Dom Wypoczynkowy Passat

Miejsce z doskonałą lokalizacja-cisza i spokój. Do centrum Niechorza i pięknej plaży kilka minut spacerem. Pokoje czyste i przestronne, obsługa miła i jedzenie smaczne. Do obiadokolacji podawana woda, sok, cola, wino lub piwo. Codziennie inne menu do wyboru. Dodatkowo szwedzki stół z pysznymi salatkami: śledziowe, jarzynowa, grecka plus różnego rodzaju pasty, wędliny i sery. Śniadania codziennie te same, urozmaicone i wystarczające, kawa i herbata bez ograniczeń. Do dyspozycji gości jest basen dostępny cały dzień. Czajniki na każdym piętrze, żelazko można pożyczyć w recepcji, łóżeczko dla dziecka również dostępne bez opłat. Dla dzieci plac zabaw i mnóstwo zabawek, teren zielony, ogrodzony. Niechorze i okolice dają dużo możliwości zwiedzania: latarnia morska, oceanarium, motylarnia, wystawa lego i figur woskowych. Atrakcja tego miejsca jest z pewnością kolejka wąskotorowa, która zawozi do pobliskich kurortów: Rewal, Trzęsacz i Pogorzelica. Na każdym przystanku można wyjść, pozwiedzać i jechać dalej na tym samym bilecie. Bez problemu można przewozić wózki i rowery. Polecam to miejsce każdemu, nawet przy słabszej pogodzie nie można się nudzić;)

Wspaniały personel, dobre śniadania, cisza , i parking, balkon i duży pokój. Wszędzie czysto w obiekcie i poza nim. Wszystko Ok ale brak windy dla osób starszych, lub niesprawnych może być problemem, brak dodatkowej zasłony przeciwsłonecznej (nagrzanie się pokoju i jasność od 4-tej rano) dobrze mieć ze sobą chociaż mały wentylatorek bo w pokoju nic takiego nie ma.

Pensjonat Passat "z wierzchu" prezentuje się na zadbane, nawet przytulne miejsce. Jest: - ogród czyli trawnik z trzema huśtawkami i małą zjeżdżalnią - duża stołówka - niewielki basen - zaplecze odnowy biologicznej czyli parę łóżek na wspólnej sali porozdzielanych zasłonkami pomiędzy którymi żwawo urzęduje cudowna rehabilitantka z sercem - pokój masażu czyli ciasne pomieszczenie z niewygodnym łóżkiem, w którym króluje zapach masażysty (po godzinach tragarza bagażu niemieckich gości) Pokoje faktycznie przestronne, niestety łazienka z zasłonką zamiast kabiny a całość tonie w pleśni.. Brak lodówki, czajnik na korytarzu. Telewizor sprzed dekad a w nim kilka programów, większość niemieckich. Pensjonat znajduje się blisko latarni i na szczęście w zdecydowanie spokojniejszej części Niechorza. Do morza nie ma bezpośredniego zejścia ale spacerek jest miły. To miejsce ma potencjał, skutecznie uśpiony przez rutynę i oszczędność (by nie nazwać tego dosadniej) wlaścicieli. Właściciele wraz z członkami rodziny i "przyjaciółmi królika" kręcą się po ośrodku ze smutnymi zniechęconymi minami (z małymi wyjątkami). Jadalnia serwuje niesmaczne obiady (w formie dwóch menu do wyboru dzień wcześniej) do tego szwedzki stół - monotonny i oszczędny. Do obiadu można wypić jedynie gorącą herbatę, nie serwuje się nawet choćby wody. Goście niemieccy są traktowani odmiennie i serwuje się im napoje do wyboru, również piwo i wino. Barek w części jadalni jest najsmutniejszym miejscem tego ośrodka. Do wyboru jedno lane piwo i jakieś kilka trunków, dostępne do 21ej. Mieliśmy cudowną pogodę i byliśmy we wspaniałym towarzystwie dlatego tak wysoko oceniam pobyt. Życzę temu miejscu by jakiś dobry mocny passat wywiał z głów jego właścicieli znudzenie i rutynę a na ich twarze wniósł odrobinę uśmiechu i lekkości.