Sappho & Neraida Studios

Byliśmy w hotelu na przełomie sierpnia i września tego roku. W hotelu sami Polacy i Czesi. Wyjeżdżamy kilka razy w roku, jesteśmy w szoku skąd tyle pozytywnych opini o tym miejscu- należy pamiętać, że opinia ma dotyczyć HOTELU, nie samej jego lokalizacji czy otoczenia, tego chyba każdy jest świadomy podczas zakupu wycieczki. Podczas wyjazdów nie przeszkadza nam starszy wystrój pokoju, istotne jest aby obiekt był czysty- zastanawiam się w jakich warunkach mieszkają osoby dodające opinie o sterylnej czystości w tym miejscu- wystarczy zerknąć na załączone zdjęcia. To, że obiekt jest starszy nie znaczy, że nie można zadbać w nim o podstawową czystość! Szyby przez które nie widać, lodówka w której znajdują się jeszcze skorupki z jajek poprzednich gości, nie wspomnę o stanie czystości łazienki- dodatkowo praktycznie wcale nie spływała woda w umywalce. Otoczenie hotelu również zaniedbane- na dachu był nawet zostawiony metalowy stelaż starego łóżka, dookoła hotelu pełno starych "gratów", rozumiem, że takie rzeczy trzeba gdzieś trzymać ale może nie w każdym kącie na widoku gości? Uwagę warto zwrócić również na jedzenie (nie oczekujemy dużego wyboru, jedzenie ma być tylko smaczne i normalnej jakości- o czym nie można powiedzieć tutaj). Na śniadanie do wyboru: najniższej jakości jeden rodzaj sera, jeden rodzaj szynki, jeden rodzaj "chleba", brak masła- jedynie margaryna, croissant wypiekany z gotowców, uwaga- kawa jest niewypijalna. Kolacja to między innymi: lazania, ociekające tłuszczem spaghetti, pulpety i leżące- tak jak inne potrawy już 1,5h przed rozpoczęciem kolacji w bemarach frytki- według osób będących równocześnie z nami w hotelu- to typowe greckie jedzenie- pytanie czy byli kiedykolwiek w Grecji? Polecam przejść się do tawerny lub piekarni na końcu wioski i posmakować lokalnych dań. Warto również zwrócić uwagę na siedzącego całymi dniami za swoim stoliczkiem, popijającego kawę i uśmiechającego się do gości właściciela, który podczas naszego wyjazdu w nocy nie raczył nawet wstać i pożegnać gości, tylko kazał opuszczając pokój zostawić klucze w drzwiach. Wyrywkowe sprawdzenie stanu czystości pokoi czy przypilnowanie uprzątnięcia otoczenia hotelu nie wymaga chyba tyle wysiłku. Prowadzenie swojego biznesu wymaga trochę zaangażowania a nie tylko ładnych, nie do końca szczerych uśmiechów skierowanych do gości. Zaznaczę że to opinia dotyczącą hotelu, który wydaje mi się, że utrzymując taki poziom długo już nie pociągnie. Sama miejscowość 10/10, piękne miejsce z piękną plażą, można zasmakować tutaj jeszcze "prawdziwej Grecji", polecam wynająć samochód na parę dni i zwiedzić wyspę.

Cudowne klimatyczne miejsce. Jeśli ktoś oczekuje luksusów, super warunków, bogatego jedzenia, rzeczywiście może być zawiedziony. Jeśli chce odpocząć w rodzinnej atmosferze, nie przeszkadza mu obecność kotów i psów przy śniadaniu czy kolacji, kiedy lubi być na plaży w gronie kilkunastu osób, to trzeba tu przyjechać.Plaża 30m od hotelu, leżaki i parasole darmowe, wejście do wody tylko w butach,są kamienie, czasem bywa ślisko, za to woda krystaliczna. Warto wziąć maskę, można obserwować rybki, można też łowić, a pan Stavros w tawernie może je usmażyć. Właściciel miły i zawsze uśmiechnięty. Śniadania skromne, ale jest na miejscu pieczony, chrupiący chleb i cieplutkie rogaliki. Kolacje na pewno zadowolą każdego nie wymagającego przesadnie człowieka. W tawernie można wybrać z menu, duży wybór greckich dań. Jest mini sklepik, gdzie można kupić oliwę, ouzo, chałwę czy miód. Ważne, bo najbliższy sklepik jest dość daleko, ponad 1km.

Pokoje z lat 70-80 z łazienką do odnowienia. Utrzymane w czystości, tylko łazienka już przeszła swoje. Jedzenie słabe i bardzo monotonne. Na śniadanie codziennie to samo: 1 rodzaj chleba, pokrojone warzywa, jeden rodzaj szynki, sera, jogurt grecki + drobne wypieki i ewentualnie troszkę owoców lub jogurt z truskawkami. Kawa niedobra. Obiadokolacje nieco lepsze, ale jeśli ktoś lubi zjeść dobrze i pysznie na wakacjach to odradzam. Nie było nawet sera feta, aby sobie zrobić sałatkę grecką ;) Na pytanie, czy jest dostępny ser feta, usłyszałam odpowiedź, że za dopłatą. Na szczęście miałyśmy auto i jadłyśmy poza. Klimatyzacja płatna 5€/ doba, a na zewnątrz 37C. Właściciele niby mili, ale w naszym odczuciu nie starają się. Vatera to mała wieś, tylko długa plaża i kilka barów przy niej. 2-3 całkiem fajne, bardziej nowoczesne. Do stolicy, Mityleny, czy innych miejscowości 1-1,5h autem.

Podróż koniec czerwca. Sama wyspa piękna, trzeba zawczasu wypożyczyć samochód, najlepiej przez biuro albo na lotnisku, bo już na miejscu jest z tym duzy problem!! A trzeba zobaczyć wyspę. Miejscowość Watera jest totalna wsią. Do sklepu , a raczej małego sklepiku wiejskiego trzeba iść pół godziny w pełnym słońcu. W samej miejscowości nic do zobaczenia.Miejsce dla ludzi nie lubiących tłumów. Nic się nie dzieje, zero turystów.Plaża i morze. Morze zimne , podobno nawet w sierpniu bo prądy zimne. Woda czysta, plaża kamienista (konieczne buty do wody!!) . Pokoje jak to 3 gwiazdki, bez luksusów,ale ok. Widok na morze.Klimatyzacja płatna . Właściciel bardzo miły i pomocny. Leżaków na plaży nigdy nie brakowało. Jedzenie: na śniadanie zawsze to samo, obiadokolacja bardziej urozmaicona. Rezydentka pani Angelika, młodziutka dziewczyna dopiero się uczy, ale jest bardzo miła i bardzo pomocna. Do plaży z pokoju 2 minuty.

To miejsce idealne dla ludzi spragnionych ciszy i relaksu. Na początku czerwca baardzo mało ludzi. W pierwszym tygodniu pobytu do godziny 11 potrafiliśmy być na plaży sami. Pokoje skromne ale tak to w greckim standardzie bywa. Przydałoby się odświeżenie łazienki i zrobienie porządku z mrówkami. Obsługa przemiła. Pościel i ręczniki byly wymieniane 4 razy w ciągu pobytu 2 tygodniowego. Kosz na śmieci opróżniany co 2 dni. Jedzenie pyszne greckie, wszystko świeże. Śniadania troszkę monotonne, brakowało sałatek do śniadania, ale każdy coś sobie wybierze. Przez cały dzień dostępną kawa, herbata, soki, woda i ciasteczka. Urocze pieski, które mieszkają w hotelu i obok niego umilają pobyt. Szczególnie Olaf i labradorka Wania. Na wsi Vatera mozna spotkać też osiołki, niedaleko w kanale są żółwie. We wsi są dwa sklepy oddalone około 1.5 km. Jest też kilka barów i restauracji w odległości 1 km. Bardzo spokojne, swojskie i klimatyczne miejsce. Na pewno wrócimy.