokalizacji nad samym morzem z możliwością spożywania śposiłków na tarasie przy szumie fal. Obsługa bardzo przyjazna i pomocna, ciążko pracują, ale zawsze z uśmiechem. Hotel ma 2 baseny z tego 1 sportowy 25m z torami do pływania i drabinkę do morza . Mnóstwo terenu zacienionego i w słońcu. Osoby kochające poranną walkę o leżaki będą rozczarowane, bo leżaków jest więcej niż oni mają ręczników. Brak hałaśliwej animacji, cisza i spokój. Gastronomia nie porywa, ale posiłki są w miarę zróżnicowane, codziennie jest inny temat obiadokolacji. Generalnie zalety hotelu powodują, że nie warto szukać wad. Polecam, z zatrzeżeniem, że nie jest to hotel dla miłośników imprez (tak jak całe Portocolom).

Zaczynam od plusów - obsługa, widoki , baseny. Jedzenie nudne i bez smaku jedyna rzecz która smakuja jak powinna to frytki, najwięcej niemców troche anglików polaków też można spotkać. Miejscowość senna , nudna napewno nie jest to miejscowość ani hotel dla osób które chcą troszke poszaleć. Raczej jak dom spokojnej starości albo dla fanów bekających niemców o dziwnym wyglądzie. Minusy woda w prysznicu i łazience SŁONA, klima raz nam nawaliła i niemile pachniało w pokoju , do pokoju można zabrać tylko wodę (której nie można sobie nalaćw butelke w jadalni ) czyli trzeba kupić gdziekolwiek. Pokoje od strony ulicy narażone na wieczny płacz i wrzask z mieszkania po drugigej stronie ulicy małę dzieci i dziwni rodzice. Drinki do godziny 20 podawane w papierowych kubkach coca cola :> Łożka to chyba ukradzione ze szpitala metalowe prycze złożone do siebie do tego 2 materace ( to miało udawaćłózko dla pary) ciągle się rozjeżdźają i są piekielnie niewygodne.

Bardzo przyjemny hotel jesli szukasz czegos spokojnego w zaciszu z dala od zgielku. Hotel ma wiele zalet jak np.olimpijski basen, codzienie utrzymywany w czystosci, korty tenisowe, kort do squasha, jacuzzi, a na ostatnim pietrze z niesamowitym widokiem znajduje sie silownia, niestety w sloneczny dzien wrecz niemozliwym jest korzystanie z niej z uwagi na brak klimatyzacji, niektore urzadzenia w fatalnym stanie, Swietna sauna i laznia turecka. Pokoje skromne, ale czyste, poduszki bardzo twarde, odradzam pokoj nr403 z uwagi na halasliwa winde. Goscie hotelowi to glownie Niemcy, ktorzy maja bardzo paskudny nawyk okupowania od wczesnych godzin porannych lezakow poprzez wieszania na nich recznikow i wracania do swoich pokoi, co powoduje, ze pozostaje ci obejsc sie bez lezaka. Jedyne zastrzezenia mielismy co do kuchni. Na szczescie wybralismy opcje HB chodz BB bylaby najlepszym rozwiazaniem. Jedzenie letnie, bez smaku, ubogie w wyborze, zupy wrecz niejadalne, po paru dniach mielismy dosyc i postanowilismy kolacje jadac na miescie, gdzie naprawde za niewielkie pieniadze mozna znalezc wysmienite dania. Szczegolnie polecam restauracje Sa Cuina znajdujaca sie nieopodal duzego Eroski w drodze na S'Horte, co za smaki!