Dla mało wymagających.
Perla Beach Hotel.
Plusy: Położenie przy samej plaży, dojście schodkami. Blisko do miasteczka. Miasteczko niewielkie z drugą plażą . Jedna główna ulica z chińszczyzną i kiczem , ale za to bez hałasu.
Pokoje przestronne, po remoncie , ale już z poplamioną nieco wykładziną, Pojemne szafy, dużo pólek i luster jak na hotel, ale za to mało wieszaków, radze zabrać kilka. Łazienka przestronna, optycznie przyjemna, ale już nieco zużyta, bateria pod prysznicem lekko ruszająca się w ścianie. Pani sprzątająca tylko odkurzała i wymieniała ręczniki. Nie ma codziennego uzupełniania kosmetyków. W łazience niesprawny wyciąg. Po prysznicu długo wszystko było zaparowane. Plus to sprawna winda, bez awarii w trakcie pobytu. Ładne widoki z okna na 6 piętrze. Wygodne i duże łóżka. Bardzo wygodne poduszki. Czyste ręczniki duże i przyjemne w dotyku.
Minusy. Hm Sporo. Ogólnie hotel dla osób niewymagających. Zwłaszcza w zakresie wyżywienia i all. Myślę ze nie ma co uszczegóławiać, jak ktoś wcześniej był w hotelach sieciowych, Iberostar, Sentido, Louis, Riu, , czy innych to ma ogólne pojecie jak powinno być w 4*. Tutaj to ziemia a niebo . Restauracja jak stołówka pracownicza w hotelu robotniczym. Poplamione serwety przekładane na druga stronę. Wyżywienie słabiutkie, monotonne, zimne, nie doprawione, mały wybór, ciągle przetwarzane z poprzednich posiłków, braki wszystkiego. Jak nie kieliszków, to wina, jak nie wina, to sztućców, plastikowych i metalowych. Woda do herbaty zawsze niedogotowana, filiżanki małe i trudne do utrzymania w ręku, Brak przekąsek, bo te same codziennie tzw nuggetsy, czy te same paluszki z tzw ryby, i ta sama pizza w barze przy ulicy , oraz ten sam rodzaj mini ptysiów do tzw „kawy „ to nie jest 4 * standard. Brak szczypców do przekąsek i owoców, ludzie brali rękami, czasem sobie poobracali w dłoniach owoce, żeby wybrać najbardziej miękkie, a te twarde odłożyli z powrotem na stół. W lobby brak w ogóle tych szczypców, brało się rękami zawsze ciastka czy owoce. Rękami często trzeba było jeść frytki przy basenie , bo widelców plastikowych też brakowało. Jakiś poprzednik zachwyca się jedzeniem, bo „nawet suszi było”. Suszi nie miało nic wspólnego z suszi. Trochę ryżu w wodoroście a w środku …. marchewka surowa i twarda, w drugim sam surowy ogórek. Nic więcej. Imbiru brak. Niejadalne i niesmaczne. Sos sojowy był w jednej misce, wasabi było w małej miseczce. Brak w zasadzie alkoholu. Te same 4 „drinki” czyli kiepska wódka z rozpuszczalnikiem i zabarwiaczem opcjonalnie to nie jest standard 4 *. Nie wiem jakie piwo, bo nie pijemy. Barman w lobby ze znajomością „ polskiego „ ale w zakresie 2 wyrażeń. : „CO CHCESZ” ? ! oraz powtarzane przez niego w kółko „ZA PIENIĄDZE”. Arogancki i niegrzeczny. Jak komuś wystarczy ohydny whiskacz rozcieńczony z obrzydliwą colą i kiepska wódka zmieszana z byle czym, to owszem, może być zadowolony. Za to barman w drugim hotelu , chłopak z Ukrainy o imieniu Panche miły i grzeczny.
Ci co się zachwycają wyżywieniem w tym hotelu i wyborem all pewnie nie mają jeszcze za sobą przyjemności pobytu w prawdziwym standardzie 4 *, ale cóż, życzę im tego. Basen jeden, woda zimna, ale można było w nim popływać. Leżaków mało, od rana zajęte, mam wrażenie, że na niektórych te same ręczniki leżały przez kilka dni , bez użytkowników.
Leżaki siatkowe, niewygodne, niezbyt czyste. Jeden przy drugim. Leżaki na plaży 6 Leva za sztukę i 6 Leva za parasol. Plastikowe, bez materacy. Niewygodne.
Największy chyba jednak minus, bo na wszystko można przymknąć oko, to zachowanie niektórych turystów. Hotel głównie z turystami z Polski. Głównie młodzi ludzie i rodziny z dziećmi. Zuzia kilkuletnia została przez rodziców posadzona na NA STOLE - sorry za wyrażenie- siedząc tyłkiem na stole, nóżkami obejmowała talerz z piccą, a rodzice radośnie siedzieli przy niej na ławkach. Nikt z obsługi baru nie reagował. Ciekawe, czy we własnym domu rzeczona Zuzia też siedzi tyłkiem na stole np. w kuchni przy obiedzie? Albo czy tak robi idąc np. do Pizza Hut w Polsce? Pewnie tak. Obrzydliwe.
Mimo wszystko pobyt uważam za udany, ciepłe morze, ładne plaże, pogoda. Jednak hotel ogólnie bardzo kiepski w porównaniu z innymi w jakich byłam . A może to Bułgaria nie dorosła do wielkiej Turystyki?…