Porto Plakias

Hotel położony ok. 200 m od głównej ulicy Plakias i plaży. Pokoje czyste, zadbane, w naszym było jacuzzi zamiast prysznica. Niestety wifi nie ma w pokojach, ale nam w zupełności wystarczało te działające w lobby i sąsiednim hotelu Myrtis (30 sekund drogi od Poro Plakias), gdyż to właśnie w nim znajduje się restauracja, większy basen i bar. Jedzenie przepyszne, urozmaicone, znajdzie się coś dla mięsożerców, wegetarian i fanów ryb. W ramach deseru hotel proponuje (oprócz standardowo arbuza, galaretek i ciasta) lody, bez ograniczeń. Dodatkowo w opcji all inclusive, pomiędzy lunchem a kolacją w barze można dostać przekąski w formie tosta lub małej bułki a'la pizza. W czasie naszego pobytu głównymi gośćmi obu hoteli byli Polacy, Słowacy i Czesi. Hotel nie oferuje żadnych animacji, ale dla nas to nie był nawet najmniejszy problem. Obsługa zawsze uśmiechnięta, bardzo sympatyczna. Dodatkowo goście hotelu otrzymują 10% zniżki na posiłki w pobliskiej restauracji. Bardzo polecamy!

Bardzo przyjemny hotel w cichej miejscowości na południu Krety. Plakias jest dużo mniejsze niż bardziej znane miejscowości, trochę na uboczu. Cisza i spokój. Rejon bardzo wietrzny aż chwilami głowę urywało. Plaża bardzo szeroka, piaszczysta, ładna. Dużo wolnego miejsca. Na końcu zatoki plaża nudystów. Hotel rodzinny, spokojny.Śniadania w sąsiednim hotelu, obiady w restauracji do wyboru z karty. Pokoje bardzo ładne, czyste, klimatyzowane. Jest wifi. Właściciel sam dowozi do autobusu, wozi walizki, ale potrafi zaspać. Trudno zastać obsługę w recepcji. Ogólnie bardzo polecam.

Hotel znajduje się w odległości krótkiego spaceru od wszystkich udogodnień, w tym pięknych plaż w Plakias. Personel jest przyjazny i pokój był czysty i miał wszystko, co potrzebne. Przyjechałem późno, ale zadali sobie trud, by zapewnić mi posiłek po przyjeździe. Jedzenie w tym hotelu jest podstawowe, ale było obfite, monotonne i mało inspirujące. Nie zatrzymałbym się tu all inclusive jest wiele dobrych restauracji w odległości krótkiego spaceru po przystępnej cenie. Wielkie pytanie, czy będę znów w skrócie, brzmi "tak".