Coral Beach Resort Hurghada

Barmani są bardzo mili zapoznałem się z 3 albo nawet 4 ludźmi z baru oraz z jednym do dwóch ratowników jest tutaj przepięknie polecam bardzooo

Dobre jedzenie, obsługa fajna , animatorzy Bardzo przyjaźni. Robią różne rzeczy w pokojach za dolarach z ręczników itd.

Hotel jest w dobrym stanie, basen jest świeżo wyremontowany. Na wyróżnienie zasługuje obsługa oraz animotorzy, którzy zawsze byli pomocni. Jedzenie w restauracji często się powtarza ale jest smaczne, występuje wybór. Plaża jest dobrze przystosowana pod turystów.

Czysty i przytulny hotel w dobrej lokalizacji. Mila obsluga, smaczne posilki i wygodne lozka. Idealny na pobyt aby odpoczac. Dobry stosunek jakosci do ceny. Polecam! Animacje super dla wszystkich. Obsluga bardzo zaangazowana, Polecamy ...............................

Coral Beach Hurghada Pobyt 11- dniowy, 1-11.04.2025 z biurem Anex. W Egipcie byliśmy kilkadziesiąt razy. Hotel wybraliśmy z uwagi na bardzo pozytywne opinie. Transfer z lotniska ok 30 min. Do hotelu przyjechaliśmy ok północy. Otrzymaliśmy kolację w restauracji. Niestety na pokój musieliśmy czekać jeszcze ok dwóch godzin pomimo późnej pory. Rezydent bardzo niesympatyczny i niechętny do pomocy. Zainteresowany wyłącznie sprzedażą wycieczek. Hotel położony ok. 10 km od Senso mall. Taxi w dwie strony 5 $. Zamówienie tej samej taxi z recepcji 10$. Teren hotelu bardzo duży. Już na pierwszy rzut oka widać, że w hotelu brakuje gospodarza. Teren dosyć czysty ale zaniedbany. Większość roślin przyschnięta. Trawniki suche. Podczas całego pobytu widziałam może trzech ogrodników siedzących pod drzewami "w telefonach". Recepcja i lobby najgorsze jakie widziałam w Egipcie. Brudne szyby, podłogi, ściany. Nikt o to nie dba. Toaleta w lobby znośna. Na basenie i na plaży tragicznie brudna. W restauracji obsługa stara się jak może. Na bieżąco sprząta ze stolików. Niestety krzesła są tak brudne jakby ktoś wszędzie porozlewał zupę. Posiłki smaczne. Wybór nieduży. Nikt nie dba o gustowne podanie potraw. Wszystko postawione po prostu na stołach. Z owoców jeden raz banany. Codziennie daktyle, pokrojone pomarańcze i melony, guawa. Dwie zupy do wyboru. Frytki. Mięso i ryba. Na plaży frytki i hamburgery. Dwa bary: na plaży i przy basenie. Dwa baseny. Jeden nieco oddalony ze strefą ciszy. Drugi lekko podgrzewany. Niestety przy podgrzewanym często brakuje wolnych leżaków. Jedna czynna zjeżdżalnia. Plaża szeroka. Dojście do plaży ok 300 m betonowym chodnikiem z palmami z obydwu stron. Tzw kaktusowy ogród po drodze ( niestety prawie uschnięty). Plaża szeroka , czysta. Sprzątana. Na plaży gra dość głośno muzyka. Jest także sztuczny cypel, zatoczka. Można tam przejść na strefę ciszy. Ok. 500 m od głównej plaży znajdują się szałasy i plaża dla nudystów. Pierwszy raz się z tym spotkałam w Egipcie. Rafy brak. Trochę rybek na końcu pomostu. Cała infrastruktura tzn sklepiki , centrum nurkowe.... wygląda jakby nikt tam nie zaglądał od stu lat. Większość nieczynna. Po drodze na plażę -trzy korty tenisowe. Siłownia i squash. Na plaży codziennie siatkówka, stretching, joga. Animatorzy nie są jednak zainteresowani turystami. Raczej sprawiają wrażenie, jakby wszystko robili za karę. Większą część dnia ich nie widać. Animacje wieczorne prowadzone są przez zespoły z zewnątrz. Wieczorem codziennie jest puszczana muzyka ( zazwyczaj klubowa lub rosyjskie disco) przy lobby. Można potańczyć jeżeli komuś taka muzyka odpowiada. Zabudowa hotelowa to parterowe bungalowy. Pokoje typowe dla Egiptu. Stare ale czyste. Klimatyzacja, lodówka i sejf - działające. Materace wygodne. Obsługa hotelowa zazwyczaj pomocna i sympatyczna, zwłaszcza kelnerzy. Ogólnie w hotelu panuje dość leniwa atmosfera. Widać że brakuje dobrego gospodarza. Goście hotelowi to w większości Rosjanie, Polacy, Czesi. Pogoda dopisała. Przez większość pobytu ok 30 stopni. W tym czasie woda w morzu również ciepła. Trzy dni wiał silny wiatr uniemożliwiający pływanie w morzu. Podsumowując: Nie wybrałabym tego hotelu po raz drugi chociaż tragedii nie było. Na plus : słońce, lazurowa woda, sympatyczni ludzie, czyli to, za co kocham Egipt.