Oferta dla tego hotelu nie jest dostępna.
Goście cenią ten hotel za...
- Obsługa
- Lokalizacja
- Czystość


UWAGA! OPINIA DŁUGA I PRAWDZIWA Z NAJMNIEJSZYMI SZCZEGÓŁAMI. Warto przeczytać! Witam. W hotelu Hari byliśmy z polecenia Biura Podróży CORAL TRAVEL, zapewniając nas , że jest lepszy od tego co sami sobie wybraliśmy. Byliśmy świadomi tego, że Tunezja jest pokroju Turcji. (napiwki, naciąganie, bieda) W hotelu Hari byliśmy 10 dni. 8.09-18.09 Wylot samolotem mieliśmy o godzinie 2:00 Polskiego czasu, na Djerbie byliśmy o 4:00. Szybko i sprawnie znaleźliśmy autokar, pierwszy Tunezyjczyk przy autokarze od razu nastawiał rękę do każdej osoby o napiwek za włożenie bagażu a przy odmowie dania napiwku, walizki zostały omijane (do momentu aż sam sobie tego nie przypilnowałeś). W hotelu byliśmy około 5:00 po wypisaniu papierów, dostaliśmy bransoletki. Stołówka otwarta dopiero od 6:00 Pokoje dopiero od 11:00 Więc tu już mamy trochę czekania. Wybraliśmy pokój z widokiem na morze (dopłata). Dostaliśmy w głównym bloku , na pierwszym piętrze. Pokój na dzień dobry przywitał nas zapachem z kanalizacji, który towarzyszył nam całe 10 dni. Raz bardziej, a raz mniej. Zamawiając pokój dla pary oczekiwałam łóżka małżeńskiego, dostałam 2 pojedyncze złączone. Nocne 2 lampki nad łóżkowe , z czego 1 była rozwalona (brak obudowy). Mała szafa z 5 półkami z czego jedną zajmował sejf + 2 małe szuflady przy łóżku. Wszystkie lampy w pokoju nie dawały prawie w ogóle światła (było ciemno). Od łazienki nie oczekiwaliśmy cudu, ale przynajmniej minimum do użytkowania. Główne drzwi do łazienki przy zamknięciu blokowały się, ciężko było potem wyjść. Spłuczka ciągle wydawała wodę, zawiasy z prysznica były stare i zardzewiałe, przy jakimkolwiek ruchu piszczały i strzelały. Bateria w prysznicu przez kamień była wyżarta i zardzewiała a szyba boczna była utrzymywana przy ruchliwym drążku nad głową wkręconym jedną stroną do ściany. Brak jakiejkolwiek półki, czy szuflady. Widok na morze okazał się trudny poprzez ilość palm. Mimo tego warto było dopłacić wiedząc , że pokoje standard miały nieciekawe widoki (mur, domki, prawdopodobnie nieużywane miejsce dla zwierząt, ścieżki na pole golfowe itd..) Leżaki wraz z materacami były brudne i niemyte. Plaża zanieczyszczona przez odchody zwierząt, boso się nie chodziło. Z matką naturą się nie wygra wodorosty były dość dużym utrudnieniem nawet po wyczyszczeniu plaży. Ubikacja przy basenie nie dopilnowana przez personel (wieczny brak papieru i mydła), a w męskiej ubikacji 2 z 2 pisuarów nieczynne i 1 z 2 kabin nieczynna, brak papieru przez 10 dni. :D Bary jak na All Inclusive w hotelu 4* to porażka. Drinki typu: Sex on the beach i mohito nie dość , że odpłatne extra to jeszcze tak niedobre z powodu za dużej ilości alkoholu lub mięty, że nie szło tego pić. Ogólny alkohol lany na oko w zbyt dużej ilości. Wszystkie zagraniczne alkohole odpłatne. Lokalne darmowe pozostawiają wiele do życzenia. (whisky , wódka, gin) Każdy alkohol z sokiem smakował źle (wina soku). W głównym barze (wewnętrznym) brak zakazu palenia i wchodzenia w mokrym stroju. (dziury w tkaninach i plamy na fotelach). Bilard od samego początku z kartką "rezerwacja". Godziny posiłków : 6-7 - śniadanie francuskie 7-10 śniadanie 12:30-14:30 - obiad Czasami 15:00 naleśniki przy basenie 19-21:30 - kolacja Pomiędzy tymi godzinami brak dostępu do posiłków (gotowe kanapki w lodówce na głównym barze) Stołówka: Szef kuchni beztrosko swoją zacną dłonią przerzucał rogaliki i inne rzeczy pokroju ciasta francuskiego bez żadnej rękawiczki czy sprzętu, bez najmniejszego wstydu i krępacji, wśród ludzi dookoła. Jedzenie monotonne, obowiązkiem każdego obiadu i kolacji była PIZZA i spaghetti napoili, a w porze popołudniowej naleśniki. Picie wydzielane na porę dnia : śniadanie - soki (z proszku) i kawa , obiad i kolacje - tylko gazowane (sprite, fanta, cola), woda butelka na każdy stolik. Wojna o wieczny brak filiżanek, szklanek i jakichkolwiek napoi. Sałatki, sosy bez żadnego przykrycia dostępne następnego poranka. Stoły naszykowane tylko na pierwszą fale ludzi, każda kolejna osoba musiała sama sobie przynieś lub długo czekać na sztućce i szklanki. Stołówka klimatyzowana z otwartymi drzwiami i wyłączoną klimatyzacją. Animatorzy , którzy pracowali za kilka osób (kabarety, tradycyjne tańce, show wieczorami) a w dzień ; zabawy, gry, joga itd. Z tego powodu brak chęci i zaangażowania animatorów do zachęcenia ludzi w dzienne atrakcje. Wycieczki: Na jakąkolwiek wycieczkę by się nie pojechało, zawsze znajdzie się czas i miejsce do sklepu, baru i wciskania oraz namawiania do zakupienia tego czy tamtego. Wycieczki obejmowały zawsze jakieś dodatkowe miejsce na "zakupy" (np.. Zwykła, krótka wycieczka do farmy krokodyli. Gdzie sam dojazd trwa 10min od tego hotelu. Najpierw był sklep z kosmetykami gdzie było przedstawienie kilku preparatów i kremów, następnie namawianie na zakup, a ci co chcieli od razu wyjść musieli objeść cały sklep tylko po to by wyjść drugimi drzwiami, gdzie czas na zakupy obejmował aż 40minut.) Wycieczka czasowo 14:45-17:40 Sklepy w Tunezji cechują się tym , że są zrobione jak kopia poprzedniego. W każdym sklepie znajduje się dokładnie taki sam asortyment oraz to, że można w nim kupić dosłownie wszystko (od cukierków, po buty aż do biżuterii). Wycieczka na Sahare Mówienie, ze 2,5h i jesteśmy na Saharze, najbliżej, najszybciej ect. Start 6:00 Gdzie w miedzy czasie są przerwy; 1. 7:00 przerwa Na jedzenie 30min. 2. 9:00 przerwa Na kawe 3. 11:00 przerwa Na zobaczenie fatamorgany i w teorii zobaczenie słonych wód, a w praktyce kilku kupek soli zostawionych na piasku i małej górki gdzie można zrobić sobie zdjęcie gór. 4. 12:00 płatne karoce 20 dinar/os. 20min jazdy + spacer po prywatnej farmie z palmami, gdzie rosną daktyle 5. 13:00 jesteśmy w hotelu gdzie będziemy nocowac 6. O 14;30 jedziemy jeepami na sahare Do 17:00 jeepami mieliśmy 2 przystanki. 1. Panorama z dwóch stron klifów. 2. Mały spacerek po klifach żeby zobaczyć panoramę i wodospad. Później pojechaliśmy na zachód słońca jeepami po pustyni, bylo wesoło. Po zachodzie do hotelu 19;45 Koniec. Drugi dzien: Wyjazd 4:00 6:00 rano przystanek na wschód słońca przy kolejnych kupek z soli. 7:30 rajd quadami i wielbłądami 9:00 miejscowy sklep z daktylami i innymi podrobami z daktyli 10:30 sklep z rogami kozła (baton z orzechow) 11:30 dom beleryjski wybudowany w skalę (poczestunek) 12:30 obiad w restauracji 13:20 panorama i małe wielbłądy 15:30 swoj hotel. Koniec Plusy: + pokój umyty zawsze płynem + ręczniki zawsze czyste w pokoju i na basen + papier toaletowy zawsze w dużej ilości + obsługa bezproblemowa + główny bar elegancki, zachęcający do relaksu + belberyjczyk po godz. 15 roznoszący zieloną herbatę z miętą + sklepik wszystkie potrzebne rzeczy dostępne na miejscu, tanio i bezproblemowo z płatnością (różne waluty, karta) + blisko niewiele sklepów przy hotelu + dużo dostępnych leżaków + ładne widoki (zdjęcia minusów i tak wyglądają zachęcająco) Minusy: - Nie da się krótko opisać :D Uwaga! Hit na koniec. Dla tych co wytrwali tak długą opinie NAGRODA! Wieczorna pora, spacer przy basenie a tam KARALUCH! Jakie było nasze zdziwienie jak kolejnego poranka wyżej wymieniony kolega zjawił się u nas w łazience. Pozdrawiamy, nie polecamy!
Dana, Omar, Zizo Superstar, Joe Super ludzie! Cudowne animacje, zabawiają każdego. Co wieczór coś nowego, wspólne tańce i spędzanie czasu. Dobre jedzenie, zawsze coś dla kogoś i plaża kawałek dalej idealna.
To był mój pierwszy raz w tym hotelu i jestem bardzo zadowolny z pobytu, plaża jest jest bardzo ładna i zadbana. Najlepsze są animacje z Zizu, Omar i Dana. Menadżer hotelu to jakaś masakra. Klima w październiku nie działa. Ogólnie hotel jest w porządku, animacje wieczorem bardzo fajne
Byliśmy w tym hotelu od 18 do 25 września. Nikomu go nie polecam, nie jesteśmy wybredni ale jakiegoś minimum oczekiwaliśmy w hotelu cztero gwiazdkowym. Na początek dostaliśmy klucze od pokoju, gdzie smród powalił nas na kolana, a urządzenie pokoju było więcej niż skromne. Zarzadalismy zmiany pokoju, gdzie po wielkich korowodach i straszeniem policją dostaliśmy trochę lepszy pokój ale na końcu obiektu, zamiast ogrodu było klepisko. Wszędzie mrówki Do łazienki wchodziłam z obrzydzeniem, takiego syfu jeszcze nie widziałam. Ręczniki miały kolor ziemi. Aby mieć gorącą wodą trzeba było długo ją spuszczać. Plaża straszna, brzydka i zaniedbana Jedzenie dobre ale obrusy brudne, wszędzie łaziły koty Brakowało filiżanek i szklanek.
Super animacje dobre jedzenie blisko plaża obsługa dobra , dobra muzyka. Debest DJ Ricco. Super star zizou. Zielona okolica
UWAGA! OPINIA DŁUGA I PRAWDZIWA Z NAJMNIEJSZYMI SZCZEGÓŁAMI. Warto przeczytać! Witam. W hotelu Hari byliśmy z polecenia Biura Podróży CORAL TRAVEL, zapewniając nas , że jest lepszy od tego co sami sobie wybraliśmy. Byliśmy świadomi tego, że Tunezja jest pokroju Turcji. (napiwki, naciąganie, bieda) W hotelu Hari byliśmy 10 dni. 8.09-18.09 Wylot samolotem mieliśmy o godzinie 2:00 Polskiego czasu, na Djerbie byliśmy o 4:00. Szybko i sprawnie znaleźliśmy autokar, pierwszy Tunezyjczyk przy autokarze od razu nastawiał rękę do każdej osoby o napiwek za włożenie bagażu a przy odmowie dania napiwku, walizki zostały omijane (do momentu aż sam sobie tego nie przypilnowałeś). W hotelu byliśmy około 5:00 po wypisaniu papierów, dostaliśmy bransoletki. Stołówka otwarta dopiero od 6:00 Pokoje dopiero od 11:00 Więc tu już mamy trochę czekania. Wybraliśmy pokój z widokiem na morze (dopłata). Dostaliśmy w głównym bloku , na pierwszym piętrze. Pokój na dzień dobry przywitał nas zapachem z kanalizacji, który towarzyszył nam całe 10 dni. Raz bardziej, a raz mniej. Zamawiając pokój dla pary oczekiwałam łóżka małżeńskiego, dostałam 2 pojedyncze złączone. Nocne 2 lampki nad łóżkowe , z czego 1 była rozwalona (brak obudowy). Mała szafa z 5 półkami z czego jedną zajmował sejf + 2 małe szuflady przy łóżku. Wszystkie lampy w pokoju nie dawały prawie w ogóle światła (było ciemno). Od łazienki nie oczekiwaliśmy cudu, ale przynajmniej minimum do użytkowania. Główne drzwi do łazienki przy zamknięciu blokowały się, ciężko było potem wyjść. Spłuczka ciągle wydawała wodę, zawiasy z prysznica były stare i zardzewiałe, przy jakimkolwiek ruchu piszczały i strzelały. Bateria w prysznicu przez kamień była wyżarta i zardzewiała a szyba boczna była utrzymywana przy ruchliwym drążku nad głową wkręconym jedną stroną do ściany. Brak jakiejkolwiek półki, czy szuflady. Widok na morze okazał się trudny poprzez ilość palm. Mimo tego warto było dopłacić wiedząc , że pokoje standard miały nieciekawe widoki (mur, domki, prawdopodobnie nieużywane miejsce dla zwierząt, ścieżki na pole golfowe itd..) Leżaki wraz z materacami były brudne i niemyte. Plaża zanieczyszczona przez odchody zwierząt, boso się nie chodziło. Z matką naturą się nie wygra wodorosty były dość dużym utrudnieniem nawet po wyczyszczeniu plaży. Ubikacja przy basenie nie dopilnowana przez personel (wieczny brak papieru i mydła), a w męskiej ubikacji 2 z 2 pisuarów nieczynne i 1 z 2 kabin nieczynna, brak papieru przez 10 dni. :D Bary jak na All Inclusive w hotelu 4* to porażka. Drinki typu: Sex on the beach i mohito nie dość , że odpłatne extra to jeszcze tak niedobre z powodu za dużej ilości alkoholu lub mięty, że nie szło tego pić. Ogólny alkohol lany na oko w zbyt dużej ilości. Wszystkie zagraniczne alkohole odpłatne. Lokalne darmowe pozostawiają wiele do życzenia. (whisky , wódka, gin) Każdy alkohol z sokiem smakował źle (wina soku). W głównym barze (wewnętrznym) brak zakazu palenia i wchodzenia w mokrym stroju. (dziury w tkaninach i plamy na fotelach). Bilard od samego początku z kartką "rezerwacja". Godziny posiłków : 6-7 - śniadanie francuskie 7-10 śniadanie 12:30-14:30 - obiad Czasami 15:00 naleśniki przy basenie 19-21:30 - kolacja Pomiędzy tymi godzinami brak dostępu do posiłków (gotowe kanapki w lodówce na głównym barze) Stołówka: Szef kuchni beztrosko swoją zacną dłonią przerzucał rogaliki i inne rzeczy pokroju ciasta francuskiego bez żadnej rękawiczki czy sprzętu, bez najmniejszego wstydu i krępacji, wśród ludzi dookoła. Jedzenie monotonne, obowiązkiem każdego obiadu i kolacji była PIZZA i spaghetti napoili, a w porze popołudniowej naleśniki. Picie wydzielane na porę dnia : śniadanie - soki (z proszku) i kawa , obiad i kolacje - tylko gazowane (sprite, fanta, cola), woda butelka na każdy stolik. Wojna o wieczny brak filiżanek, szklanek i jakichkolwiek napoi. Sałatki, sosy bez żadnego przykrycia dostępne następnego poranka. Stoły naszykowane tylko na pierwszą fale ludzi, każda kolejna osoba musiała sama sobie przynieś lub długo czekać na sztućce i szklanki. Stołówka klimatyzowana z otwartymi drzwiami i wyłączoną klimatyzacją. Animatorzy , którzy pracowali za kilka osób (kabarety, tradycyjne tańce, show wieczorami) a w dzień ; zabawy, gry, joga itd. Z tego powodu brak chęci i zaangażowania animatorów do zachęcenia ludzi w dzienne atrakcje. Wycieczki: Na jakąkolwiek wycieczkę by się nie pojechało, zawsze znajdzie się czas i miejsce do sklepu, baru i wciskania oraz namawiania do zakupienia tego czy tamtego. Wycieczki obejmowały zawsze jakieś dodatkowe miejsce na "zakupy" (np.. Zwykła, krótka wycieczka do farmy krokodyli. Gdzie sam dojazd trwa 10min od tego hotelu. Najpierw był sklep z kosmetykami gdzie było przedstawienie kilku preparatów i kremów, następnie namawianie na zakup, a ci co chcieli od razu wyjść musieli objeść cały sklep tylko po to by wyjść drugimi drzwiami, gdzie czas na zakupy obejmował aż 40minut.) Wycieczka czasowo 14:45-17:40 Sklepy w Tunezji cechują się tym , że są zrobione jak kopia poprzedniego. W każdym sklepie znajduje się dokładnie taki sam asortyment oraz to, że można w nim kupić dosłownie wszystko (od cukierków, po buty aż do biżuterii). Wycieczka na Sahare Mówienie, ze 2,5h i jesteśmy na Saharze, najbliżej, najszybciej ect. Start 6:00 Gdzie w miedzy czasie są przerwy; 1. 7:00 przerwa Na jedzenie 30min. 2. 9:00 przerwa Na kawe 3. 11:00 przerwa Na zobaczenie fatamorgany i w teorii zobaczenie słonych wód, a w praktyce kilku kupek soli zostawionych na piasku i małej górki gdzie można zrobić sobie zdjęcie gór. 4. 12:00 płatne karoce 20 dinar/os. 20min jazdy + spacer po prywatnej farmie z palmami, gdzie rosną daktyle 5. 13:00 jesteśmy w hotelu gdzie będziemy nocowac 6. O 14;30 jedziemy jeepami na sahare Do 17:00 jeepami mieliśmy 2 przystanki. 1. Panorama z dwóch stron klifów. 2. Mały spacerek po klifach żeby zobaczyć panoramę i wodospad. Później pojechaliśmy na zachód słońca jeepami po pustyni, bylo wesoło. Po zachodzie do hotelu 19;45 Koniec. Drugi dzien: Wyjazd 4:00 6:00 rano przystanek na wschód słońca przy kolejnych kupek z soli. 7:30 rajd quadami i wielbłądami 9:00 miejscowy sklep z daktylami i innymi podrobami z daktyli 10:30 sklep z rogami kozła (baton z orzechow) 11:30 dom beleryjski wybudowany w skalę (poczestunek) 12:30 obiad w restauracji 13:20 panorama i małe wielbłądy 15:30 swoj hotel. Koniec Plusy: + pokój umyty zawsze płynem + ręczniki zawsze czyste w pokoju i na basen + papier toaletowy zawsze w dużej ilości + obsługa bezproblemowa + główny bar elegancki, zachęcający do relaksu + belberyjczyk po godz. 15 roznoszący zieloną herbatę z miętą + sklepik wszystkie potrzebne rzeczy dostępne na miejscu, tanio i bezproblemowo z płatnością (różne waluty, karta) + blisko niewiele sklepów przy hotelu + dużo dostępnych leżaków + ładne widoki (zdjęcia minusów i tak wyglądają zachęcająco) Minusy: - Nie da się krótko opisać :D Uwaga! Hit na koniec. Dla tych co wytrwali tak długą opinie NAGRODA! Wieczorna pora, spacer przy basenie a tam KARALUCH! Jakie było nasze zdziwienie jak kolejnego poranka wyżej wymieniony kolega zjawił się u nas w łazience. Pozdrawiamy, nie polecamy!
Dana, Omar, Zizo Superstar, Joe Super ludzie! Cudowne animacje, zabawiają każdego. Co wieczór coś nowego, wspólne tańce i spędzanie czasu. Dobre jedzenie, zawsze coś dla kogoś i plaża kawałek dalej idealna.
Hari Club Beach Resort - informacje
Położenie:
- ok. 8 km od centrum Midoun
- ok. 15 km od pola golfowego
- bezpośrednio przy plaży
- czas dojazdu z lotniska ok. 30 min
- Obsługa
- Lokalizacja
- Czystość
- Jakość noclegu
- Wartość
- Pokoje
- Discover209012331162025-10-08Wyjątkowy
Dana, Omar, Zizo Superstar, Joe Super ludzie! Cudowne animacje, zabawiają każdego. Co wieczór coś nowego, wspólne tańce i spędzanie czasu. Dobre jedzenie, zawsze coś dla kogoś i plaża kawałek dalej idealna.
- Dominik J2025-10-04Wyjątkowy
To był mój pierwszy raz w tym hotelu i jestem bardzo zadowolny z pobytu, plaża jest jest bardzo ładna i zadbana. Najlepsze są animacje z Zizu, Omar i Dana. Menadżer hotelu to jakaś masakra. Klima w październiku nie działa. Ogólnie hotel jest w porządku, animacje wieczorem bardzo fajne
- Ewa C2025-09-26
Byliśmy w tym hotelu od 18 do 25 września. Nikomu go nie polecam, nie jesteśmy wybredni ale jakiegoś minimum oczekiwaliśmy w hotelu cztero gwiazdkowym. Na początek dostaliśmy klucze od pokoju, gdzie smród powalił nas na kolana, a urządzenie pokoju było więcej niż skromne. Zarzadalismy zmiany pokoju, gdzie po wielkich korowodach i straszeniem policją dostaliśmy trochę lepszy pokój ale na końcu obiektu, zamiast ogrodu było klepisko. Wszędzie mrówki Do łazienki wchodziłam z obrzydzeniem, takiego syfu jeszcze nie widziałam. Ręczniki miały kolor ziemi. Aby mieć gorącą wodą trzeba było długo ją spuszczać. Plaża straszna, brzydka i zaniedbana Jedzenie dobre ale obrusy brudne, wszędzie łaziły koty Brakowało filiżanek i szklanek.
Aż 57 201
Klientów skorzystało z pomocy w ramach dodatkowego ubezpieczenia od nagłych zachorowań i wypadków
689 420 zł
tyle wyniósł koszt obsługi medycznej pokryty jednorazowo przez ubezpieczyciela
Aż 9002
w przypadku tylu rezerwacji Klienci otrzymali zwrot kosztów wakacji w ramach ubezpieczenia od rezygnacji
Większość Klientów
rozszerza ubezpiecznia o pakiet All Inclusive - rozszerzenie ochrony od kosztów leczenia i następstw nieszcześliwych wypadków o zdarzenia zaistniałe pod wpływem alkoholu
Dlaczego warto wybrać Hari Club Beach Resort
- bogata oferta sportowo-animacyjna
- komfortowe pokoje
- darmowe Wi-Fi w całym hotelu
Oferta dla tego hotelu nie jest dostępna.