Vivas - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Darmowe Wi-Fi
- Piaszczysta plaża
- Leżaki i parasole w cenie
- Dla rodzin
- Plac zabaw
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
Położenie:
- w miejscowości Durres
- bezpośrednio przy plaży
- ok. 30 km od lotniska
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Obsługa
- Czystość
- Wartość
- Pokoje
- Aleksandra G2024-09-23
Jedynym plusem była obsługa ludzi. Szczególnie barmana Roni (lali), recepcji - szczególnie taki młody chłopak oraz kucharza z kuchni który był zawsze uśmiechnięty. Reszta to totalna porażka. Codziennie to samo do jedzenia przez cały wyjazd. Obiad i kolacja dokładnie to samo przy czym wybór to jedno danie mięsne max 2, pomidor, ogórek, takie niby pieczone ziemniaki, oliwki groszek/kukurydza czasem kalafior i makaron z sosem w kolorze pomarańczowym. Nie liczcie na early breakfast, lunch box to jabłko pół litra wody i sucha jedna kanapka. Sprzątanie pokoi na słabym poziomie mimo zostawiana napiwków. Otwarty prysznic z którego lała się woda na całą łazienkę, lustro pochlapane przez cały wyjazd ze już nic w nim nie było widać. Zapomnieli np zostawić ręczników czy papieru toaletowego. Suszarka z kablami na wierzchu co trochę było niebezpieczne. Do tego wszystkiego cieknąca woda w WC przez całą dobę i szum z toalety w nocy nie dający spać. Plaża hotelowa to jedno wielkie wysypisko śmieci. Dziecko skaleczyło sobie nogę. Masa śmieci na plaży hotelowej i wrzucony szlam i trawa z wody od przyjazdu do wyjazdu nie ruszone. Bywało że nawet piwa nie było. Wybór alko tak marny że nigdy z takim się nie spotkaliśmy. Lokalizacja hotelu na plus bo wszędzie blisko i wkoło dużo sklepów i knajp. Miały być animacje dla dzieci oraz dorosłych. Nie było ani jednej - hotel też wybrany ze względu na dzieciaki , które nie miały tam żadnych atrakcji. Brak kołdry to kolejny minus - do przykrycia zwykle prześcieradło nic poza tym. Po pokoju i łóżku chodziło masę mrówek a 4 gwiazdki to pomyłka - grzyb na ścianie wokół okna. Brudne wręcz czarne firany w pokoju. Mam mocno mieszane uczucia mimo że nie jestem osobą wymagająca zbyt wiele bo i tak większość czasu spędzamy poza hotelem ale mając dziecko z astmą grzyb na ścianach jest niedopuszczalny. Plusy? Wygodny materac łóżka.
- Aneta O2024-08-25
Hmmm jeśli ktoś był w 4* hotelu np. w Bułgarii, Grecji czy Turcji i spodziewa się podobnych warunków to się rozczaruje... i to bardzo, nie można porównać standardu serwisu. Zdaję sobie sprawę, że to lokalne gwiazdki i poza UE, ale mimo wszystko. Poziom czystości naczyń pozostawia wiele do życzenia, bardzo mały wybór jedzenia, na koniec czasem już go brakuje, brak herbaty do kolacji czy obiadu, brak "kolorowych" drinków, tylko podstawowe, np. wódka z colą, sokiem, piwo i gin ze spritem. Przekąski dostępne tylko w godz. od 17 do 18 (bruschetta lub takie nasze racuchy, na zmianę), żadnych lodów. Dla gości all dostępny jest tylko jedn bar-zewnętrzny, na dodatek obskurny i w zasadzie do całkowitego remontu. Bar wewnątrz przeznaczony jest tylko dla "pozostałych" gości. Poza tym goście all są gorzej traktowani niż pozostali, to się odczuwa przede wszystkim w barze i podczas posiłków. W naszym pokoju była klimatyzacja, dostęp do WiFi, który był niestabilny, czystość pokoju i łazienki 2/10, pobyt wykupiony z widokiem na morze, jednak widok ograniczony przez zabrudzony i niesprzątany taras. Plaża hotelowa czysta, codziennie wieczorem sprzątana, parasole i leżaki dostępne. Na plaży brak ratownika. Do centrum blisko, można wyjść na zakupy czy lokalnych restauracji. Miasto Durres ogólnie dość brudne, pełno śmieci.
- Kamila T2024-07-19
W hotelu spędziliśmy tygodniowy urlop z przyjaciółmi w opcji all inclusive. Pokoje i sam hotel ładne, położenie przy samej plaży. Blisko sklepy, restauracje, kantory itp. 15-20 minut miejskim autobusem do centrum Durres. To tyle jeżeli chodzi o plusy. Wielki minus, który wpłynął na nasz pobyt to jedzenie. Chociaż nie jesteśmy wybredni, to jedzenie głównie ziemniaków, makaronu lub ryżu z warzywami nie spełniło naszych oczekiwań. Na obiad i kolację dostępne było tylko jedno danie mięsne i to też nie zawsze. Na deser melon lub arbuz i czasami ciasto lub jakiś budyń czy ryż w kokilkach. Jednak najgorsze było to, że na długo przed końcem pory posiłku jedzenia po prostu brakowało. Podobnie było z czarną herbatą do śniadania. Najwyraźniej był to produkt luksusowy. W barze przy plaży, w którym serwowano napoje dla gości all inclusive, co jakiś czas brakowało piwa lu mleka do kawy. Nawet lód był rzadkością. Zdecydowanie goście z opcją all inclusive nie byli porządanymi gośćmi tego hotelu. Wyraźnie dało się odczuć, że goście pozostali hotelowi byli traktowani lepiej. Nam pozostało dojadanie na mieście, a chyba nie tak to powinno wyglądać. Niestety pobyt ten zraził mnie do kolejnego odwiedzenia Albanii