Molos Bay

Hotel położony na zachodnim końcu Kissamos, tuż nad morzem. W ciszy i spokoju można było korzystać z październikowego słońca. Pokój bardzo przestronny z podwójnym łóżkiem oraz sofą. Na wyposażeniu była lodówka, czajnik, sejf (płatny). W łazience zastaliśmy kosmetyki do kąpieli i szlafroki. Ręczniki wymieniane były co drugi dzień, sprzątane codziennie i to dokładnie. Pokój był z dużym balkonem, na którym bez żadnego problemu mieścił się stolik i krzesła wypoczynkowe. A ten widok na zatokę i oglądanie wschodów słońca, bezcenne. Z hotelu na piechotę w pół godziny można dojść do portu skąd odpływają statki na cudowną Gramvousę I Balos

Maly, kameralny hotel w cichym miejscu doskonale miejsce do relaksu. Obsluga mila. Plaza zaraz przy hotelu w malej zatocze. Bylismy w polowie czerwca przed sezonem i panowala tam cisza i spokoj. Za rogiem sklep spozywczy. Blisko sklep z pamiatkami i tawerna. Jedzenie smaczne a widok z tarasu cudny.

Właśnie wróciłam. Hotel bardzo czysty, przy plaży. I tyle dobrego. Jedzenie monotonne, mało urozmaicone. Radzę jechać tam tylko w opcji HB. Wczasowicze "All inclusive" traktowani są jak intruzi i klienci drugiej kategorii. Napoje podawane dla nich są w plastikowych kubeczkach, natomiast "HB" w szkle. Bar dla nas był czynny w innych godzinach niż dla "HB"- owców (oczywiście krócej był czynny dla nas). Problemem było przygotowanie dla nas kilku kanapek, gdy wyjeżdżaliśmy na Santorini na cały dzień. Szczególnie niesympatyczny, niemiły jest manager. Szczytem jego bezczelnego zachowania było odcięcie nam opasek na pół godziny przed odjazdem. Nastąpiła zmiana godziny odjazdu i zdążylibyśmy zjeść jeszcze kolację. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Zdecydowanie nie polecam!!!