Hotel Lidia

Wspaniały serwis przerasta najlepsze oczekiwania,. Pokoje ok bez szału, śniadanie podobnie. W restauracji dobry rosół z kaczki, burger już średni. Znakomity serwis i usługi w spa. Hotel w sezonie głównie dla rodzin dziećmi się trudno o ciszę. Ocena na 5 głównie ze względu na znakomity serwis, przede wszystkim w recepcji !!!

Największym atutem tego hotelu jest położenie, 50 metrów od falochronu i plaży. W centrum tego malutkiego miasteczka - Darłówka. Z zewnątrz ten hotel robi okropne wrażenie - lata 80 - te, składa się z kilku budynków, ktore sa po prostu brzydkie. Wnętrza są przestronne, duża recepcja, bardzo uprzejma obsługa. Pokoje całkiem spore, z dostakową sofą i stolikiem. W pokojach małe lodówki, sejf, suszarka do włosów, szlafroki. Brakowało tylko czajnika, ale udało sie go wypożyczyc w recepcji (choć były tylko dla rodzin z dziećmi). Jedzenie bardzo dobre i nigdy nie brakowało miejsca przy stoliku, obsługa szybko sprzątała i przygotowywała dlanastepnych klientów. Baseny przyjemne, niestety, za mało jest tam leżaków, a ludzi dużo, więc nie można swobodnie zająć leżaka. Sauny są dwie, mokra i sucha. Korzystaliśmy też z Bursztynowego Spa, poddając sie masażom i było bardzo na poziomie i przyjemnie. W trakcie naszego pobytu było pełne obłożenie, bardzo dużo rodzin z dziećmi, co trochę utrudniało relaks i komfort pobytu. Teraz minusy. Jako, że hotel był zbudowany dawno temu, kiedy ludzie nie posiadali telefonów, laptopów itp., to w pokojach brak jest wystarczającej liczby kontaktów. Bardzo słabo działa wi-fi, praktycznie w ogóle. Pokoje sa bardzo głośne, słychac każde słowo, tupnięcie z korytarza. Ogólnie pobyt był udany,ale trzeba miec świadomość, że jest to hotel, który oferuje usługi na poziomie, ale jest juz troszke przestarzały.

Jak większość Polaków, z wiadomych względów (Covid-19), postanowiliśmy spędzić urlop w kraju, na naszych pięknych plażach i nad zimnym morzem. Dawno nie byliśmy, ponieważ wolimy i kochamy ciepłe klimaty, ale skora nadarza się okazja uznaliśmy, iż należy wesprzeć polską branżę turystyczną i gastronomiczną. Dojechaliśmy do obiektu na 15.00 i z maskami na twarzach ruszyliśmy do recepcji, żeby się zameldować (doba hotelowa to 15.00 - 12.00) i nie, nie otrzymaliśmy klucza do pokoju. Poinformowano nas, że nie jest jeszcze posprzątany, ponieważ była w miasteczku awaria wody. Na pytanie ile czasu mamy czekać, personel nie potrafił odpowiedzieć. Finalnie czekaliśmy ponad 3 godziny, w tym czasie wezwaliśmy na rozmowę managera obiektu, Pana Roberta Hornickiego (nota bene świetnego szefa kuchni) przedstawiając swój punkt widzenia i niedopuszczalny stan rzeczy. W ramach rekompensaty otrzymaliśmy parking za darmo oraz zaproszenie na kolację (wyśmienitą!). Na miejscu było tak wiele niedociągnięć: personel bez masek (wyjątek stanowili pracownicy jadalni), reagujący na nasze uwagi negatywnie, brak dystansu na terenie obiektu, goście hotelowi bez masek, na basenie brak limitu osób przy wejściu. Brak słów! Kolejną rzeczą, która spowodowała, że poczuliśmy się oszukani to standard obiektu. Całość (2 budynki, jak się okazało) podciągnięto pod 4*, a w ofercie, którą otrzymaliśmy nie ma nawet o tym wzmianki, że jest część 2* i 4*.