Blue Sea Costa Teguise Gardens

Hotel jako hotel ładny i w dość ciekawej okolicy ponieważ do plaży jest około 10 15 min drogi są również uliczne bazary które są też dość blisko hotelu więc lokalizacja dobra. Pokoje ok co drugi dzień wymieniane ręczniki są czyste. Basen tragedia obsługa nie reaguje na Anglików(przede wszystkim) to oni robili syf na basenie nikt im nie zwrócił uwagi były wrzucane kubeczki lód z picia Talerzyki do basenu ogólnie bylo na prawdę brudno nad basenem i w basenie woda metna strasznie fu... Jedzenie monotonne ale nie było złe, na stolowce różne robaki chodzące po podłodze... Podobało się nam ale nie stawialismy do końca na hotel bo gdybyśmy na to stawiali to na pewno by to nie były do końca udane wakacje w tym hotelu.

Lokalizacja w dobrym miejscu, około 15 minut do plaży, sklepu, pubów i restauracji. Minusem w hotelu jest internet który działa tylko blisko recepcji, ręczniki w pokoju, robaki spacerujące po podłodze w jadalni. Plusem jest basen, jedzenie dobre, duży wybór na obiad i kolację. Miły personel i bardzo sympatyczne panie na recepcji.

Wróciłam z hotelu 08/2018. Apartament mieliśmy w blok C. Składał się on z pokoju (sypialni), łazienki, salonu z aneksem kuchennym oraz tarasem. Pokoje sprzątane co drugi dzień (w tym wymiana pościeli). Ogólnie czysto. Przeszkadzała tylko obecność mrówek. Pokoje nie były wyposażone w klimatyzację, ale na szczęście sypialnię mieliśmy od wschodu, więc nie był to problem. Basen podzielony na trzy części: 1,35m, 1.40m oraz brodzik. Pomimo dużej ilości gości, można było znaleźć dla siebie miejsce. Przy basenie informacja, że nie można rezerwować leżaków. Wychodząc z pokoju o 9 rano, wszystkie były już obłożone ręcznikami. Większość gości z Anglii, myślałam że takie zachowanie jest domeną Polaków, jednak nie tylko. WIFI darmowe tylko w lobby przy recepcji oraz w drugim pomieszczeniu na kanapach. Śniadania dostosowane pod Anglików, ewentualnie Francuzów. Codziennie to samo: jajka sadzone, gotowane kiełbaski, jajecznica bez smaku, fasolka na słodko. Co do obiadów i kolacji, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Bardzo duży wybór, zawsze jakieś mięso i zawsze jakaś ryba, warzywa, różnego rodzaju sałaty. Desery – lody, ciasta, kremy, owoce. Kolacje tematyczne: kuchnia regionalna (paella, owoce morza), kuchnia azjatycka (bami goreng, kurczak curry z ananasem), kuchnia meksykańska (Ala buritto, guacamole, quesadillas). Przy barze basenowym przekąski między posiłkami: frytki, hot dog, kanapka, hamburger. Jedynym minusem było to, że chcąc by lunch został spakowany na następny dzień – dodatkowo płatne. Obsługa hotelowa miła. Zarówno panie na recepcji, jak barmani – wszyscy mówiący po angielsku. Nie było problemu z dogadaniem się. Codzienne animacje – zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych (piłka wodna, wieczorem pokaz belly dancer, bingo czy quiz muzyczny). My wypożyczyliśmy auto na dwa dni, parking zaraz pod hotelem, zawsze było na nim miejsce. Plaża spacerkiem 10 minut wzdłuż ścieżki palmowo/ kaktusowej. Dla niektórych może być za daleko, ale my lubiliśmy ten spacer. Byłam zadowolona z pobytu. Jak na tydzień wypoczynku poleciłabym hotel mniej wymagającym znajomym.