Budynek zmęczony przez czas, ale za to reszta na dość dobrym poziomie. Mocne 4*
1. Budynek oraz baza - widać zmęczenie materii, wymaga remontu Pokój wymagał generalnego remontu - grzyb, kurz Łazienka odgrodzona od pokoju szklaną ścianą i takimi samymi drzwiami z dużą szparą pomiędzy, zatem... :) Wielkość pokoju powalająca w sensie negatywnym Sprzątanie pokoju pozostawia wiele do życzenia - pomimo pozostawiania zwyczajowego napiwku 2. Lokalizacja na końcu świata, ale nam to akurat odpowiadało 3. SPA - najlepsza masażystka Olga, reszta taka sobie Hamam - głaskanie, a nie turecki standard 4. Plaża - wysypana piachem, jak na Turcję całkiem całkiem Woda, jak to na Egejskim rześka :) 5. Kuchnia - i tutaj ogromny PLUS - różnorodność może nie powala, ale gwarancja świeżości i jakości jest bezdyskusyjna. Na naprawdę wysokim poziomie i bez zapachów zakłócających kubki smakowe. Obsługa na sali jest na dobrym poziomie, uprzejma i generalnie sprawna 6. Basen ogólny - mały, z tłustą mazią na powierzchni, głośny, z jeszcze głośniejszą muzyką i animatorami od wodnej gimnastyki ;). Nam to akurat nie przeszkadzało, bo... siedzieliśmy nad morzem. 7. Wodopój, czyli bary - razem z kuchnią zdecydowanie ratują wizerunek hotelu. Drinki na życzenie - te z listy all - mogą być naprawdę niezłe. Wystarczy poprosić obsługę, zawsze, ale absolutnie zawsze stawali na wysokości zadania! Daję po siedem gwiazdek dla Mesuta (Beach Bar) i Selin (Lobby Bar) - te osoby powinny zostać menadżerami. Nie jest to tylko moja opinia. Zawsze uśmiechnięci, zawsze uprzejmi, zawsze na wysokości zadania!