Sunrise Resort

Wspanialy hotel, z pysznym ,swiezym jedzeniem, owoce morza I ryby rewelacja. Obsluga bardzo mila ,pomocna ,zyczliwa. Pokoje czyste przestronne z widokiem na morze. Zdecydowanie polecam osobom ceniacych spokoj I grecka kulture.

Super lokalizacja. 20 min spacerkiem od Molyvos. Dobre jedzenie, owoce morza: krewetki, ośmiornice, mule. Drinki serwowane z oryginalnych alkoholi + cola z puszki. Pokój superior wart polecenia - super widoki.

"Sunrise Resort Hotel" ma adekwatną nazwę, gdyż rzeczywiście wschodzące słońce nad Turcją codziennie wita gości rozlokowanych w małych budynkach hotelowych. Położony 2,5 km od centrum urokliwego Molivos w kierunku wioski Eftalou, na wzgórzu, z którego rozciąga się wspaniała panorama na Morze Egejskie, pobliskie góry z drugim szczytem Lesbos - Lepetimnos i wybrzeże Turcji. W pobliżu gaje oliwne i cisza egejska, co jest ogromną zaletą resortu. Od lotniska w stolicy dobre 1,5 godziny jazdy po krętych drogach wyspy. W pobliżu (ok. 6 km) Petra z atrakcyjną plażą i kościołem Matki Boskiej Słodko Całującej na skale. Z hotelu, gdzie byśmy się nie udali, widoczna XIV-wieczna twierdza górująca nad Molivos. Do "Sunrise Resort" warto przyjechać głównie z powodu bliskości tego miasta z twierdzą i brukowanymi uliczkami oraz malutkim portem, bo zachowało ono urok dawnej Grecji i nie poddało się uturystycznieniu. Kto więc szuka autentycznego klimatu wysp greckich, a nie chce uprawiać slalomu pomiędzy pijanymi nastolatkami, jak to się dzieje w Laganas na Zakynhos, Kavos na Korfu, Hersonisos na Krecie czy Ios, powinien wybrać ten kierunek i to miejsce. Po wydarzeniach z imigrantami w latach 2015-16 Lesbos i Molivos jeszcze bardziej spokojne i nietłoczne. Imigrantów nie widać ani w Molivos, ani w Eftalou czy Petrze - widać za to systematyczne patrole okrętów marynarki greckiej i policji morskiej. Bezpiecznie! Bardzo dobre wyżywienie w hotelu w opcji all inclisive, choć słyszałem narzekania polskiej młodzieży, ale ta pewnie preferuje hamburgery. Pełne śniadania z wieloma frykasami greckimi (zapiekanki, pity itp.), dobre lunche z urozmaicony menu (od ryb i owoców morza po dania kuchni włoskiej i europejskiej), bogate kolacje - wszystko to, przynajmniej w czerwcu, przygotowywane w jakości dobrej tawerny. Niezłe wina i piwo do posiłków, przyzwoite owoce i desery. Bardzo uczynna, taktowna i naprawdę miła obsługa zarówno w restauracji, jak i w recepcji. Wyżywienie i serwis to bardzo mocna strona hotelu! Podobnie i zakwaterowanie - większość pokoi ma widok na morze lub ogród. Pokoje duże, z wygodnymi łożami, lodówką i bezpłatnym sejfem. Dobra klimatyzacja, porządna łazienka z kapciami i szlafrokami na stanie. Codziennie uzupełniany barek - darmowa woda mineralna, czajnik w ofercie i zestawy do kawy i herbaty. Czystość w całym obiekcie bez zarzutu, choć widać, że to i owo nie jest już nowe. Dwa baseny bez tłoku, leżaki i ręczniki w serwisie, przy basenie bar serwujący napoje, lody i proste dania. Goście hotelu w czerwcu to głównie starsi i uprzejmi Anglicy, paru Niemców i szóstka Polaków oraz Grecy. Tytułowe jedno "ale" dotyczy plaży, a właściwie jej braku - najbliższa znajduje się w Eftalu (ok. 2 km), ale jest kamienista i niezbyt atrakcyjna, dużo lepsza - jak się rzekło - jest w Petrze, ale tam trzeba dojechać autobusem (ok. 1.60 euro od osoby) lub kursującą regularnie kolejką (5 euro w obie strony, gdy się wykupi bilet całodzienny), która sama w sobie jest atrakcją. "Sunrise Resort" to znakomity hotel, chyba jeden z najlepszych na całej wyspie, świetnie prowadzony i położony w pobliżu największych atrakcji Lesbos, do których nie zaliczam, niestety, ciepłych wód w Eftalou. Lesbos ma urok egejski, spokój jakiego trudno szukać na innych popularnych wyspach, przepiękne krajobrazy, świetne jedzenie, miłych tubylców i gwarantowaną pogodę. Po jedenastu latach znów odwiedziliśmy Molivos i okolice i bardzo nam ta wizyta przypadła do gustu. Tym bardziej, że rezydentka Itaki, pani Karolina G., która się nami opiekowała, uczyniła z tego pobytu jeszcze większą atrakcję - ze świecą szukać tak kompetentnej, miłej i kontaktowej organizatorki wypoczynku i przewodnika to Ojczyźnie Safony. Pani Karolino - czapki z głów!