Jawakara Islands Maldives

Przed wyjazdem czytaliśmy każdą możliwą opinię na stronie Itaki oraz Bookingu i niektóre z nich były dla nas trochę niepokojące. Tydzień po powrocie możemy śmiało powiedzieć, że każda negatywna opinia o tym miejscu jest mało wiarygodna i albo ktoś ma jakieś chore wymagania, albo jednak jakiś problem ze sobą 😉 Oceniamy tygodniowy pobyt w willi na wodzie z basenem na wyspie Mabin - widok z basenu na zachód oraz wyspę Dheru. Zakwaterowanie i wyżywienie: Jeśli chodzi o willę, to ma wszystko czego potrzeba: wielkie wygodne łóżko z pięknym widokiem na basen oraz błękitną morską wodę, duża i przestronna łazienka oraz dobrze działająca klima. W pokoju znajdziemy również TV z soundbarem (ani razu nie użyliśmy) oraz barek z różnorodnymi napojami i snackami. Każdego dnia jest uzupełniany bez opłat. Na tarasie 2 leżaki, rozkładany parasol no i crème de la crème… prywatny infinity pool podświetlany nocą. Domek jest sprzątany dwa razy dziennie, jednak nam w zupełności wystarczył raz. Każdy domek posiada 2 rowerki, którymi można poruszać się po wyspach. W willach na wodzie nie widać żadnych rur, przyłączy no i nic nie śmierdzi. Trzy główne posiłki to: śniadanie, lunch oraz kolacja. Wyżej wymienione posiłki serwowane w 2 głównych restauracjach, czyli jedna na wyspie Mabin, druga na wyspie Dheru. Wybór wszystkiego jak to na all inclusive - duży, ale idzie za tym też jakość posiłków. Czuć świeżość, różnorodność i staranność w przygotowanych daniach. Było też kilka kolacji tematycznych: owoce morza, kuchnia azjatycka czy malediwska. Między głównymi posiłkami można korzystać z pełnej karty napojów i alkoholi (bodajże 8 stron menu na iPadzie świeżo wyciskanych soków, koktajli, drinków, ciepłych napojów itd.) oraz przystawek i snacków (np. krążki cebulowe czy małe burgery). Totalnie nie rozumiemy komentarzy ludzi mówiących, że nie ma co jeść, że jedzenie się powtarza i nie jest jakościowe. Jest zupełnie na odwrót. Lunche oraz kolacje można (po wcześniejszym zarezerwowaniu na aplikacji Jawakara lub przez Hosta) spożywać w restauracjach À la carte. Z racji, że mieliśmy je nielimitowane nasz host przed naszym przyjazdem zarezerwował je dla nas prawie na każdy dzień pobytu. Restauracje są 3: Umi - kuchnia azjatycka (nasze top 1, byliśmy na 2 kolacjach, zlokalizowana na wodze między 2 wyspami), Hideout - kuchnia amerykańska (miejsce drugie dla nas, położona przy polu golfowym, co daje fajny klimat, dobre burgery i nie tylko. Mają tematyczne szklanki na wodę z wklejoną piłką golfową), Molo - kuchnia włoska (położona na molo, bardzo smaczna pizza i makarony). Podsumowując, jedzenie pyszne i każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystko podane w ciekawy sposób i ze smakiem. Jakość składników daje się odczuć na podniebieniu. Wyspy oraz atrakcje Jak już wcześniej zostało wspominanie wyspy są 2, połączone długim mostem. Z ciekawostek - w grudniu 2025 ma zostać otworzona 3. wyspa tylko dla dorosłych. Hotel Jawakara wybraliśmy z racji na jego dużą powierzchnię. Było to pierwsze co nas zaciekawiło porównując z innymi resortami. Obie wyspy wyglądają bardzo instagramowo. Bujna zielona roślinność połączona z białym piaskiem oraz błękitną wodą tworzą bajkowy obraz raju. Po wyspach można spacerować lub zwiedzać je za pomocą rowerów. Obie są ogólnodostępne dla wszystkich gości i nie ma żadnych zakazów. Dla aktywnych mamy 2 siłownie, boisko do kosza, tenisa, siatkówki plażowej, skutery wodne, miejsca do snurkowania oraz pole golfowe. Dla mniej aktywnych 3 baseny infinity z leżakami do wypoczynku lub 2 SPA - jedno położone na oceanie. W pakiecie all inclusive jedna sesja na osobę w SPA, rejs na delfiny oraz 15 minutowa sesja zdjęciowa. Teren resortu jest na tyle duży, zróżnicowany oraz pełen ciekawych miejsc, że nie ma mowy o nudzie i monotonii. Opieka nad gośćmi Mieliśmy wielkie szczęście trafiając na naszego hosta Teddiego. Byliśmy zaopiekowani od samego przylotu - powitani jak w jednym z hitowych seriali HBO, do ostatnich sekund na wyspie. Teddy po podrzuceniu nas do willi od razu stworzył 3 osobową grupkę na WhatsApp, powiedział co dla nas zarezerwował i przedstawił plan wydarzeń resortu na najbliższe dni. Każdego dnia byliśmy w kontakcie, gdzie Teddy przypominał o naszych aktywnościach i rezerwacjach. Kilka razy odwiedził nas przy kolacji pytając jak mija nam wyjazd i czy czegoś potrzebujemy. Świetny gość na właściwym miejscu. Ale ten resort budują ludzie, ludzie którzy na każdym kroku są uśmiechnięci i pomocni. Nie jest ważne, czy ktoś grabi liście, czy jest menadżerem restauracji. Od każdej osoby bije niesamowite ciepło i radość. Wiadomo, że muszą się uśmiechać, bo taka ich praca, ale widać i czuć w tym szczerość. Kapitalny miesiąc miodowy, można powiedzieć, że wymarzony pod każdym względem. Bajkowe miejsce na mapie świata. Z czystym sumieniem polecamy hotel Jawakara, bo nie ma się do czegokolwiek przyczepić. Wyjazd wart każdej złotówki.

Hotel czysty i elegancki. Piękne widoki, pyszne jedzenie, wszytko na bardzo wysokim poziomie. Obsługa bardzo miła i pomocna. Nasz opiekun - Naffaz, zasługuje na szczególne uznanie. W razie potrzeby zawsze był do dyspozycji i służył pomocą. Bardzo polecam ten hotel.

Wakacje w hotelu Jawakara to cudowna przygoda!!! Wszystko zasługuje na najwyższą ocenę. Wspaniała obsługa, pyszne jedzenie, bajeczne widoki. Nasz opiekun Zaman to wspaniały człowiek spełnił każdą prośbę dziekujemy z całego serca.😍

Niestety hotelu nie polecam. Byłam w dwóch innych sieci crown and champa i ten jest najgorszy (choć pozycjonuje się go wyżej). Ogromny problem z internetem bowiem nie działa. Na szczęście mamy własny ale w hotelu tej klasy powinien być internet który działa. Jedzenie zdecydowanie lepsze w Meeru. Jak ktoś jest kolejny raz na Malediwach to nie będzie zadowolony z jawakary. Domki na wodzie fajne ale dzwoniąc do recepcji z prośbą o lód nikt nie reaguje. Bardzo miły i pomocny Pan Nafiu ale generalnie w hotelu wiele należy zmienić. Z przykrością napiszę że najgorszy hotel crown and champa. A liczyłam że będzie najlepszy! Reasumując cena którą się za niego płaci nie jest adekwatna do tego co się dostaje. X razy tańszy Meeru jest lepszy, zwłaszcza pod kątem restauracji a la carte.

Resort kompletny, z wieloma udogodnieniami. Od samegu przejazdu przez wyspe do pokoju czuc, ze jest sie w wyjatkowym miejscu, gdzie mozna odpoczac i odciac sie od codziennosci. Water pool villa Mabin warta swojej ceny, zejscie bezposrednio do oceanu, prywatny basen, taras, lezaki robia robote. Pokoj ma wszystko czego potrzeba. Wygodne lozko, klimatyzacja, mini bar codziennie uzupelniany, przekaski w postaci batonow i orzeszkow rowniez. Pokoj codziennie sprzatany, zmieniane reczniki, zdarzalo sie ze pan przychodzil do nas dwa razy dziennie i pytal czy czegos nie potrzebujemy. Posilki w restauracjach bufetowych z duzym wyborem dla kazdego, dla nas najlepsze byly sniadania gdzie wybor byl naprawde ogromny. Kolacje czesto sa tematyczne i oprocz typowych dan sa przygotowywane np wloskie lub azjatyckie. Restauracja a’la carte Umi warta zeby z niej skorzystac, ale najlepiej zarezerwować sobie ja od razu po przyjeździe. Barow i restauracji typu bufet jest kilka więc myślę że niezależnie gdzie jest twój pokój nie będziesz mieć zbytnio daleko do którejś z nich. Sama Wyspa mabin jest dość spora ale każdy z gości ma dostarczony rower a po wyspie jeżdżą buggy, które można zamówić z pokoju dzwoniąc na recepcję. Osobiście uważam że lepiej jeździć rowerem gdyż jest to szybsze i ma swój klimat. Hotel ma sporo atrakcji z których można skorzystać za darmo w pakiecie all inclusive takich jak kajaki, sprzęt do nurkowania, pole golfowe, rejsy o zachodzie słońca. Najlepiej rezerwować je przez aplikację hotelową lub kontaktować sie z hostem który się nami opiekuje.