Hotel Grand Nosalowy Dwór

Z nostalgią wspominam czasy, kiedy Nosalowy Dwór nie miał jeszcze "Rezydencji", właściciele byli osobiście zaangażowani w to, aby wszystko funkcjonowało jak należy. Niestety te czasy chyba już bezpowrotnie minęły - hotel stał się "masówką", gdzie nie czuje się już dbałości o Klienta indywidualnego. Pokoje (nawet te w rezydencji) wymagają już odświeżenia, albo po prostu bieżącej konserwacji: zastaliśmy pokój z niezamykającym się oknem (i tym samym niedziałającą klimatyzacją), zerwaną zasłoną. W wielu miejscach co jest podniszczone, obite itd. Natomiast szczytem szczytów (normalnie bym w to nie uwierzył) była sytuacja, w której o 7.20 rano budzi nas głośne wiercenie na zmianę z walenie młotem. Nie był to jakiś "drobny" remont, ale huk na całą Rezydencję I (29.08.2023). Z pokoi na korytarz wylegli obudzeni ludzie. Po tej pobudce już nie mogliśmy zasnąć, tym bardziej że pokój oświetlały nam nieszczelne zasłony. O ile kiedyś kontakt z dyrektorem hotelu nie był problemem, tak teraz takiej możliwości nie ma, a Pan Michał Szczepaniak - "Quality & Guest Relations Manager" ma chyba zbyt dużo pracy z "quality", bo nie odbiera telefonów i nie ma chyba w zwyczaju oddzwaniać. Śniadania - kiedyś jak dla mnie jedne z najlepszych hotelowych śniadań w Polsce, teraz stały się po prostu przeciętne. Szkoda, bo to był kiedyś (dawno temu) najlepszy hotel w Zakopanem...

To było jedno z najgorszych doświadczeń hotelowych w całym moim życiu. Tłok, hałas i wątpliwa jakość. Jedyne co było ok to bardzo uprzejmy personel i lokalizacja. Do Kuźnic idzie się 15-20 minut, a i pod nosem jest dużo szlaków. Wiec to jest ok. I jest bardzo fajna siłownia! Nie jest to obiekt do wypoczywania. Jest to obiekt do pochwalenia się w social mediach- co widać na basenie. Jak ktoś chce odpocząć to nawet obok jest mały hotel z bardzo dobrą kuchnią, albo jak koniecznie chcesz spać w Nosalowym, to wybierz Nosalowy Park w centrum miasta. Następnym razem wybierzemy inny obiekt.

Duży resort położony trochę na uboczu, ale jednocześnie blisko centrum Zakopanego (20 min piechotą do Krupówek). Pokoje z prawym skrzydle (chyba nowszym) są znacznie fajniejsze niż w centralnym (tam no brak klimatyzacji). Miłe spa, bardzo dobre jedzenie - na firmowy wyjazd bardzo ok!

Hotel jak najbardziej przyjazny rodzinom z dziećmi. Cała obsługa bardzo miła. Pokoje przestronne (rezydencja 2), czyste z pięknym widokiem na góry. Bardzo dużo atrakcji dla najmłodszych. Bawialnia na zewnątrz zadbana, dwie bawialnie w środku. Chociaż ta Stonoga mogła by być lepiej wyposażona bo trochę brakowało zabawek np. przy zabawkowej kuchni lub wyrwane elementy przy labiryntach na ścianie. Jedzenie pyszne. Śniadania różnorodne i dla dorosłych i dla najmłodszych. Obiadokolację również, bardzo wszystko nam smakowało! Basen czysty, zadbany z fajnymi saunami. Dobra baza wypadowa na spacery. Ogólnie bardzo dobre wrażenie, na pewno wrócimy w to miejsce. Polecam

Jeśli chcecie poczuć się jak w centrum handlowym w godzinach szczytu, ten hotel jest zdecydowanie dla was. Przyjechaliśmy w marcu, teoretycznie poza sezonem, zastaliśmy kompletnie zawalony parking (znalezienie miejsca graniczy z cudem), później czekaliśmy 25 min w kolejce do recepcji. Basen i strefa saun żałośnie mała i zatłoczona, to jest wręcz żenujące żeby budować tak gigantyczny moloch i stwierdzić ze wszyscy zmieszczą się w mini basenie, ale przecież skoro goście juz zapłacili to zapłacili. Jedzenie bardzo średnie, hotel na zewnątrz wyglada ok, wewnątrz tanie centrum kongresowe, pokoje ok. Nie wiem skąd te wszystkie dobre opinie bo szczerze zaważyły na naszej decyzji żeby tu przyjechać. Nic mnie nie przekona żeby tu wrócić, nawet za darmo.