Vantaris Luxury Beach Resort

Przyjemny hotel położony przy plaży, z pięknym ogrodem i sporym placem zabaw przy plaży. Podróżując z małym dzieckiem zabraliśmy wózek. Niestety nasz pokój był na pierwszym piętrze bez windy. Na szczęście nie było problemu ze zmianą pokoju na taki z windą (bez dopłat). Obsługa była bardzo miła i pomocna, otwarta na potrzeby rodziny z małym dzieckiem. Przy hotelu był przystanek autobusowy, co godzinę jeździły autobusy do Chanii i Rethymno (a z Rethymno m.in. do Heraklionu). Dodatkowo było dużo agencji turystycznych oferujących różne wycieczki. Do jeziora w Kournas można spokojnie dojść na piechotę przez malownicze wioski. W restauracji był duży wybór jedzenia na śniadanie i obiadokolację (szwedzki stół), choć trochę brakowało mi owoców (codziennie były tylko cytrusy, jabłka, winogrona). Do wyboru były potrawy lokalne i kuchni europejskiej. Często trudno było się zdecydować.

Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. Hotel pięknie położony nad samą piękną (szeroką i długą) piaszczystą plażą, wprawdzie tuż przy głównej (na północy Krety) drodze Chania - Iraklion, lecz bez zbytniego wpływu na nocny spokój. Z pięknie utrzymanym ogrodem i basenem, z restauracją nad basenem, z bardzo miłą i uczynną obsługą. Posiadający niewysoką zabudowę (głównie 2-piętrowe budynki) tworzącą szeroki korytarz z wewnętrznym przejściem do morza na plażę. Pokoje obszerne i czyste, łazienki malutkie. Gośćmi są głównie Niemcy, trochę Austriaków, Szwajcarów i Holendrów, ale dużo mniej niż poprzednio Rosjan. To co się zmieniło - zapytacie? Przede wszystkim jedzenie. 3 lata temu było i europejskie, ale z przewagą greckiego - i smakowało jak greckie (jeździmy do Grecji od kilkunastu lat). A teraz jest bardziej obojętne - yo znaczy pozbawione smaku! To tak jakby obecny kucharz nie chciał zrobić krzywdy gościom i nie dosmaczał, nie przyprawiał i nie marynował mięs serwowanych w różnych gatunkach (od kurczaka, indyka przez wieprzowinę, po wołowinę i jagnięcinę) i postaciach (smażone, gotowane, duszone i z grilla). Wieczór grecki, zapowiedziany przez obsługę hotelu na wtorek, miał być jak sądzę pokazem urozmaicenia i obfitości tej kuchni, a wyszło z tego wielkie nic: mnóstwo dymu i różne mięsa jednakowo niesmaczne lub smakujące "za niczym" - szaszłyki jagnięce bez marynowania (!), mięsa bez przypraw! Przez 3 lara zniknęły z bufetu kolacyjnego tarty z warzywami, a w śniadaniowym są sery i wędlina (mortadela i chyba szynka) pozbawione jakiegokolwiek smaku - jak papier, na dodatek pieczywo niejadalne!. Szczytem bezczelności było podanie w piątek 07/08/2018 nieświeżej ryby, przypominającej pomyje. Uwielbiam Grecję, ludzi i greckie jedzenie, ale kuchni a tego hotelu niewiele ma z nią wspólnego. Lecz to nie koniec negatywnych atrakcji. Dostaliśmy pięknie położony pokój 651 na 2p. Z widokiem na morze i góry. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie codzienna wieczorna atrakcja: w sąsiednim hotelu (pomiędzy Vantaris Beach i Vantaris Palace) urządzanie są codziennie wieczorem po 21:00 albo dyskoteki albo zabawy, dla chyba przygłuchych gości, do północy. Mimo walorów czystości pokoju, pięknego ogrodu, pięknej plaży i przemiłej obsługi, to nie polecam tego hotelu.

Hotel położony między górami a morzem.Blisko od głównej drogi, blisko do sklepów i tawern oraz niedaleko do Georgiopouli- niewielka miejscowość ok.4-5 km. od Kavros.Mają tam wspaniałą rodzinną tawernę Mythos- pyszne jedzenie. Obsługa w recepcji bardzo pomocna, można zamówić sobie wcześniejsze śniadania lub późniejsze kolacje- w razie wycieczek.Jedzenie bardzo smaczne.Mieliśmy ładny pokój z wielkim tarasem,dużo pięknej zieleni- hotel czysty i dobrze utrzymany. Ilość leżaków na plaży i przy basenie wystarczająca.Jedyny mały minusik wg. mnie to brak codziennych animacji i wieczorków tematycznych- byłam tam tydzień i tylko raz był wieczór grecki (tancerze,świetna muzyka,darmowe ouzo i super zabawa).W hotelu obok codziennie słychać było głośną muzykę i zabawę co najmniej do 12.00.Jednak polecam ten hotel-spędziliśmy super wakacje.