Le Méridien Bali Jimbaran

W maju odwiedziłam hotel La Meridien Bali Jimbaran. Uważam, że był to jeden z najbardziej udanych wyjazdów. Hotel jest przepiękny i bardzo zadbany. Obsługa i atmosfera - przemiłe. Ponieważ zostałam w hotelu na 2 tygodnie, podarowano mi lepszy pokój niż miałam mieć. Był to bardzo miły gest. Obsługa hotelu była bardzo pomocna, życzliwa i uśmiechnięta. Największą sympatię zdobył Smiley- chłopak pracujący przy basenie i rozrywce. Smiley był zawsze uśmiechnięty i bardzo miły. Ponadto często oferował swoją pomoc przy noszeniu leżaków. Przez cały wyjazd kładłam się na tym samym leżaku. Smiley zapamiętał to i codziennie zanim poszłam na śniadanie przygotowywał mi leżak i dawał nowy ręcznik. Był bardzo uczynną osobą. Często przynosił gościom szaszłyki z owoców oraz butelki z wodą. Dbał o komfort gości, np. Pytał czy muzyka nie jest za głośno. Smiley prowadził też zajęcia z aqua aerobiku, golf itd. przy basenie. Nie dało się nudzić! Na grze w golfa było bardzo śmiesznie. Mam super wspomnienia. Wielokrotnie zdażyło mi się mieć do czynienia z nachalnymi pracownikami hotelu. Ani Smiley ani żaden z pracowników tacy nie byli. Jeżeli widzieli, że chce odpocząć, nie narzucali się, co bardzo doceniam. Wyjazd uważam za bardzo udany, a dużo jeździłam po świecie! Odpoczęłam, czego zasługą była piękna przyroda, ładny hotel i pomocna obsługa hotelu.

A wiec, po przybyciu po pełnym wrażeń tygodniu w Ubud w hotelu (padma Ubud resort) który był wyśmienity, i polecam z całego serca spokój i doskonała organizacja coś niesamowitego ale ja nie o tym wiec dojechaliśmy na kolejny tydzień nad morze do hotelu Le Méridien Jimbaran i już od samego początku zaczęło coś nie pasować, hotel wyglada na opustoszały, niby nowoczesny i designerski a na każdym kroku sypia się tynki, wilgoć i rdza nikt tu nic nie naprawia, no nawet niezłym wrażeniu basenów chcieliśmy się udać na plaże i.... trzeba przejść przez tłoczony parking pełen samochód i co gorsza przez jedna z wielu restauracji w których smażą ryby, ale jak, wielkie kłęby dymu się unoszą wszędzie na parkingu restauracji i na plaży nie da się oddychać ( bo te restauracje zamiar węgla czy drzewa pala kilogramy suchych kokosów) chętnie dodam zdjęcia lecz musze zgrać je z aparatu musicie uwierzyć ogromne kłęby czarnego dymu i smród straszny także ze świeżej morskiej bryzy nici. Dalej, cała obsługa jest nie dokońca miła i nieintuicyjna codziennie czegoś brakuje czy to serwetek, popielniczki, szklanek, w pokoju dla dwojga brakuje na wody, papieru trzeba dzwonić i się prosić zrobiłem tak raz czekając pół godziny na wodę by umyć zeby, wkoncu szedłem do lobby w którym czekałem kolejne 20 min na dwie butelki wody, coś niedopuszczalnego w 4* hotelu. I teraz najlepsze wybierając ten hotel jako drugą cześć naszej przygody na bali sugerowałem się głównie gwiazdkami i ZDJĘCIAMI które wyglądały ślicznie a co gorsze na oficjalnie stronie hotelu są zdjęcia FAKE są pokazane miejsca których tutaj nie ma, po zdjęciach widać ze basen w hotelu jest przeogromny ze można się w Nin zgubić a prawda jest taka ze można go opłynąć w 10 min moze mniej, wiec fotograf wykonał dobra prace nie pokazując unoszącego się smogu kolorując lub ujmując zdjęcia tak by tego nie było widać, baseny na plaży czy wyjście z hotelu na plaże ta są zdjęcia fałszywe ich tu nie ma. My dużo podróżujemy po świcie spędzamy wakacje w 4-5 gwiazdkowych hotelach a ten to jest jakiś żart, zajmuje się na codzień budowlanką i powiem wam ze rok czy dwa ten hotel przestanie istnieć ze względów renowacyjnych lub co mam nadzieje braku ludzi. Nie chciałbym żeby ktoś się nabrał tak jak i my na ten FAKE Hotel, jest to w sumie najgorszy hotel w jakim byłem jeśli chodzi o jakość w stosunku do ceny! Wszystko tu odpada w basenie niektóre kafelki można ściągać swobodnie stopami, basen jest niby 24 na dobre otwarty ale w nocy kompletnie nie oświetlony, pan od ręczników mówił ze można się kapać wieczorem ale nikt cię nie uratuje jak bys się zaczął topić śmiejąc się nam w twarz. Naprawdę codzienie jest coś na minus... uważajcie

Bardzo lubię Le Meridien w Jimbaran, szczególnie pan Heru ze stoiska fotograficznego. Bardzo nas cieszy z przyjaznego nastawienia. Mały minus polegał na tym, że dowiedziałem się, że wanna ma rdzę. Śniadanie w formie bufetu było dobre, z bardzo przyjazny personel.