Zafiria

Co prawda hotel lata świetności ma za sobą ale jest czysty, z codziennym sprzątaniem, miłą obsługą. Fantastycznie położony, dokładnie na przeciwko "drzewa hipisów" przy wjeździe do wioski. Ma dużą restaucację (dodatkwo kawiarnię i bar) z widokiem na zachodzące słońce nad zatoką. Oprócz tradycyjnej gościnności kreteńczyków daje się na każdym kroku odczuć klimat hipisowkich lat 60-tych

Jeżeli kiedyś wróciłabym na Kretę to na pewno do Matalii. Fantastyczne miejsce, klimatyczne, doskonałe, schowane przed światem, nadal z duchem hippisów. A Ci mieszkają tam do dziś ! Co za fascynujące spotkanie. Nocne życie toczy się na plaży, przy której, jak za dawnych czasów zbierają się grupy wolnych ludzi. Groty w pobliskiej górze pobudzają wyobraźnię, bo to tam pomieszkiwała Janis Joplin czy Bob Dylan. Jednak w latach 70 biskup Gortyny wyrzucił hipisów z plaży. Jednak ich duch pozostał w tym miejscu do dzisiaj. Cudowne miejsce. W barach nam zatoką miejsca trzeba rezerwować dużo wcześniej, bo widok zachodzącego słońca z ich tarasów jest bezcenny. Część barów umieszczona jest w grotach. Bajeczne miejsce.

Hotel jest OK, nie jest luksusowy, ale wygodny i czysty. Personel był bardzo miły i pomocny. Nie zawahałbym się tam wrócić. Plaża miejska jest bardzo blisko. W pobliżu znajduje się kilka wypożyczalni samochodów, wynajęliśmy samochód od Nikos i odbyliśmy kilka podróży na własną rękę.