Szczera opinia o naszych pierwszych greckich wakacjach ;)
Do hotelu Tsampika w Faliraki wybraliśmy się za namową konsultantki biura Rainbow oraz skuszeni opiniami w internecie. Na wakacje wybraliśmy się w terminie 16-23.09, jak się okazało darmowa klimatyzacja obowiązywała do 15.09 i za tą usługę trzeba było dopłacić (około 10 euro za dzień) na co się nie zdecydowaliśmy. Po połowie września noce na Rodos są chłodniejsze i nie ma potrzeby korzystać z klimatyzacji. Recepcja hotelu pięknie odnowiona, obok niej znajdował się bar, który niestety był nieczynny. Doba hotelowa rozpoczyna się od godziny 14:00, my przybyliśmy około godziny 10:00, pozwolono nam zostawić bagaże na recepcji, później rozdano uczestnikom wycieczki opaski all inclusive aby można było zjeść obiad po podróży. Hotel głównie nastawiony na polaków, więc trzeba się przygotować na to. Wykupiliśmy pokój superior, który znajdował się w głównym budynku. Niestety nie wiemy, czym kierowano się podczas przydzielania pokoi ponieważ mimo dopłaty otrzymaliśmy pokój w którym ledwo mieściło się łóżko i problemem było wyjęcie rzeczy z walizek. Wiemy, że inne pokoje na piętrze były trochę większe. Łazienka jak na hotelowe standardy dużych rozmiarów, jedyne co nas zasmuciło to brak jakiejkolwiek zasłonki przy brodziku co skutkowało zalaniem jej po każdym prysznicu a wodę musieliśmy wycierać ręcznikami. W pokoju znajdowała się mini lodówka, kilka wieszaków, niestety były one zawieszone nad jedynym blatem w pokoju więc nie korzystaliśmy z nich. Kolejnym minusem był brak podstawowych sztućców ani czajnika. Na wyposażeniu były tylko dwie małe szklanki. Pokój odnowiony ale meble już podniszczone, łazienka trochę niedomyta. Panie sprzątające przychodziły codziennie oprócz niedziel, wymieniały ręczniki, pościel i ścierały podłogę z czego byliśmy zadowoleni. Plusem pokoju był sporych rozmiarów balkon, na którym można było wieczorami posiedzieć. Żałujemy tylko, że nie było na nim jakiejś małej suszarki ponieważ przy sporej wilgotności na Rodos ręczniki i stroje długo schły rozwieszone na krzesłach.Pokoje w hotelu słabo wyciszone. Dźwięki z korytarza niosły się strasznie głośno. Z basenu nie korzystaliśmy, nie wyglądał zachęcająco. W brodziku jak i w basenie mnóstwo piasku, dookoła niewyrwane kępki trawy. Podczas naszego pobytu w restauracji zawsze znajdowaliśmy miejsce, żeby usiąść. Wyżywienie ciężko ocenić, jeśli ktoś nie jest wybredny nie będzie mu przeszkadzało codziennie to samo do jedzenia. Na śniadania do wyboru były grzanki, do których można było dobrać dżem, czekoladę itp. płatki z mlekiem, kanapki z niskiej jakości serem lub szynką, jajka na twardo, jajecznica i parówki, których baliśmy się spróbować, śniadanie angielskie, jogurty. Do śniadania nie podawano owoców. Obiady mało zróżnicowane, niektóre rzeczy były smaczne, niektóre nie do zjedzenia, makaron zazwyczaj zimny. Jeśli ktoś jest wybredny będzie miał problem z najedzeniem się bez wspomagania na mieście. Do obiadu podawany tylko jeden rodzaj owoców, zazwyczaj arbuz, czasem ciasto, do tego można było sobie nałożyć całkiem przyzwoite lody, do wyboru dwa smaki. Kolacja przypominała odgrzane resztki z obiadu. Najbardziej rozbawiły nas przekąski, które były wydawane od 17-17:30, były to dwa rodzaje suchych ciastek i paluszki z sezamem. Śmiech na sali. Napoje to podróbki popularnych napoi, z alkoholi rozwodnione piwo, wino i ouzo. W niedzielę szef hotelu rozpalił grilla, jeśli ktoś lubi próbować nowych smaków powinien być zadowolony. Wyżywienie zależy od człowieka i co kto je w domu, idzie na nim przeżyć ale trzeba się przygotować na to, że nie jest górnych lotów. Widać, że oszczędzają na cateringu. Lokalizacja hotelu jest super, blisko do plaży oraz centrum miasteczka. Przez drogę mały sklepik a 800 metrów od hotelu większy market AB. Około 200-300 metrów do przystanków autobusowych którymi można się dostać do Rodos jak i do Lindos. Nie polecamy wynajęcia samochodu, ponieważ tanio można podróżować po wyspie komunikacją. Jedną z fajnych atrakcji jest rejs po Zatoce Anthony'ego Quinna, Ladiko i Afandou, którą za około 25euro można wykupić u lokalsów. Proponujemy zakupić buty do wody dla większego komfortu na plaży. Wyspa jest przepiękna i warta zwiedzania. Faliraki ożywa dopiero późnym wieczorem. Polecamy iść na drinka do restauracji riSe, pyszną pizzę do Pomodoro lub na whisky do Jack Daniel's Friends by Smokey Joe. Fajnym miejscem na deser jest lodziarnia Solo Gelato. Koniecznie trzeba zjeść pitę z gyrosem ;) Podobało się nam to, że wszędzie mogliśmy się dogadać w języku angielskim. Uważamy że warto polecieć na Rodos chociaż raz w życiu z faktu na klimat i piękne widoki. Czy polecam hotel Tsampika? Jeśli ktoś ma zamiar większość czasu spędzać na obiekcie to kompletnie nie. Radzę traktować to miejsce jako bazę wypadową, gdzie można coś przekąsić i się wyspać w miarę dobrych warunkach. Szkoda marnować czasu w hotelu gdy jest tyle pięknych miejsc na wyciągnięcie ręki.