Neptune Pwani Beach Resort Spa

Wspanialy hotel, WSZYSTKO dobrze zorganizowane. Obsluga super, wszyscy bardzo otwarci, usmiechnieci, sluzacy w kazdej chwili pomoca! Pokoje czyste, sprzatane dokladnie i jakos dyskrenie, nikt nie nachodzil nas w pokiju , są bardzo profesjonalnie czujni😅, Kazdego wieczora po powrocie z kolacji łóżko dokladnie zabezpieczone moskitierą-BRAWO!!! Restauracja czysta, miejsca wystarczajaco duzo. Obsluga mila, usmiechnieta. Jedzeni dobre , swieże. Duzo owocow , warzyw. Plaza i baseny-czysto, lezaki wygodne. Na plazy serwis roznoszący materace lezakowe💪👍 Hotel gorąco polecam.!!!!!!! Mozna naprawde odpocząc,spokojnie lub aktywnie. ( wakacje z TUI Nederland) Pozdrawiam Mirek

Pyszne jedzenie, restauracje tematyczne extra, obsługa super, pokoje czyste, cały resort bardzo dobrze utrzymany, zieleń cudowna, plaża bardzo fajna, baseny duże, czyste. Wszystko na plus. Z niczym nie mieliśmy żadnego problemu. Polecamy z czystym sumieniem.

Drugi wyjazd na Zanzibar.Hotel rewelacyjny.Położony w cudownym,zadbanym ogrodzie.Plaża przy hotelu piękna,drobny piaseczek, w słońcu lub pod palmami -ślicznymi drzewkami leżaki dostępne bez problemu przez cały dzień. Oczywiście pseudo-Masaje spacerują przy brzegu - ale rewelacyjna ochrona nie dopuszcza do turystów- chyba,że już ktoś sam chce z nimi pogadać/potargować.Np. spacer po oceanie i oglądnie rozgwiazd i rybek za 100-200 dolców -ale jak są chętni to za jeden dzień mają miesięczny dochód.W awaryjnej sytuacji mogą zorganizować papierosy i coś jeszcze.. i jakieś duperelki /magnesiki i masajskie wyroby -ale lepiej w markecie przy plaży"Biedronka"Serwis z barku przy basenie- napoje i przekąski donoszone do leżaków-rewelacja.Ocean jak ocean- pływy -ale częściej tyle ciepłej wody,że można pływać bez problemu.Baseny duże,czyste -chyba najładniejsze na Zanzibarze.Pokoje-mieliśmy z bocznym widokiem na plażę - piękny widok,blisko basenu i plaży-duża dopłata ale warto.Pokój duży,barek-uzupełniany codziennie - napoje w szkle,łóżko wygodne,sejf,klimatyzacja ok.,telewizor.Sprzątany no.... 2xdziennie + psikanie na komary.Ręczniki basenowe wymieniane codziennie w pokoju.Internet na 3+.Inne pokoje na wzgórzu -trzeba się nachodzić w upale i jeszcze ok. 80 schodów.Mały sklepik-ceny jak z kosmosu.Animacje dzienne - są nienachalne,wieczorne -zawsze coś gra+występy tutejszych "artystów" - co kto lubi ,jak za głośno to można przenieść się do innego lokalu/barku. Posiłki- jak na warunki afrykańskie bardzo dobre i smaczne. Wybór niezły,bez rewelacji na plus -jest żółty ser co w Afryce oznacza hotel z najwyższej półki.Obsługa kelnerska REWELACYJNA, w większości zaszczepieni.Restauracje a la carte: indyjska słaba 4 ,włoska -3 ,tajska to chyba pomyłka - 1, snac bar przy basenie -obsługa świetna - przekąski/burgery,pizza,snacki /-WSTRĘTNE. Drinki różnorodne,duży wybór w opcji all.Wycieczki - muszę potwierdzić opinie rezydentów ,iż "Laura Zanzibar" to już nie to samo co kilka lat temu -ceny w górę jakość w dół.Polecam ARAS zwany Alikiem.W ostatnim dniu =ponieważ wylot jest w nocy można przedłużyć pobyt nawet do 22.00 cena 180 dolców, ale ile kto wytarguje w recepcji to już jego tajemnica.

Bardzo polecam hotel i obsługę. Wszyscy przemili i pomocni. Plaża boska aczkolwiek nalezy uzbroić się w cierpliwość i być asertywnym z niektórymi lokalnymi mieszkańcami sprzedającymi lokalne gadżety ( są wród nich rownież bardzo wartościowi i przyjaźni ludzie ). Jeżeli chcesz spedzić spokojny dzień na plaży poza hotelem, zmień kierunek wakacji, jeżeli to akceptujesz, przeżyjesz wspaniały czas. Niniejszym chciałbym bardzo polecić usługi Ali ( żółta polówka z imieniem na plecach). Zrobił nam tanio lokalne zwiedzanie na naszych zasadach i za połowę ceny. Reasumując: REWELACJA 😎

Zacznę od plusów: hotel jest bardzo fajny: piękna plaża (ciepła woda, odpływy, piękne widoki), dobre jedzenie, nie ma już lekarza, który sprzedaje testy na covid, wifi jest już całkiem dobre. Ale… Oczywiście, są restauracje, z których można skorzystać w ramach all inclusive to jeśli Państwo nie zapłacą to stolika nie będzie, bo rzekomo stolików nie ma. We włoskiej restauracji byliśmy tylko my i dwie Polki, reszta stolików pusta. Kasę chcą za wszystko nawet na przyniesienie kawy przez kelnerkę, to już przeszło wszystko co widziałam, nawet w krajach arabskich. Niestety wszystkim osobom, które chcą wypocząć i korzystać z pięknej plaży ODRADZAM ten hotel. Proszę sobie tego nie robić, bo aż serce boli, jakie męczarnie się przechodzi na tych rajskich plażach. Pierwszego dnia byłam w szoku, ze tyle osób korzysta z basenu, przy tak pięknej plaży i cieplutkim oceanie.. szybko odkryłam dlaczego. Ze względu na to, że dwa hotele w okolic się spaliły, to wszyscy sprzedawcy z plaży ulokowali się przed tym jednym hotelem. Dosłownie na tym małym kawałku plaży jest około 30-45 mężczyzn i kolejne 10 kobiet. Kolejnych z 10 albo i więcej czeka już w wodzie albo na mieliźnie. Drugie tyle, co chwilę jeździ skuterami i też coś wciska. Jak schodzi jakiś turysta momentalnie 10 już idzie za nim… Mało tego, oni idą całą drogę za tobą, nawet w wodzie na mieliźnie dosłownie kilometrami albo pływają za tobą.. nie da się pójść ani w prawo ani w lewo, bo idą za tobą całą bandą. Nie ma znaczenia czy macie przy sobie pieniądze albo jakieś rzeczy. Chodzą z notatnikami, gdzie każdego notują i chcą umawiać na konkretne godziny, kiedy przyjedziecie z pieniędzmi. Odmowy nic nie dają, bo co chwile przychodzi kolejny i się przedstawia. Odmawiacie, wraca ten sam za 10-15 min i pyta czy pamiętacie jego imię, bo on czeka aż skończycie pływać. Oczywiście pytania, co chwilę kiedy koniec waszego pływania. Mój mąż dostawał już szału, to oni tylko hakuna matata szanuję wasz urlop i czemu tacy nerwowi. Są tak natarczywi i agresywni w zaganianiu do zakupu, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Na rafę pospacerować przy odpływie też sami nie pójdziecie, bo idą z wami całą drogę, przynajmniej 2-5. Nie wolno się do żadnego odezwać, bo jak zobaczą, że z którymś rozmawiacie drugie tyle do was dojdzie. Będą wam chcieli pokazywać rozgwiazdy itp., na co też nie wolno reagować, bo każdy z nich będzie chciał potem za to pieniądze. Najgorzej to coś kupić, bo to, że już zapłaciliście i kupiliście coś żeby mieć spokój to dopiero początek koszmaru… Lecą wtedy do was wszyscy z plaży jedna wielka awantura, bo dlaczego kupiliście od jednego a nie od niego, on przecież też ma rodzinę i musi „minam mniam”. Jego też powinniście wesprzeć. On wyciąga notatnik, że tego i tego dnia wam się przedstawiał i od niego powinniście byli kupić, a jak nie do najlepiej dać swoje rzeczy, może być power bank. Jedna kobieta się złamała i dała coś kobiecie z dzieckiem, to mało jej nie stratowali. Ochrona musiała ją wyciągać. Byliśmy też świadkami, kiedy z 50 chłopa na plaży napadło na jednego i dotkliwie go pobili.. On leżał, każdy go kopał, krzywki, wrzaski, awantura.. Patrząc na to wszystko, co działo się z innymi turystami na plaży, bałam się schodzić. Jak wstawałam z leżaka i od razu widziałam, że kilku już się podnosiło, żeby na mnie zapolować, to aż mi się odechciewało korzystać z plaży. Po paru dniach byłam tym tak umordowana, że skończyło się na jeżdżeniu po innych plażach, mimo, że jedna była pod nosem..