Hotel Gillieru Harbour

Pokoje dobrze wyposażone, codziennie sprzątane. Niestety czystość w łazience nie była najlepsza. Śniadania dobre i duże, jednak nie za duży wybór. Jako punkt wypadowy do zwiedzania wyspy i miejsce głównie do spania jest okej, lokalizacja również dobra. Było okej ale zawsze może być lepiej.

Hotel oceniam przeciętnie. Nie podobały mi się śniadania, śniadania były typowo dla Brytyjczyków, tj. bekon, jajka i żadnych warzyw. Widok z pokoju przeciętny, pomimo wybrania opcji widoku na morze (widok był bardziej skierowany na restaurację aniżeli morze).

Właśnie jutro wyjeżdżamy z tego hotelu. Hotel ma już swoje lata i widać to po meblach itp. natomiast pokoje są dosyć czyste i codziennie sprzątane.Klimatyzacja o tej porze roku miała wystarczającą moc grzania i była cicha. Głośny jest system kanalizacyjny, słychać przelewającą się wodę. Z pokoi od strony morza piękny widok na zatokę. Śniadania angielskie (bekon, fasolka, jajka sadzone i na twardo, jajecznica z proszku, parówki, parzone pomidory, talarki ziemiaczano/cebulowe) różnego rodzaju płatki z mlekiem, smaczne, dobre owoce (większość z syropu, szczególnie ananasy, brzoskwinie) i świeże kiwi, jabłka i pomarańcze, brak świeżych warzyw. Jedyny problem to absolutnie ten sam zestaw bez jakiejkolwiek zmiany przez całe 7 dni. Dobra lokalizacja do spacerów promenadą w bardziej czystej okolicy Buggibby, W barze bardzo dobre ciasta i kawa. Americana 1,2 euro, kawa z ciastkiem 5,5 euro, na mieście smaczne jedzenie, obiad można zjeść za 10-15 euro.