Zante Royal Resort - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
Położenie:
- ok. 800 m od centrum
- ok. 50 m od plaży
- Lokalizacja
- Obsługa
- Jakość noclegu
- Czystość
- Pokoje
- Wartość
- Guide655222115542024-09-17Bardzo dobry
Hotel 2 gwiazdki położony na uboczu z małą plażą ogólnie dostępną ale dla spacerowiczów nie polecam ,chyba ze ktoś lubi chodzić skrawkami chodnika a najbliższa inna plaża z buta to ok 3 km Widoki super. Baseny 2 oraz super zjeżdżalnia . Jedzenie ,szału nie ma ale spokojnie coś zawsze się wybierze no chyba że się marudzi i szuka się wrażeń na stole .Drinki spoko i tu raczej nie oszczędzają jak dasz barmanowi dolca to i uśmiech pojawi się szybko. Atrakcje muzyczne w barze co drugi dzień .Brawo. Sprzątanie pokoju .Jak nie ma ludzi w hotelu to pojawia się sprzątaczka ,gorzej jak ludzi przybywa to sprzątaczki ubywa. Pokój OK ,klima chłodzi ale swoje lata ma. Ogólnie pobyt uważam za dobry ale nie oczekujmy że w hotelu tej klasy będzie szał. My dużo zwiedzaliśmy , bo wyspa jest super. Jako baza wypadowa dla zwiedzających samochodem ,jest OK
- Agnieszka M2023-11-07
Niestety pobyt w tym hotelu podczas tygodniowych wakacji z polskim biurem podróży ITAKA to był KOSZMAR!!! Hotel sprawia wrażenie opuszczonego, w hallu głównym stare, jakby antyczne meble, które robią przygnębiające wrażenie. W restauracji w witrynach spora warstwa kurzu, po stołach skaczą kury! Ale to nic, bo najgorsze było JEDZENIE... Codziennie to samo! Na przykład suche stare, przypalone mięso z surową cebulą, której pilnował pan kuchenny :) Pulpety w sosie niezjedzone we wtorek były dodane do makaronu we środę, paluszki rybne jak z dyskontu, codziennie tylko podudzia i skrzydełka z kurczaka itd. Na plaży goście hotelu Zante Royal jak goście III kategorii, bo ważniejsi są goście Beach Clubu: stare zarwane leżaki, nikt nie interesuje się ich porządkowaniem... Nie ma piasku, są kałuże! Drinki w ramach All Inclusive to dramat: zrezygnowaliśmy z ich picia, bo to była tylko zabarwiona woda! Generalnie pobyt najgorszy w moim życiu! Niepotrzebnie zupełnie zmieniają codziennie pościel! Gdzie tu ekologia?! Rano straszny hałas i huk od dostaw i okrzyków personelu, który w ogóle nie przejmuje się, że goście ich hotelu o godz. 6.00 chcą jeszcze spać! Ostatniego dnia szybko zdejmują opaski all inclusive, aby nie korzystać z ostatniego należnego posiłku czyli obiadu (personel restauracji ten jedyny raz skrupulatnie przestrzega zasad czyli nie pozwala jeść bez opaski all inclusive :)
- Artfsdfsdf4232021-08-15
To są nasze pierwsze covidowe wakacje wiec tez nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać. Generalnie sam hotel na totalnym odludziu, w bezpośrednim otoczeniu nie ma nic co zachęcało by do wyjścia. Najbliższe dwie tawerny + pizzeria to spacer 10-15 min, ale nie zachęcały one do przyjścia. Sam hotel to kompleks trzech hoteli ale dwa z nich zamknięte na głucho, wyglądały na opuszczone i zaczęły już popadać w ruine. Jedyny czynny hotel to Royal ale i on działa na poł gwizdka. Wydaje mi się ze 50% gości to polska. Trochę było to przygnębiające patrząc na cały potencjał który marnuje się przez covida. Generalnie hotel sprawiał wrażenie jakby walczył o przeżycie, wszystko co można było to wyłączyli. W hotelu były dwie windy pomagające dostać się na plaże i obie były "popsute" cały sezon, wiec jeśli ktoś ma problemy z chodzeniem albo malutkie dzieci to się naprawdę umęczy chodząc po stromych schodach w górę i dół. Sam różnica poziomów miedzy hotelem a plaża to z 10-12 pięter. Plaza za to jest bardzo dobra, na oko ze 200 metrów lini brzegowej, bardzo łagodne zejście w morze i sam piasek. Plaza jest publiczna ale ze względu na odludzie to i miejscowych było tyle co kot napłakał. Na samej plaży połowa leżaków ma oznaczenie dla gości hotelowych i były one za darmo. Druga cześć płatna ale nigdy nie było potrzeby z nich korzystania, leżaków jest bardzo dużo i nawet jak się zejdzie o 11 to leżak będzie wolny (to samo na basenach) . Do dyspozycji gości są dwa baseny z bardzo ciepła woda (może i ze 30'C) , jeden z dwoma zjeżdżalniami a drugi większy dużo głębszy. Same zjeżdżalnie bardzo fajne, dobrze spasowane i nie ranią podczas przejazdu. Nawet dorosły będzie miał przyjemność z korzystania bo fajnie można się rozpędzić. Druga typowo dla kilkolatków wiec nie testowałem :) Przy basenach jest bezpośrednio bar ale tylko z drinkami , po południami jakieś ciasto. Co do posiłków to niestety chyba największa wada, o ile było ono zjadliwe to codziennie 95% było to samo, z bardzo małą zmiennością przez co pod koniec wyjazdu miało się go już serdecznie dosyć. Nie wyobrażam sobie wyjazdu dłuższego niż 7 dni w tym hotelu. Pod koniec to chodziliśmy nawet zjeść na zewnątrz aby tylko cos innego ogarnąć (a droga daleka). Bardzo dobra pizza przy głównej drodze ale trzeba rezerwować sobie stolik (my braliśmy na wynos bo nie chciało nam się czekać). A teraz pokoje, przyjechaliśmy przed 24 i dostaliśmy pokój w którym tak śmierdziało stęchlizna z kanalizacji w łazience ze można było się porzygać, trzeba nie mieć wstydu aby cos takiego dawać klientom. Następnego dnia poszedłem z awantura i wymienili nam pokój z 3 osobowego na 5 który był już normalny (w sensie tez cudów nie było ale przynajmniej nic nie śmierdziało). Takie podejście z pokojami jest dla mnie nie zrozumiałe bo widać było po balkonach ze połowa stoi pusta i można ludzi kwaterować w lepszych warunkach. W samym kompleksie czasami śmierdziało, nie wiem od czego to zależy ale podejrzewam ze maja problemy z kanalizacja (małe przekroje rur, nie wolno nic wrzucać do toalety) sam zużyty papier toaletowy wrzuca się do kosza (który trzeba było opróżniać we własnym zakresie jak już wszystko zaczęło "pracować". Pokoje nie był sprzątane, jeśli chciałeś aby ktoś przyszedł to trzeba było zamawiać panią sprzątającą dzień wcześniej (kolejne oszczędności). Jeśli chodzi o alkohol to maksymalnie rozcieńczany już chyba w butelkach, wydaje się ze aby się nim zrobić to trzeba mieć głowę dziecka. Na teranie hotelu jest czynny sklep w którym można kupić prawdziwy alkohol jeśli komuś było by mało. Co do wieczorów to all inclusive kończy się o 23 i po tym wszystko płatne ale i tak nie ma po co siedzieć bo w hotelu wieczorem kompletnie nic nie nie dzieje. Nie ma żadnych animacji ani dla dzieci ani dla dorosłych. O ile jest cos na kształt amfiteatru przystosowanego do występów to jest on zabity na głucho i po pada w ruinę jak reszta zamkniętych obiektów. A teraz ocena, teraz raczej bym odradzał pobyt w tym hotelu (chyba ze cena będzie bardzo atrakcyjna i pozwoli przymknąć oko na mankamenty) ale gdyby to wszystko ruszyło pełną parą i wróciłoby życie do tego hotelu to pewnie większość tych problemów o których pisałem by samoczynnie się rozwiązały. Jesli chodzi o sama Grecje to jest nasz kolejny wyjazd na wyspy i w zasadzie standard 4* wygląda tak samo, czyli takie połączenie polskiego prl + dewastacja związana z maksymalnym zużyciem wszystkiego. Nie ma żadnego porównania do Turcji czy Egiptu. W tym roku padło na Grecje ze względu na łatwiejsze obostrzenia (dzieci do 12 roku życia nie maja testów itd) czego niestety nie było w Turcji czy Egipcie. A i jeszcze jedno w hotelu nie nosiliśmy żadnych maseczek, nikt tego od klientów nie wymagał przez co było w miarę normalnie (nie jest to norma w innych hotelach)