Seaden Corolla Hotel

Pobyt w hotelu od 6 - 13 września. Hotel bardzo ładny choć faktycznie lata świetności miał już za sobą i należałoby go odświeżyć. W brodziku dla dzieci nie działające już (grzybek, ząbki które powinny tryskać wodą itp). Kolory np. Zjeżdżali widać że już wyblakłe od słońca. Ludzi we wrześniu już nie aż tak dużo jak zapewne w okresie szczytu czyli (Lipiec sierpień) więc spokojnie w godzinach śniadania można było bez problemu znaleźć jakieś miejsce i wolny leżak wraz z materacem przy basenie. Choć wiadomo że znaczna część i te najlepsze miejsca były już pozajmowane. Więc jak chcesz mieć dobre miejsce to trzeba przyjść z samego rana jeszcze przed śniadaniem. Leżaków jednak było sporo leżących z boku więc sobie można było wziąć jeśli już wszystkie byly pozajmowane. Jeżeli chodzi o czystość hotelu - to na prawdę wszystko każdego dnia było sprzątane i w pokojach jak i na stolikach w restauracjach czy na tarasie przed restauracją. Wszędzie było widać porządek i że sprzątają na bieżąco! W pokojach w minibarku woda uzupełniana każdego dnia. Tak samo papier toaletowy! WI-Fi było dostępne (przynajmniej mi łapało) na terenie całego obiektu tak samo jak w lobby, przy basenach jak i w pokoju. Woda w basenach czyściutka i cieplutka. Woda w morzu bardzo ciepła, powiedziałbym wręcz gorąca! Leżaki na plaży dostępne po południu bez problemu. I tutaj największy minus hotelu - plaża i dno w morzu! Wszędzie skały wapienne. Trzeba uważać żeby się nie potknąc i nie przewrócić albo nie zranić stóp jak ktoś nie ma butów do wody! Woda wydawała się brudna mętna. Nie polecam dla rodzin z małymi dziećmi. Bez butów to pływania nie da rady! Ale i tak strach wpuszczać dziecko na takie nierówności na dnie! Ogólnie brzydka plaża! Brzydki piasek! Jeżeli chodzi o obsługę hotelowa to miła, uprzejma i pomocna. Obsługa głównie posługuje się jęz. Niemieckim. Mniej po angielsku! W hotelu 80% to Niemcy! Z 15%-20% było Polaków. Rosjan praktycznie nie było słychać. Drinki dobre, smaczne ale mały wybór. Piwo dobre - standardowo Turecki Efes. Jedzenie choć powtarzalne to bardzo ale to bardzo duży wybór dań w restauracji w hotelu. Ciężko było to i tak przejeść. Bardzo dużo słodkości, owoców. W snack barze przy basenie: kebab, hamburger, frytki, pizza, wybór surówek, po południu smaczne lody. Minusem był brak menu dla dzieci (gdzie pisało że owe menu jest!) Brak nawet takich nuggetsów gdzie to chyba powinno być standardem dla dzieciaków! Frytki codziennie. Animacje (mini dyskoteka) dla dzieci tylko wieczorem po kolacji ok. 20 min w amfiteatrze i to w jęz. Niemieckim. Później pokazy taneczne i muzyka dla dorosłych. W pokoju klima sprawna (dawała w sumie radę) ale ustawiana centralnie i poniżej 20*C nie dało się ustawić niestety! Łóżka/materace wygodne w pokojach, dodatkowe poduszki do spania zapewniały komfort wypoczynku. Na bardzo bardzo dużą pochwałę zasługuje kelner: HASAN TÜFENKÇI!! Ten kelner był niesamowity - był bardzo pomocny, miły i uprzejmy. Zawsze stawał na wysokości zadania. Szczególnie pomocny dla Polaków! Bardzo polecam świeże koktajle przy barze koło basenów - 3€ ale na prawdę warto! Generalnie pobyt udany.

Większość gości w hotelu to Niemcy. Animacje, zabawy dla dzieci były prowadzone w jęz. niemieckim. Jeżeli chodzi o kelnerów - posługują się jęz. niemieckim, ang. ros. i też są tacy, którzy mówią trochę po polsku. Zakwaterowanie bez problemu (10 euro pomogło, bo mieliśmy okno z widokiem na baseny/morze). Wyżywienie jak dla nas było smaczne (w poniedziałki owoce morza). Sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy 1 euro. W barze przy plaży od 12:30 do 14:00 dostępne były dania obiadowe, owoce - mniejszy wybór, niż w hotelu, jednak było z czego wybierać. Ręczniki kąpielowe wymieniane codziennie. Jeżeli chodzi o atrakcje wodne dostępne na plaży, skorzystaliśmy ze skutera wodnego (60 euro) oraz parasailingu (85 euro). Nie mogliśmy mieć przy sobie kamerki, bo powiedzieli, że nagrywanie i foto mamy extra. Zapomnieli dodać, że "free extra". Gdy chcieliśmy zgrać zdjęcia to usłyszeliśmy, że mamy dodatkowo zapłacić 180 euro.

Hotel nieco zużyty wymagający remontu ale wszędzie czysto, pokoje sprzątanie dziennie.Hotel faktycznie nastawiony na Niemców, mnie to akurat zupełnie nie przeszkadzało bo lepiej Niemcy niż Rosjanie.Sporo było też Polaków.Duży wybór jedzenia,może i powtarzalnego ale każdy znajdzie coś dla siebie i nie zgodzę się z kimś kto pisze ze nie było co jeść. Mięsa, ryba, kasze, makarony warzywa, owoce i słodkości.Internet działa w lobby i w niektórych miejscach na basenie Małym minusem była klimatyzacja centralna ustawiona na temp. 24 st. ale w nocy ustawialiśmy na delikatny nadmuch i było ok.Niestety leżaki przy basenie zajęte już od godziny 6.Generalnie pobyt udany, no ale przeczytałam dużo opinii zanim wybrałam ten hotel i wiedziałam czego można się spodziewać.

Spędziłem tydzien w tym hotelu, pokoje sprzątane codziennie, ręczniki wymieniane codziennie, w basenie górnym woda ciepła jak z kranu, w dolnym trochę zimniejsza z powodu nawadniania zjeżdzalni (chłodzi się). Drinki w barze z normalnym alkoholem, ale jego ilośc jest tak mała, że trzeba wypić z 6, żeby cokolwiek poczuć. Plaża z kamieniami, byłem raz, wróciłem po godzinie, nie da się bezpiecznie korzystać. Najgorsze było jedzenie! Po wejściu do restauracji wita nas złudzenie obfitości, milion misek, po podejściu do jednego rzędu widzimy: 1. pomidory w pół 2. pomidory w ćwiartki 3. pomidory w kostkę 4. pomidorki koktajlowe 5. pomidory w plastry 6. pomidory z ogórkiem 7. pomidory z mozarellą. I tak jest ze wszystkim. Codziennie jedno i to samo podane w pięciu rodzajach cięcia. Jajecznica na mleku pływająca w wodzie, płatki śniadaniowe suche jak chleb dla konia, kawa z expressu rozpuczalna, mleko w proszku, zapomnijcie o świeżo mielonych ziarnach. Codziennie ryba, codziennie frytki, codziennie indyk, codziennie jakiś makaron (sam! bez sosu, czasem jest pesto, czasem tylko świderki/penne). Przy basenie w porze obiadowej kebab i hamburgery, za to polecam pyszne owoce. Od groma deserów typowo tureckich, jak ktoś lubi cukier z cukrem i miodem to będzie zachwycony. A la carte - bez komentarza. Największe rozczarowanie całego wyjazdu (jdałem we włoskiej). Risotto jak ryż z mlekiem, tiramisu to biszkopt z alkoholem posypany kakao. Nikt nie chodzi głodny, jedzenia jest aż nadto, ciągle uzupełnianie, ale co z tego, skoro jest nijakie i jedno i to samo. Dodatkowo brud, przyszedłem jako jedyny o 7 w dniu wyjazdu, co by się posilić przed lotem, na stołach brudne obrusy (zaraz przy wejściu!), nieposprzątane od kolacji. Polecić mogę tylko kelnerów, ktorzy donoszą napoje bez żadnych napiwków. W hotelu fryzjer, strzyżenie męskie 5 euro, jest ok. Do tego SPA z hammamem (50e/os), ale radzę się zapisywać od razu po przyjezdzie, bo miałem termin za 3 dni i nie skorzystałem. Blisko do Side i Manavgatu, jezdza Dolmusze za niecałe 1 euro. Brak ratownika na basenie, w hotelu sami niemcy, animacje po niemiecku - jak komuś to przeszkadza,to nie bedzie zadowolony. Do tego brak monitoringu na basenie, ukradli mi dmuchany materac xD nie polecam. A, gdy wstawałem o 6, to juz połowa leżaków zajęta recznikami przy basenie (jest ich sporo, więc nie ma tragedii), ale jesli ktoś szuka miejsca o 10-11, to juz musi się trochę nachodzić i ponosić pojedyncze leżaki, na parasol nie ma już co liczyć. Przeszkadza palenie podczas obiadu i kolacji na tarasie, nikt nie zwraca na to uwagi. Wifi tylko w lobby, nie działa na basenie ani w pokojach.

Ogólnie hotel niby ok. Jedzenia dużo, codziennie to samo. Recepcja mówiąca po angielsku reszta już tylko język niemiecki. Animacje po niemiecku. Mini club po niemiecku. Drinki w lobby podawane w ciepłych szklankach, tzw. musztardówach lub w papierowych kubkach. Dostępne tylko pięć rodzajów drinków. Te znane za dopłatą. Świeży sok do śniadania za dopłatą. Koktajle bezalkoholowe z owoców sprzedawane za dopłatą. Leżaki bezpośrednio przy basenie już zarezerwowane od 5 godziny. W wodzie na plaży tylko w butach bo dno to skała wapienna z kamieniami. Internet tylko w lobby... Bar z przekąskami składa się z suchych wyrobów cukierniczych. Akurat mojej rodzinie taki standard nie odpowiada.