Ama Islantilla Resort

Prawdziwą przyjemnością był pobyt w hotelu Sentido Ama w Islantilli. Menadżer i personel bardzo o nas dbali. Apartament, zarówno ten "zwyczajny", jak i "deluxe", do którego nas przeniesiono, były na wysokim poziomie: przestronne, wygodne, nowoczesne i całkowicie wyposażone (m. in.pralka i żelazko, sejf do dyspozycji, w cenie). Baseny (kryty i zewnętrzne, w tym podgrzewany) duże, czyste. Ogród przepiękny. Jedzenie bardzo smaczne. Zupełnie nie rozumiem opinii tych, którzy byli nim rozczarowani. Prawdą jest, że śniadania były monotonne, tyle, że był duży wybór: pieczywa, serów, jajek w każdej postaci, parówek, boczku, pomidorów, 3 rodzaje musli, do tego płatki, pestki i zboża, jogurty, dżemy, świeże soki, stół zastawiony owocami i kilka rodzajów słodyczy. Może i monotonnie...;-). Nam odpowiadało. Przekąski przy basenie wystarczające. w All inclusive spory wybór alkoholi i drinków. Kilka razy były kolacje "tematyczne" (hiszpańska, włoska, azjatycka). Przeszliśmy kurs degustacji wina i przyrządzania mohjito.Recepcja na bardzo wysokim poziomie (zwłaszcza dziewczyna z Polski i Czech - wielkie dzięki!), kelnerzy, barmani, kucharze, ratownicy, animatorzy, sprzątaczki - wszyscy bardzo mili i pomocni. Prawdą jest, że plaża jest stosunkowo daleko, ale kilka razy dziennie kursuje na nią ciuchcia z również przemiłą motorniczą rozdającą dzieciakom cukierki. Jedyne, czego brakowało, przy dwójce małych dzieci, to rozrywki dla nich (hotel po prostu nie jest nastawiony na dzieciaki), choć dziewczyny były rozpieszczane przez wszystkich. Generalnie: rewelacja, polecam!!!

Hotel w ofercie był przedstawiony jak kameralny, łącznie 88 pokoi i apartamentów, okazało się że faktycznie sam budynek hotelu tyle ich posiada ale na terenie znajdują się również inne obiekty, w których to zakwaterowani są goście. Korzystają oni z całej infrastruktury hotelowej , w tym restauracji i basenu, zatem gości jest ogrom! W chwili meldowania się w hotelu Pani z recepcji zmieniła mój pokój z nr 310 ( taki był mi przydzielony , napisany nr na kopercie z kartą pokojową ,duży przestronny z pięknym widokiem na pokój nr 312 - mniejszy, z kiepskim widokiem), Pani zrobiła to na moich oczach - tak się nie robi, to dyskryminacja! Hotel jest ładny, nowoczesny, jednakże do 4 gwiazdkowego hotelu bardzo mu daleko, a co dopiero 5 gwiazdkowego - TUI w swojej ofercie sprzedaje ten hotel jak 5 gwiazdkowy. W pokoju brak przyborów kosmetycznych, brak czajnika i możliwości przygotowania sobie kawy lub herbaty. Nie ma kapci, szlafroków itp. Jednakże najgorsze w hotelu jest jedzenie - nie można posmakować hiszpańskich specjałów, jedyne co serwują to spaghetti, pizza, ryż na 10 sposobów, pieczone pomidory, gotowane warzywa, smażone śledzie, frytki, wieprzowina i drób.Wszystko jest tłuste, mega kaloryczne i bardzo niesmaczne. Jedynym hiszpańskim akcentem była kiełbasa chorizo i sery... po których chodziły muchy. A gdzie hiszpańskie krewetki, ryby, paella, tortilla de patatas? Przez cały mój pobyt a byłam 8 dni nie było ani jednego tematycznego wieczoru, tylko frytki , frytki i pizza! Wino trzeba nalewać samemu, kelnerzy tylko zbierają brudne talerze. Ponadto ich przepocone ubrania nie sprzyjają miłemu spożywaniu posiłków. Ponadto w 5 gwiazdkowym hotelu powinno się zabraniać przychodzenia na lunch w kostiumie kąpielowym który mimo iż jest pod koszulką to przez to że jest mokry powoduje że siedzenia też są mokre.No i Panowie na kolacje powinni przychodzić w długich spodniach a nie w krótkich szortach w palemki. To były moje najgorsze wakacje w życiu za 4500 PLN (około 1050 euro) za tydzień za osobę! Skandal!

Ten hotel mówi: Witamy na relaks. Jest to z pewnością możliwe (choć nie w weekendy), ale ma pewne wady. Wybieramy tanią ofertę przez Internet, w tym Half Pension w luksusowym apartamencie. Nasze mieszkanie miało balkon od strony północnej, więc nie można było usiąść na słońcu. Zewnętrzne baseny nie były otwarte. Szkoda, bo pogoda była bardzo ładna. Darmowy wewnętrzny basen z obrazami sztuki współczesnej na czarnych ścianach był wystarczająco miły. W sobotę miałem 4 kolizje z kilkoma dziećmi, które nie rozumiały, że pływam na okrążeniach, podczas gdy ratownik nie mówił ani słowa po angielsku. Kompleks, dawniej La Ciguena, składa się z pokoi hotelowych i apartamentów i został zaprojektowany jako holenderski kompleks mieszkalny dla aktywnych seniorów. Ruchliwe pola golfowe znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie, ale morze nie. Istnieje możliwość zaparkowania w (nie oznakowanym) garażu pod apartamentami, ale recepcja zapomniała wyjaśnić, jak działały 4 części pilota w stosunku do czterech różnych bram. Nasze mieszkanie było nowoczesne i ogromne, ale na 1 była tylko zmywarka o połowie wielkości. 60 metrów, więc wiele osób potrzebuje schodów, aby napełnić zmywarkę. Była tam pralka i Nespresso oraz jedna łazienka na dwie sypialnie. Kanapa była bardzo nowoczesna, ale nie wygodna. Przy odprawie musisz oświadczyć na piśmie, że nie zabierzesz ze sobą Nespresso. Jedzenie było zrobione z tanich składników, ale kelnerzy byli mili. Każdego wieczoru można zjeść jakąś rybę i zawsze dostępne jest jedzenie przyjazne dla dzieci. Głównymi gośćmi były grupy golfowe w wieku powyżej 65 lat i bardzo niewiele rodzin. Islantilla ma dużą szkołę gościnności i widać było, że kelnerzy przeszli szkolenie. Śniadanie było OK z dobrym świeżym sokiem pomarańczowym. W pobliżu Islantilla jest dużo drzew pomarańczowych. Plaże są ładne w Islantilla, podczas gdy centrum handlowe było zamknięte. Zrobiliśmy wycieczkę do El Rocio w Donana Park, to było wyjątkowe. Wymeldowanie trwało bardzo długo, ponieważ o godzinie 12. W sobotę 00 zameldowało się wiele osób. Ogólnie rzecz biorąc, to była dobra oferta na trzy dni.