TH Pizzo Calabro Porto Ada Village

Hotel Porto Ada sieci TH a w zasadzie wioska wakacyjna położona w Kalabrii niedaleko miasteczka Pizzo (9 km). Niestety położona na pustkowiu, w okolicy niczego nie ma ani sklepów, restauracji itp. Plaża z leżakami i parasolami (bez dopłaty od 4 rzędu a nie jak w opisie hotelu od 2-go) około 300-500 metrów od wioski w zależności od położenia domku, przejście na plaże przez sosnowy lasek. Na plaży bar z napojami soft i piwkiem w ramach all inclusive. Na terenie hotelu bar przy basenach (jeden duży i dwa mniejsze) oraz restauracja i mały plac zabaw dla dzieci, boisko i estrada na występy animatorów i zabawy dla dzieci. Wioska składa się z kilkudziesięciu 1-pietrowych domków w ładnym zadbanym i czystym ogrodzie. Pokoje z tarasem dobrze działającą klimatyzacją i sejfem w cenie, plus tv płaskie bez polskiego kanału. W łazience brodzik i bidet. Niestety ogólnie standard pokoi słaby (stare meble). Pokoje sprzątane codziennie. Teraz trochę o opcji all inclusive, to w zasadzie jej włoska odmiana, daleko im do all Tureckiego czy Hiszpańskiego, Portugalskiego czy Cypryjskiego, do Egiptu, Tunezji i Maroka tez im daleko. Można by powiedzieć że to prawie opcja full board (3 posiłki). Śniadania super monotonne non stop to samo, lnuch serwowane potrawy ale za to często rybki i owoce morza z grilla (były nawet mule). Wybór bardzo slaby, owoce to jabłka, śliwki, kiwi, melony też słabizna z uwagi na region. Kolacje trochę bogatsze ale bez szału. Oczywiście królują pizza i pasta. Wybór napojów alkoholowych w opcji all też minimalny, dodatkowo podzielony na strefy czasowe piwo i wino, likiery od 12 d 24, a mocne alkohole od 21 do 24. Personel miły i uprzejmy barmani też. Korzystaliśmy z 2 wycieczek fakultatywnych do Pizzo, Tropei oraz na Sycylię do Taorminy. Wycieczki drogie (Sycylia) długi dojazd plus przeprawa promowa do Mesyny, ale widoki włoskich miasteczek są boskie szczególnie Tropea i Taormina Ii rekompensują niedogodności. Generalnie jesteśmy zadowoleni pogoda raczej dopisała, plaża czysta z kamykami (potrzebne buty do pływania). Hotel i standardy dla niewymagających.

Hotel skromny, ale czysty. pokoje sprzątane codziennie. Jedzenie typowo włoskie, ale dobre. Dużo owoców morza. Smaczne ciasta. Pyszne makarony z sosami. Szczególnie PESTO boski!!!! Ładny basen. Super droga która wiedzie nad morze. Na plaży leżaki i parasole darmowe. Ogólnie OK!!. Dużo Włochów-krzykliwi. Do najbliższej miejscowości można jechać tylko wynajęta TAXI za 10 EUR za 1 osobę. Hotelu nie ma na busa dla klientów. Trochę słabo. Alkohole tylko lokalne. Inne płatne. Wino młode- skromnie.

Hotel najwyżej na trzy gwiazdki. Pokoje małe, skromnie umeblowane. Kabina prysznicowa - wczesna Bułgaria. Włosi krzykliwi do bólu, ich dzieci jeszcze bardziej. Animacje debilne (baby siłują się na rękę) w dodatku prowadzone tylko po włosku. Natomiast lokalizacja fantastyczna, w pięknym ogrodzie, baseny świetne, plaża doskonała. Z leżakami nie ma problemu. Dojście do plaży alejką w gaju piniowo-eukaliptusowym. Na plaży w barze ubikacje jak w Polsce w latach 60-tych. Jedzenie ok, alkohole tragedia. Warto odwiedzić Pizzo, Sycylię i Wyspy Eolskie.