Pobyt w hotelu Jiva Beach Resort oceniam bardzo pozytywnie. W mojej ocenie, w pełni zasługuje on na 5 gwiazdek. Przede wszystkim należy wspomnieć o wyżywieniu. Stało ono na najwyższym poziomie, wybór i różnorodność potraw była bardzo duża – nie dało się spróbować wszystkiego! Nie można było mówić o monotonni. Jedzenie było przygotowywane na bieżąco, oraz stale donoszone, a więc nawet na parę minut przed końcem posiłku wciąż dostępne były wszystkie dania. Nie było sytuacji aby czegoś zabrakło. Szef kuchni i menadżerowie czuwali nad salą. Jedzenie było przepyszne, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jedynym minusem była ilość dostępnych w restauracji stolików. Podczas śniadań i lunchów nie było problemu ze znalezieniem miejsca, jednak na kolacjach – już tak. W najpopularniejszym czasie (około godziny 19:40, 20:00) wszystkie stoliki były zajęte, więc trzeba było dosłownie „polować” na każdy, który się zwolnił. Co było trudne, gdyż wiele osób również szukało miejsca. Wystarczyło jednak przyjść 15 minut wcześniej lub później i problem znikał. Na terenie obiektu znajdowały się również 3 restauracje a’la carte, lecz w mojej ocenie nie były one warte swojej ceny (20 EUR/osoba). Hotel dysponuje kilkoma rodzajami pokojów. My zdecydowaliśmy się na familly room. Naprawdę opłaca się dopłacić, gdyż dzięki temu otrzymujemy dwa osobne pomieszczenia z własnymi łazienkami. Sprzątanie nie pozostawiało nic do życzenia, tak samo jak wyposażenie. Jeżeli chodzi o pokoje z „własnym” basenem to uważam je za stratę pieniędzy. Basen, to właściwie maleńki brodzik dla dzieci, na dodatek poszczególne baseniki łączą się ze sobą, więc lepiej zaprzyjaźnić się z sąsiadami ;). Przy rezerwacji lub zameldowywaniu się, warto dopłacić za pokój (obojętnie jakiego typu) z widokiem na basen. Widok „na okolice” oznacza zakurzoną ulicę po której często jeżdżą skutery, autokary, taksówki i ciężarówki z zaopatrzeniem lub co gorsze wentylację kuchenną (b. głośną), czy skrzyżowanie niezbyt malowniczych ulic z lokalnym przystankiem autobusowym. Hotelowa plaża nazywana „piaszczysto-żwirową” jest naprawdę kamienista, a piasek został jedynie sztucznie wysypany w strefie leżaków. Nie przeszkadzało nam to, wystarczyło jedynie założyć klapki/buty do wody. Brzeg morza jak i jego dno było piaszczyste, więc buty do wody nie były konieczne. Morze miało piękny kolor, woda była czysta, ale bardzo mętna (nie dało się zobaczyć własnej ręki pod wodą). Trzeba uważać na linę z bojami wyznaczającą granicę strzeżonego kąpieliska, ponieważ była ona porośnięta niewielkimi skorupiakami, więc można było łatwo się o nią skaleczyć. Zdecydowanym minusem plaży jest niewystarczająca ilość leżaków. Trzeba było je rezerwować wcześnie rano (przed godziną 9:00). Problemem były ręczniki „widmo”, które rzucone o świcie, pozostawały aż do wieczora, mimo że właściciel nigdy nie skorzystał z zajętego przez siebie leżaka. Dochodziło też do sytuacji, gdy jedna osoba zajmowała cały rząd leżaków, z których potem nie korzystała. Umożliwiał to swobodny dostęp do ręczników, które były wystawione przy basenach i na plaży. Można było brać je bez limitu co było z jednej strony zaletą, ale jak już wcześniej pisałem – wadą. Niedogodnością było również zbyt gęste ustawienie leżaków, rozumiem że hotel chciał ustawić ich jak najwięcej, co doceniam, ale obecny stan powoduje, ciągły konflikt osób chcących pozostać w cieniu z tymi, którzy chcieli się opalać. Rano i popołudniu, gdy cienie były długie, trzeba było przesuwać leżaki, co skutkowało koniecznością dosłownego dosunięcia swojego leżaka do zajmowanego przez inną osobę, jeżeli chciało się pozostać na słońcu lub w cieniu a druga osoba miała odwrotne plany. Wszystko rekompensowały jednak przepiękne widoki na góry i wyspy. W hotelu organizowane były codziennie profesjonalne wieczorne animacje. Pokazy akrobatyczne i taneczne odbywały się w amfiteatrze, którego wielopoziomowa widownia zapewniała dobry widok na scenę, a występy lokalnych muzyków organizowane były przy basenie. Występy robiły na nas ogromne wrażenie i zapewniły świetną rozrywkę. Przed i w trakcie animacji dostępny był darmowy świeży popcorn i koktajle owocowe. Głośna muzyka trwała do godziny 23:00 więc nie było problemu ze snem. Na terenie resortu znajdowało się kilka basenów szczególnie warty uwagi był ten ze zjeżdżalniami. Mimo, że były one niewielkie, lecz mimo to stanowiły świetną atrakcję zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. W hotelu znajdowało się kilka barów objętych ofertą Ultra All inclusive . Jeden z nich był czynny przez całą dobę, poza drinkami dostępna była tam nieodpłatna zupa i kanapki. Warto również wspomnieć o bliskości miasta Fethyie, gdzie można znaleźć starożytne wykute w skale grobowce, oraz piękną promenadę przy marinie. Można dostać się tam taksówką spod recepcji (130 lirów). Istotna była również śladowa ilość turystów z Rosji (na dodatek nie przyznający się do swojego pochodzenie) co przy dzisiejszej sytuacji, na pewna będzie dla wielu osób ważne. Podsumowując uważam, że hotel Jiva Beach Resort jest naprawdę dobrym wakacyjnym wyborem, który zadowoli nawet wymagających turystów.
dziobaks2022-08-21