Neptune Beach Resort

Spędziliśmy w tym hotelu 7 dni w lutym 2024 roku, jak dla nas to bardzo spokojny kameralny hotel w którym panuje niezwykle przyjazna atmosfera, obsługa hotelu bardzo sympatyczna i pomocna, wszyscy życzliwi, przyjacielscy i uśmiechnięci; Cichy, spokojny, dobra atmosfera o co dbała też grupa animatorów (w ciągu dnia oraz wieczorami), zadbany ogród, ilość leżaków wystarczająca (nie ma potrzeby zajmowania miejsca o świcie). Z ogrodu super widok na ocean oraz bezpośrednio dostępną plażę (piasek super). Jedzenie bardzo dobre, wg nas każdy znajdzie coś dla siebie, ws alkoholi to w ramach „all” hotel serwuje wyśmienite czerwone i białe wino z RPA, pozostałe dostępne alkohole też ok. Pokoje przestronne z zadziwiająco dużą łazienką, sprzątane codziennie bardzo dokładnie, jednak o dość dużym stopniu zużycia. Ogólnie solidne 4*. Na plaży stacjonują przesympatyczni tubylcy, którzy pomogą we wszystkim (safari, safari wodne, inne wycieczki, karta do internetu, papierosy i inne usługi taniej niż przez biuro – pytajcie o Charlesa).

Hotel lata świetności ma już chyba ze sobą. Pokoje średnie (choć czyste), klima - z włączoną za zimno, z wyłączoną za gorąco... Jedzenie baaaardzo średnie - mały wybór, a to co do jedzenia zostawało - wątpliwej jakości... Generalnie, nie polecam.

Jak dla mnie ten hotel może posłużyć jedynie do odpoczynku po kilkudniowym safari w oczekiwaniu na powrót do kraju. Największą jego zaletą są pracujący tam ludzie. Sprzątacz, barman czy kucharz - każdy uśmiechnięty i większość potfafi zagadać coś po Polsku. Kuchnia ujdzie w tłoku jak na kategorię hotelu. Można coś wybrać i zjeść. Plaża zanieczyszczona wyrzucanymi glonami, wąska i pełna natarczywych beach boysów, którym nie wystarcza prosta odpowiedź typu "nie, dziękuję". Woda w oceanie ciepła, dno płytkie i po kilkunastu metrach od brzegu zaczyna się królestwo, a raczej imperium glonów, także raczej nie można swobodnie popływać. Pokoje jak na tę kategorię myślę, że są czyste i zadbane. Klimatyzacja i bezpłatny sejf na plus. Samodzielne wycieczki do miasta chyba jedynie dla odważnych biorąc pod uwagę brak komunikacji miejskiej, chodników i ogrodzenia wszystkich hoteli będące pod napięciem co niepochlebnie świadczy o Mombasańczykach. Z hotelowych atrakcji do dyspozycji pozostaje niewielki basen, bilard i możliwość gry w ping ponga.