MPM Astoria

Nasze dzieci bawily sie swietnie z animatorami . Duzo zabaw ,duzo tańców, duzo gier dla dzieci. Będziemy wspominać ten czas zawsze bardzo serdecznie!!! NIEZAPOMNIANE CHWILE DLA NASZYCH DZIECI .Do zobaczenia w następnym roku.

Pokój, który dostaliśmy był odnowiony, duży i czysty. Łazienka również. Sprzątanie codziennie, ale warto zostawiać drobne napiwki najlepiej w levach. Wykupiłam all inclusive z przekąskami między posiłkami. Jednak nie korzystaliśmy z nich, ponieważ główne posiłki były na tyle obfite, że więcej nam nie było trzeba. Dodatkowo te przekąski raczej nie zachęcające. Natomiast posiłki główne, a w szczególności śniadania, bardzo różnorodne i głodnym nie można było chodzić. Obsługa miła. Woda w basenie hotelowym czysciutka, ale bardzo zimna. Jednak do morza na prawdę blisko i głównie tam spędziliśmy czas. Leżaki hotelowe w cenie, ale w drugiej linii na plaży, gdzie było bardzo gorąco, więc tylko dla tych, którzy się lubią smażyć, i którzy nie muszą pilnować dzieci bawiących się nad brzegiem. Natomiast pierwsza linia to leżaki płatne 9 leva. Jest to plaża publiczna, nie chcieliśmy płacić za leżaki i rozlozylismy się nad samym brzegiem morza na ręczniku. Dziecko i tak caly czas grzebie w piasku i buduje zamki. Zostaliśmy jednak przegonieni przez obsługę, skoro nie zapłaciliśmy za leżak, to nawet na brzegu rozłożyć się nie wolno.Te płatne leżaki są wzdłuż całej linii brzegowej, przerywane co jakiś czas ok. 30 metrami rzeczywiście publicznej plaży. Promenada również zaraz przy hotelu, można nią przejść praktycznie cały Słoneczny Brzeg wzdłuż. Wiele atrakcji i rozrywek na niej, zwłaszcza wieczorami. W dzień wyjazdu nie zabrali nam opasek all inclusive po wymeldowaniu. Mogliśmy swobodnie korzystać ze wszystkiego aż do odjazdu. Polecam zwiedzić Nessebar na własną rękę. Jakieś 5 min. Od hotelu odjeżdżają autobusy miejskie co kilkanaście minut w stronę starego Nessebaru. Warto zobaczyć. Ogólnie wyjazd uważam za udany, a pobyt w hotelu za bardzo dobry.

Pobyt ogólnie zaliczam do udanych, choć jest dużo irytujących niedociągnięć. Krótki transfer z lotniska, hotel w ścisłym centrum ale jest w miarę cicho, obok bary, sklepy, deptak. Hotel odnowiony, przestronne ładne nowoczesne pokoje z balkonem, duże łazienki, czyste korytarze, dość zadbany obiekt. Często sprzątane, choć oczywiście bardzo oględnie (pod łóżkami tony kurzu, umywalka nie myta 10 dni itp.) Ale... Z infrastruktury hotelu korzystają dwa hotele Orel i Astoria więc ludzi jest mnóstwo. Basen mały, teren wokół ciasny, rano bitwa o leżaki, niby zakaz rezerwacji, ale przed 8 wszystko zajęte. Na plaży leżaków i parasoli dostatek, wszystkie są w 2 linii brzegowej ale bardzo blisko hotelu. Animacje w ciągu dnia bardzo słabe, rzutki, krótki aerobik, boccia, gry w barze, ciasno i głośno, za to wieczorem nie ma co w hotelu robić, oprócz jednego wieczoru z tańcami bułgarskimi nic ciekawego. Dla dzieci oprócz krótkiego mini-disco większość animacji PŁATNA!!!!(malowanie koszulek, brokatowe rysunki) BRAK Polskiego animatora. Plac zabaw maleńki, dla dzieci do 3 lat, w pokoju zabaw poza pudełkiem klocków nie ma nic. Ciągłe awarie - winda (2x), klimatyzacja(2x), zamek w drzwiach(3x) - usuwane dość szybko, ale trzeba chodzić i załatwiać. Meldując w hotelu dostaje się tylko jedna kartę do pokoju, o drugą (co przy 4 osobach jest niezbędne) oraz ręczniki plażowe trzeba się upomnieć. W dniu przyjazdu darmowa woda w lodówce w pokoju. Jest też automat z wodą pitną przy barze na basenie, można sobie napełniać butelki.Duży pozytyw za jedzenie: smaczne, różnorodne, dużo, wybór owoców i deserów. Na stołówce czasem zdarza się czekanie na miejsce. Za to cały dzień można coś zjeść( fast foody, ciastka, owoce, lody) ale tylko nad basenem. Bar na plaży to słomiana buda gdzie do 18 są napoje gazowane i piwo. O 18 pan zamyka bar i składa siedzącym gościom parasole nad głowami bo FINISHED, Natomiast opcja ultra all inclusive to ściema: soki z kartonu są owszem, do śniadania i tyle. Alkohol słaby, bułgarski, drinki niedobre, nic importowanego i wieczny BRAK. Prosisz piwo o 19- FINISHED- mruczy nieuprzejmy barman i brak uzupełniony zostaje w dniu następnym...Lód, wino, whiskey - FINISHED - pij Colę. Cytryna tylko w barze przy basenie, tam z kolei barman nakłada lód ręką.. Niektórzy z nich są bardzo nieuprzejmi, ciągle mylą zamówienia, jest ich za mało więc są kolejki.W barze w lobby chociaż jest szkło, wszystko podają w cienkich plastikach- nawet gorącą kawę z ekspresu. Późnych przekąsek brak, o 23 zamykane bary, teren basenu też, więc można siedzieć jedynie w ciasnym lobby, Barman wychodząc, każe posprzątać po sobie kubki bo on już skończył pracę.... W dniu wyjazdu o 12 należy opuścić pokój, można zostawić bagaże w przechowalni. Niby all inclusive się kończy ale jednym zabierają opaski, innym zostawiają, więc bezpiecznie wysłać do recepcji tylko 1 osobę, a jeśli jej opaskę zabiorą, upomnieć się o vouczer na obiad, dają tylko trzeba poprosić. Ogólnie wypoczęliśmy, nie byliśmy głodni, z brudu nie umarliśmy ale 4* Ultra All Inclusive to to nie jest...zwłaszcza podejście obsługi. Lepiej chyba wykupić tańsze pokoje w 3* Orelu, standard ten sam, tylko pokoje mniejsze. Warto na własną ręke popłynąć z molo łódką do Nessebaru, można za grosze wrócić autobusem (a nie płacić duże pieniądze za wyjazd oferowany przez Rezydentów), fajny Action Aquapark, bezpłatny dowóz spod hotelu, warto kupić tańsze bilety rodzinne, popołudniowe itp. przez Internet i nie stać w kolejkach.