Labranda Alyssa Suite Hotel

Tak jak w tytule. Jeżeli lubisz, gdy animatorzy wyciągają Cię na siłę z leżaka na aqua gimastic, czy inną "rozrywkę", to w Labranda nie masz czego szukać. Tu pozostawiony jesteś sam sobie i rozpływasz się w błogim spokoju, zakłócanym jedynie głosami baraszkujących nad basenem dzieci. Sam hotel w postaci ładnych, bliźniaczych i oczywiście białych bungalowów tonie w doskonale utrzymanej egzotycznej zieleni. Wnętrze, złożone z części dziennej, sypialni i łazienki może i nie za obszerne ale dla dwóch osób w zupełności wystarcza. My mieściliśmy się bez problemu we trójkę. W takiej sytuacji trochę brakowało szafy w sypialni. Wyposażenie bez śladów zużycia. Łóżka wygodne. Łazika przestronna z dużą kabiną prysznicową i dużą umywalką na rozległym blacie. Niesamowite było to, że zarówno w kabinie jak i umywalce odpływ wody działał nienagannie! Niestety zarówno z brodzika kabiny, jak i z sedesu wysączała się woda, przez co na środku łazienki tworzyło się spore "bagienko". Na szczęście było ono codziennie do cna usuwane przez osoby sprzątające, które zresztą doskonale spisywały się w swojej roli. W pokojach było naprawdę czyściutko. Obsługa generalnie w całym hotelu bardzo kompetentna, miła i uczynna. Trochę odstawał jeden barman w barku basenowym, który miewał jakieś fochy i potrafił zamiast białego wina nalać piwa ;). Posiłki w restauracji, w której zresztą zawsze były wolne miejsca, w formie szwedzkiego stołu smaczne i różnorodne. Za jedną z przeszklonych ścian otwierał się widok na ocean. Smaczne wina! Ładny, czyściutki, nie za wielki, otoczony tropikalną roślinnością basen, nad którym zawsze można było znaleźć wolne leżaki (choć może to zasługa pory roku). Jedyny mankament, to spora odległość od plaży wynosząca ponad 500 m.

Plusy: - ładne, duże, czyste pokoje - hotel wizualnie jest spójny i ładny (cały odnowiony) - jedzenia było dużo - dobra lokalizacja (na wyspie jak i w samym Playa Blanca) - możliwość rezerwacji samochodu/motoroweru (przez lovesharing) lub roweru pod sam hotel. - bilard, cyymbergaj (Coin football), pingpong a także korty do gry w piłkę Minusy: - przy barze basenowym niesamowicie śmierdzi - wole nie wiedzieć co jest przyczyną - jedzenie bywało momentami bardzo niezdrowe (jak można dawać na obiad hamburgery gotowe o smaku tekstury), a szkoda. Mały i niezmienny w ogóle wybór warzyw i zdrowych rzeczy. - cymbergaj (Coin football) już prawie nie działa, tak jest zużyty

Bardzo dobry hotel, zadbany ogród, czyste apartamenty, dobre wyżywienie. Poprzez swoją zabudowę (bungalowy) sprawiał wrażenie mniejszego niż jest w rzeczywistości. Przy basenie zawsze były wolne leżaki, w restauracji wolne stoliki. Bardzo elastyczne godziny posiłków.