Thalassi

Miejsce wyjątkowe, niewielki hotel z basenem posiłki w tawernie położonej bezposrednio na plazy z niesamowitym tarasem z którego można podziwiać zachody słońca jedzenie fenomenalne można powiedzieć ze właściciele oddają swoje serce na talerzu posiadają dwa ogrody z których warzywa trafiają prosto na stol jedzenie jest niesamowite najlepsze gdziekolwiek jadłam właściciele przemili bardzo troszczący się o klienta zadko spotykane jeszcze nie wyjechałam z już tęsknie polecam z całego serca

Na pobyt w hotelu Thalassi zdecydowaliśmy się zachęceni opiniami z Trip Advisora i innych podobnych portali. I nie rozczarowaliśmy się. Wręcz przeciwnie. Mimo pozytywnych opinii byliśmy pozytywnie zaskoczeni. Warunki w pokoju na bardzo przyzwoitym poziomie. Wszystko estetyczne, schludne, względnie nowe, przemyślane. Do tego wygodne łóżko, efektywna klima za free i regularne wizyty pań sprzątających - choćby kto chciał to nie ma się do czego przyczepić ;) Jedzenie było pierwszorzędne. Śniadania podawano w hotelu w formie szwedzkiego bufetu. Wszystko smaczne i świeże, w dodatku szeroki wybór. Po spróbowaniu małej porcji większości smakołyków wychodziliśmy błogo najedzeni. Wieczorny posiłek również trzymał poziom. Obiadokolacja serwowana była w tawernie nad samym brzegiem morza i składała się z dania głównego (do wyboru spośród kilku dań), do tego przystawka i mały deser. Prawie wszystko przepyszne, w najgorszym razie po prostu dobre. Porcje obfite, nie było problemu, żeby się najeść. Zwłaszcza, że właściciel nie szczędzi trudu, żeby należycie ugościć swoich klientów i robi to z iście swoistym urokiem ;) Duży plus za obsługę. Wszyscy są bardzo mili. Traktują swoich gości z należytą uprzejmością i szacunkiem. Często dostawaliśmy jakieś dodatkowe porcje jedzenia w tawernie bo gospodarz chciał, żebyśmy spróbowali lokalnych specjałów z jego kuchni. Jeżeli potrzebowaliśmy jakiejś informacji czy rady nie było najmniejszego problemu. Oczywiście wszystko po angielsku. Wreszcie lokalizacja. Dla nas kolejna zaleta- pogranicze małej turystycznej miejscowości i kreteńskiej wioski. W okolicy kilka pensjonatów, parę sklepów, dwie-trzy knajpki... i tyle. A jak się idzie w głąb wyspy to dokoła tylko drzewa oliwne, wzgórza i kozy oraz morze na horyzoncie. Jednym słowem: cudnie. Jeżeli ktoś szuka miejsca, w którym można się naprawdę zrelaksować i wypocząć nie powinien być zawiedziony. Jak widać po recenzji z naszych wakacji byliśmy bardzo zadowoleni. Hotel Thalassi możemy polecić bez mrugnięcia okiem. Jeśli jeszcze kiedyś wybierzemy się na Kretę to nie będziemy szukać niczego innego.

Moja opinia jest bardo niejednoznaczna.Willę posiada i prowadzi grecka rodzina -niemówiąca po polsku lecz bardzo dobrze po angielsku.Hotelem i barem zajmuje się żona a mąż z synem opiekują się tawerną Thalassi Beach na plaży. Podczas zameldowania właścicielka spisywała dane, tłumacząc każdemu zasady żywieniowe i t d,ponieważ każdy miał swoją opcję żywieniową ,więc kiedy nadeszłą nasza kolej,właścicielka nie wytłumaczyła nam naszych zasad a na moje zapytanie była ździwiona ,tłumacząc że przecież już wyjaśniła poprzednim klientom w kolejce,więc poprosiłam ją o potwierdzenie mojej opcji i wytłumaczenie mi osobiście szczegółów mojej opcji. Hotel jest moim zdaniem w porządku,skłąda się z 3 części, jest basen z brodzikiem -chociaż nie duży ale wystarczający mimo dużej ilości klientów.Przy basenie wystarczająca ilość parasoli i leżaków, z których korzysta się za darmo.Pokój przestronny:2 łóżka,stolik,2 krzesła,toaletka z lustrem,suszarka,TV z polską Polonią,szafa z sejfem,i łązienka.Pokój jest z aneksem kuchennym lecz ciężko jest nazwać aneksem lodówkę z czajnikiem. Pokój był prawie codziennie sprzątany.Klimatyzację w pokoju mieliśmy z darmo ale to było wynegocjowane dla klientów naszego biura podróży. Posiłki: mieliśmy opcję HB a więc śniadania w hotelowej części a obiadokolacje w tawernie Thalassi Beach na plaży.Sniadania 8-10,obiadokolacja-19-21.30. śniadania w formie szwedzkiego stołu-dla mnie było w porządku,smacznie i wystarczało do tej 19.00.Chleb,tosty,płątki,mleko,dżemy,miód,przepyszna fasolka w sosie pomidorowym,boczek wędzony smażony,różne dania z jajek(jajko gotowane,smażone,jajecznica,omlet),ser,szynka(przypominająca naszą Mortadelle),pomidory,ogórki,papryka,oliwki,feta lecz bez oliwy:( rózne lokalne specjały,codziennie arbuz,melon,brzoskwinia w zalewie lecz UWAGA!!!kilka razy zdarzyło się że owoce były nieświeże melon zepsuty a brzoskwinie szczypały w język.Czasami mini parówki,jogurt,wypieki,sok(taki rozcieńczony z wodą),kawa,herbata.Co zauważyłam:podczas spożywania posiłku sprzątaczka mogła podejść,przetrzeć twój stolik szmatką ale tak przetrzeć ze wszystkie okruchy zostawały nadal na stole no i wielki minus-BRUDNE OBRUSY NOTORYCZNIE! Włąścicielka miła,służąca pomocą (w załątwieniu taksówki,auta z wypożyczalni)ale...... jeśli macie wyjazd rano o 7.00 z hotelu nawet nie liczcie na śniadanie ,nawet ci co mieli all inclusive na drogę nie dostali żadnego zamiennika śniadania a chociażby ciastko byłoby miłym gestem ze strony włąściciela,tworząc pozytywną opinię na temat hotelu i obsługi.Natomiast co ja dostałam:miałam wycieczkę która rozpoczynała się o 7 więc nie zdążyłam automatycznie na śniadanie(za które mialam zapłacone),a więc zgłosiłam fakt wyjazdu włąścicielce i zapytałam o możliwość jakiegoś zamiennika śniadania,na co włąścicielka z miłym uśmiechem odpowiedziałą że mam zgłosić się wieczorem po kolacji i ona wyda mi sniadanie.A więc moje śniadanie jest załączone na zdjęciu i na 2 osoby to były 4 małe kawałki babki i po 4 ciasteczka-paluszki:(nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać i dla mnie jest to ŻENADA. Co dotyczy obiadokolacji-była ok,czasami były zamałe porcje frytek,brak napojów,sok lub piwo w barze kosztują 3.5 euro.Deser-małę kawałki ciastka lub mikroskopijne porcje galaretki. Właściciel-nie wiem kto napisał że jest zyczliwy i imiły-dla mnie zdecydowanie NIE!Kiedy spożywasz posiłek podchodzi notorycznie do każdego,klapie po ramieniu,mówiąc znienawidzone słowo przez mnie juz "brawo",chwali się że jest to jego i że nigdzie indziej nic lepszego nie znajdziemy, jeśli nie zjesz lub powiesz że jest OK a nie super,to zaczyna pytac dlaczego,więc dla mnie jest to bardzo natrętne i narzucajace sie zachowanie.Co więcej -doszło do obrzydliwej sytuacji-podczas mojego pobytu był upał 38-39 stopni,więc weszłam do tawerny któregoś dnia z resztkami wody w butelce,otwarcie,nie kryjąc się,pijąc ją.nie zdążyłam nawet usiąść jak on z krzykiem i palcem skierowanym do drzwi zaczał drzeć się-OUT.I TYLE.więc zapytalam czy moge schowac butelkę do torby a on-krzyczał OUT .człowiek był na tyle agresywny że myslałam że na mnie się narzuci.więc też odparłam mu swoje,powiedziałam że może spokojnie podejśc i wytłumaczyć że nie wolno w naszej knajpie mieć włąsnych napojów,poprosić schować,czyli zachować się jak cywilizowany człowiek natomiast przepraszam ale tu zobaczyłam brak kultury i chamstwo.byłam świadkiem takiego traktowania też dwóch innych kobiet.Jesli chcesz zamienić krzesła miejscami bo słonce razi cie w oczy-też nie wolno-włąściciel zabrania.natomiast kelnerze mili,uczynni,mówiący po angielsku lecz z dziwnym akcentam i niestety właściciel ciągle krzyczy na nich.co poniedziałek w tawernie jest organizowana Greek night-słabo-kilka tańców i tancerze gdzieś znikają. Teren jest położony 10 km od Rethymno,dojazd autobusem za 1.80 euro więc autobusy jeżdżą jak chcą-brak rozkladu.Jak ktoś przyjeżdża z rodzina i szuka zacisza,może być ok,dla młodych ludzi raczej nie.Internet słaby,zasięg też, komputer w lobby nie działą. jest możliwość wypożyczenia auta za ok.40 euro za dobę.sklepy są w pobliżu,Shell,lodziarnia i ...przepiękne koty.