Ranweli Holiday Village

Niestety pobytem w hotelu jesteśmy nieco rozczarowani. Jedzenie słabe, personel dosyć natrętny, namawia do rezerwowania wycieczek objazdowych, robi pod górkę, gdy chce się skorzystać z innych ofert (nie pamiętam imienia, ale Beach Boy kręcący się po plaży ma konkurencyjne ceny, jednak trzeba się targować i bardzo fajne wycieczki objazdowe, min do sierocińca słoni, safari czy na plantacje herbaty). Po zarezerwowaniu kilku wycieczek właśnie u niego personel od razu się o tym dowiedział i stał się po prostu niesympatyczny. Przy check oucie musieliśmy perfidnie czekać, aż ktoś sprawdzi, czy z pokojem wszystko ok i czy nie wykorzystaliśmy niczego, za co trzeba zapłacić i dopiero wtedy mogliśmy wyjść, co uważam za bardzo nieprofesjonalne. Atrakcji w hotelu oprócz darta i bilarda nie ma, wifi funkcjonuje tylko w lobby. Moim zdaniem przed hotelem jeszcze dużo pracy.. nie wiedzą jak obejść się z klientem. Przy braniu drinków, np 4 żeby tyle nie chodzić, obsługa pytała nas po co nam tyle, skoro jesteśmy w dwójkę i obserwowali, czy nie dajemy ich gościom bez wykupionej opcji all inclusive.

Miejsce, widoki bardzo piekne. Niestety nasz kilkudniowy pobyt popsuli nam tuz przed wyjazdem. W pokoju bylismy zameldowani w 3 osoby, natomiast wydali nam 2 posilki na wyjazd. Nie chcieli z nami rozmawiac, mowili ze to nie ich wina, nie chcieli polaczyc z nasza rezydentka, ktora czekala na telefon, twierdzac ze nie moga. Po czym sie wycofali i tak nas zostawili. W samolocie jednak ucieszylismy sie ze dostalismy tylko dwa paskudne posilki....kanapka z cebula na podroz ... serio gratulujemy pomyslu....

Pięknie położony hotel. Cisza, spokój, szum oceanu. Wspaniała obsługa kelnerska, czysto, miło i przyjemnie. Wszędzie tylko nie na recepcji. Panowie, którzy tam się znaleźli powinni uczyć się od kelnerów obsługi gości. Kupiliśmy rejs łódką, który kosztował 12 Euro, a próbowano od nas pobrać 15 Euro. Następnie Łysy Pan twierdził, że 500 Rupii to 5 Euro. Płatność możliwa w Euro, ale nie monetami, czyli jeśli masz 2 Euro do zapłaty, to musisz dać w papierku. Potem obsługa zapomniała nam przygotować śniadania na podróż. Prosiliśmy o wyjaśnienie, Łysy Pan powtarzał nam jak mantrę, że to nie ich wina. Poprosiliśmy o kontakt z rezydentem celem wyjaśnienia sytuacji, Pan nie chciał nas połączyć z rezydentem, bo to nie ich wina. Przyszedł w związku z tym manager z kozią brodą i zaczął nam mówić, że to nie ich wina. Mimo ich obowiązku, żeby nas skontaktować z rezydentem, kategorycznie odmówili. Eh...