Olympion Melathron

Bardzo udany pobyt. Hotel uroczy, bardzo kameralny, bez głośnych imprez, prowadzony przez rodzinę. Obsługa bardzo przyjemna, zawsze chętna do pomocy. Jedzenie bez szaleństwa, ale z głodu nie umieraliśmy. Pokoje przestronne, my mieliśmy pokój z aneksem kuchennym - mogliśmy sobie w każdej chwili zrobić herbatę, czy ugotować coś na małej kuchence elektrycznej. Mieliśmy piękny widok na góry Olimp.

Wybraliśmy się wraz z dziewczyną na Riwierę Olimpijską, wybór padł na Olympion Melathron i tego wyboru nie żałujemy. Spędziliśmy miło czas, na hotelu organizowane są co sobotę wieczory "greckie" z muzyką prosto od założyciela hotelu. Obsługa hotelowa bardzo miła, we wszystkim pomagała, pokoje sprzątane codziennie, co dwa dni nowe komplety pościeli/ręczników. Co do jedzenia, śniadania rewelka, każdy coś dla siebie znajdzie, obiadokolacje - duży wybór ale jednak czegoś im brakowało, do obiadu oczywiście piwo lub sok, sałatki do wyboru bez ograniczeń. W hotelu spokój, ochrona w godzinach wieczornych. Dobre umiejscowienie - do plaży około 3 minuty, do kamienistej 5, sklep około 7 min, Platamonas i Neoi Pori w graniach 10-15 minut od hotelu. Dodatkowo niedaleko przystanek autobusowy, i można się przejechać koleją. Polecam serdecznie

1) Jedzenie to masakra, faktycznie nie bylo co jesc, a czasem to co bylo nie wygladalo przydatnym do jedzenia. Wystarczy powiedziec ze w jednym dniu jedne z dan kolacji wygladalo jako zapiekanka zrobiona z... 3 rodzajow makaronu, zalanych serem. W inny dzien zaserwowano obrzydliwa "zupe" (ziemniaczane puree zalane woda nawet bez soli). Zadnych owocow, i to wstyd bo w Grecji one sa bardzo tanie. Proponowane do kolacji wino (w lokalnym sklepie 2 euro za 2 litry) pic nie mozliwe. A jesli chcecie sprobowac piwa zamiast wina to badzcie gotowi na to ze na caly hotel bedzie tylko jedna butelka. 2) sprzatanie wygladalo tak ze kiedy wracasz do pokoju to dostajesz nowa rolke papieru toaletowego i tyle 3) do centrum najblizszej miejscowosci z barami, restauracjami i sklepami okolo 2 km 4) zbyt krotki czas sniadania i obiadokolacji 5) basen czynny od 11 (czy ma to sens??) 6) mala ciasna winda 7) obsluga dosc mila, ale w czasie posilkow czujesz sie jak intruz, bo cala obsluga hotelu patrzy na to ile kawalkow miesa masz na talerzu. Wybieralismy dosc tani hotel i nie mielismy zadnych oczekiwan ale dostalismy nawet mniej.

Spędzaliśmy pobyt w połowie września a więc po ścisłym sezonie. Sam hotel bardzo przyjemny. Kameralna atmosfera, cicho i spokojnie. Brak animacji. Blisko do plaży ok 100m. Pokoje: Ciasne, ale jak za taką cenę wyposażenie w porządku: jest między innymi mała lodówka i suszarka do włosów. Jedyny minus to niski brodzik, przez który woda wylewa się na całą łazienkę. Musieliśmy wycierać podłogę, żeby nie wybić sobie zębów. Czysto. Łóżka bardzo wygodne. Nie szukaliśmy luksusów na wakacjach, więc hotel bardzo nam odpowiadał. Obsługa: Bez zarzutu, uśmiechnięta, zawsze pomocna. Sami właściciele to bardzo sympatyczni Panowie, pytali czy wszystko jest w porządku w czasie naszego pobytu, czy czegoś nam nie brakuje. Okazuje się, że nawet uzdolnieni muzycznie ;) Bez problemu z całą załogą można porozumieć się po angielsku. Jedzenie: W formie bufetu. Nie powala, ale zawsze można coś wybrać. Śniadania monotonne, nie było nawet jajecznicy tylko jajka na twardo. Paskudna rozpuszczalna kawa. Obiadokolacje zdecydowanie lepsze, trochę zimne, jeśli przyszło się później. Obsługa dbała, żeby niczego nie brakowało, jedzenie donoszone na bieżąco. Do kolacji tylko woda do picia. Brakowało mi świeżych owoców. Tylko raz były świeże brzoskwinie a tak tylko z puszki. Tak samo z fetą czy tzatziki. W ciągu tygodnia tylko raz podano nam zmieloną fetę. Można zapomnieć, że jest się w Grecji. Była natomiast musaka i dużo mięs do wyboru. Raz ryba, ale mało smaczna. Fajnie, że zjeść można świeżym powietrzu przed hotelem lub przy basenie. Nie było więc problemu z miejscami do siedzenia przy posiłku. Lokalizacja i okolica: Tu większe rozczarowanie. Hotel położony między dwoma miejscowościami, blisko do jednej i do drugiej. Za Platamonas jest zabytkowy zamek, można zrobić sobie długi spacer i go zwiedzić lub wypożyczyć rower. I to tyle. Oprócz plażowania przy morzu i widoków na piękny Olimp w okolicy nie ma nic ciekawego. W Nei Pori i Platamonas razem z typowymi tawernami i barami mieszają się dmuchańce, stoiska z popcornem i gorącą kukurydzą, karuzele, automaty do gier. Ogólny kicz jak nad Bałtykiem, bez uroku. Nie czuć greckiego klimatu. Byłam uprzedzona, że grecy otwierają tawerny i sklepy późno, ale żeby o 23 już zamykali i w okolicy robi się prawie ciemno, bo wszystko pozamykane, to się nie spodziewałam. Koło północy wszystko się wyludniało, tylko nieliczne bary były otwarte, śmiech na sali. Może w lipcu i sierpniu jest inaczej, mnie to rozczarowało. Dyskotek też ze świecą szukać. Rodzinom z dziećmi może się podobać. Plaża: I teraz najgorsze: ktoś pisał niżej, że czarni włóczący się po plaży nie są natarczywi. BZDURA. Chcą Ci wcisnąć wszystko: od zegarków, po bransoletki, parasole, sukienki, paski, podróby torebek a nawet afrykańskie bębenki. Czujesz się jak na straganie a nie na plaży. Nie można odpocząć i się zrelaksować, bo kiedy spławisz jednego podchodzi drugi. Sama plaża długa, szeroka i piaszczysta. Trochę kamieni przy wejściu, polecam buty do wody, ale można też przemęczyć się te parę kroków, dalej jest już piasek na dnie. Można wypożyczyć leżaki w zamian za zamówienie chociażby drinka w barze. My rozkładaliśmy się z kocem na piasku bo tak lubimy i wolimy :) Organizator i wycieczki: Podróżowaliśmy z Net Holiday, które to mogę śmiało polecić. Świetna organizacja, nie było żadnych problemów. Rezydentka pani Ania to przesympatyczna i ciepła osoba, bardzo pomocna, ma dużą wiedzę o regionie. Podziwiam, że nie widać po niej zmęczenia sezonem ;) Pani Paulina również bardzo miła. Zdecydowaliśmy się jednak na wycieczki u rezydentki, mimo, że w okolicy były tańsze. Ale nie żałujemy. Pani Ania świetnie opowiada. Na Meteorach było krótko, ale treściwie. Polecam rejs na Skiathos. Wyspa piękna, a sam rejs na statku kapitana Kostasa to rozrywka i relaks w czystej postaci. Załoga dbała, żeby nikt się nie nudził ;) Było śmiesznie. Ogólnie polecam, ale tylko dla osób szukających spokojnych wakacji, nastawionych na plażowanie.

2 tygodnie w lipcu 2017. Było super! Hotel przyjemny i spokojny. Personel przyjazny i pomocny. Jedzenie nie powala, ale każdy znajdzie coś dla siebie i ogólnie jest dobre. Plaża ładna, piaszczysta, ok. 100m od hotelu. Komplet-3 leżaki+parasol. Przychodzisz-wybierasz-kładziesz się-czekasz na obsługę. Zamów cokolwiek i to będzie zaplata za ten zestaw na cały dzień. Dobre umiejscowienie hotelu - między Platamonas a Nei Pori. Super sprawa na wieczorne spacery do greckich tawern. Szczególnie polecamy lokalne biuro podróży EVI TOUR (blisko kościoła), które obsługuje polka Janula, mieszkająca w Grecji 26 lat. Zna historię. Super o tym opowiada. Wycieczki są tąńsze, niż u rezydenta, a ciekawsze. Bierzcie u niej! Ciekawostka: jeżeli chcecie zobaczyć żółwie - weźcie chleb ze stołówki i idździe w stronę Nei Pori do kościoła i potem w prawo do mostu. Na moście patrzcie w dół i rzucajcie chleb. Przypłyną.