From a Polish guest perspective
To miejsce wyróżnia się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości. Za rozsądną kwotę można liczyć na ciekawe animacje, prywatną plażę z leżakami oraz przyjemną strefę SPA. Nawet przy wysokim obłożeniu (około 75%) po śniadaniu można bez problemu znaleźć wolny leżak – nie trzeba rezerwować ich wcześnie rano. Największym pozytywnym zaskoczeniem podczas pobytu było SPA. Na początek każdy gość otrzymuje darmowe 15 minut masażu. SEMA, która zajmuje się sprzedażą masaży, bardzo dobrze mówi po polsku i potrafi przekonać nawet osoby niezdecydowane – mnie i żonę namówiła na pakiet trzech masaży po godzinie. To była najlepsza decyzja podczas urlopu: masaż relaksacyjny u ILO był najlepszy w moim życiu. Jeśli ktoś zdecyduje się na pakiet, ceny można negocjować – udało się uzyskać około 15% rabatu od cennika. W upale 35-40 stopni masaż to świetny wybór, lepszy niż inne rozrywki. Jedzenie jest dobre, jak na zbiorowe żywienie (all inclusive). Obiady i kolacje to zawsze świeże warzywa, dobry kurczak, wołowina i owoce. Ryba bywa różna – czasem sucha, czasem idealna. Słodkości, zwłaszcza baklawa i chałwa, są bardzo smaczne. Śniadania są różnorodne: płatki, dżemy, warzywa, owoce, oliwki, frytki, tosty, pankejki, bułeczki, jajka w różnych formach, sery, wędliny (trzeba zaakceptować lokalny smak). Jeśli ktoś lubi komponować śniadanie z kilku składników, codziennie może zjeść coś innego. Pokoje są odnowione, czyste, z dużym łóżkiem KingSize i dodatkowym łóżkiem. Warto wybrać pokoje z numerami XY04B do XY15B – mają widok na ogród, pozostałe wychodzą na ulicę i bloki. Oznaczenie XY w numerze pokoju oznacza: X – numer budynku, Y – piętro. Dobrze zwrócić na to uwagę przy wyborze pokoju. Animacje są na przyjemne. Animatorzy są nienachalni, zachęcają do udziału, ale nie zmuszają. Jest dużo muzyki elektronicznej, disco przy basenie, party w pianie i inne – każdy znajdzie coś dla siebie. Wieczorem jednego dnia pool party innego koncert na żywo lub coś w amfiteatrze. Obsługa jest bardzo miła i pomocna. Tofig z Guest Relationship odpowiada na pytania o okolicy po angielsku i pomaga umówić się na wizytę w restauracji a’la carte. W tej restauracji menu jest takie samo jak na kolacji podczas wieczoru tureckiego (piątek), ale z kelnerską obsługą. Butelkowane wino kosztuje 20$, a napoje są dostępne w ramach all inclusive. Lody są bardzo dobre – w barze przy plaży dostępne od 14:00 do 16:00, w snack barze około 20:00. Do minusów zaliczam jakość alkoholi i drinków – są raczej słabe, choć piwo lekkie i dobre na urlop. Transfer z lotniska trwa aż 3 godziny. W okolicy nie ma rozrywek, ale taxi jest niedrogie: do Alanyi (17 km) za 25 EUR, do Konakli (8 km) za 8 EUR. Taxi można zamówić w recepcji i pojawia się w 2-5 minut. Uber nie działa, komunikacji miejskiej nie testowałem, ale Tofig wspominał o autobusie nr 50 do Alanyi ale warto to jeszcze z nim potwierdzić. Kierowca taxi oferował też wycieczkę po Alanyi (centrum, zamek, plaża Kleopatry, jaskinia Damlatas) za około 120 EUR/USD za 3-4 godziny. Na minus: brak informacji po polsku w pokojach i opisach, obsługa słabo mówi po angielsku, ale zawsze można się dogadać (czasami nawet łatwiej po polsku niż po angielsku). WiFi jest płatne – 2 EUR dziennie za urządzenie, sejf również – 2 EUR za dzień, czyli 14 EUR na tydzień. Warto pamiętać, że tureckie 5* oznacza przede wszystkim ilość dostępnych usług, a nie ich standard. Porównując to miejsce z innym hotelem 5* w Turcji, za który zapłaciłem dwa razy tyle, tutaj alkohol (drinki, coctaile) był wyraźnie słabszy, pokoje nie mają widoku na może, a lobby nie przypominało wnętrza pałacu. Natomiast jakość jedzenia, czystość pokoi i poziom obsługi były na bardzo podobnym poziomie. Warto dodać, że Polacy stanowią około 30% wszystkich gości. Byłoby świetnie, gdyby hotelowe przewodniki i informacje były dostępne także w języku polskim – to byłby miły gest ze strony hotelu. Tofig obiecał mi, że doda informację o rezerwacji restauracji a’la carte po polsku (19.06.2025). Czy zrobił to?