Postaram się nie rozpisywać, chociaż będzie ciężko ;) Byliśmy w Hilton Arcadia na swojej podróży poślubnej. Zacznijmy od hotelu - jest to kompleks kilku obiektów usytuowanych na dużym obszarze z dwoma jeziorami, wieloma basenami i pięknymi widokami. Polecam pierwszego wieczoru iść na spacer po hotelu i jego obszarze, można odkryć wtedy różne ciekawe ścieżki spacerowe i miejsca, a będzie przy tym też bardzo romantycznie (pięknie podświetlane baseny) :) Przejdźmy do pokoju. Dostaliśmy apartament Junior Suite 1190 w Lotus wing na przedostatnim piętrze (teoretycznie 11., a praktycznie na 9. piętrze). Długi balkon, widok na całą okolicę od strony Karon plus widok na morze - coś pięknego. Polecamy Lotus wing :) Pokój ładny, może brakowało nam nieco więcej miejsca na poskładane ubrania (jakby w części szafy były półki to by było idealnie). Sejf w pokoju był za darmo, WIFI także. Jeśli chodzi o łazienkę to jest zarówno prysznic, jak i wanna ale w wannie nie ma słuchawki prysznicowej i wodę można wlewać tylko małym kranem, także było to niepraktyczne i nie korzystaliśmy. Kosmetyki hotelowe były dobre. Pokój sprzątany codziennie wraz z uzupełnianiem butelkowej wody pitnej, zostawialiśmy codziennie napiwki dla Pań sprzątających, które były przesympatyczne i w sumie nawet pod wieczór uzupełniano nam po raz drugi wodę :) Na śniadania (od godz. 6 do godz.11 - bardzo fajne godziny, można zjeść przed wyjazdem na wycieczkę) mieliśmy do wyboru dwie restauracje, jedną przy recepcji a drugą Buon Apetito Italian. Chodziliśmy do włoskiej, gdyż była usytuowana przy jeziorze, także widoki były przepiękne i nie było też tyle ludzi, co w tej pierwszej-głównej, a jedzenie było identyczne w obu. Muszę przyznać, że przez dwa tygodnie śniadania mi się trochę nudziły. Było cały czas to samo plus tajskie jedzenie na ciepło, które się zmieniało, ale raczej nie mieliśmy ochoty na ostre jedzenie z samego rana. Mimo tego, śniadanie w takiej scenerii zawsze smakowało i naprawdę trzeba pochwalić świetną obsługę :) Jeszcze jedna dodatkowa atrakcja śniadań - ptaki, które atakowały puste stoliki w poszukiwaniu pożywienia - nieraz się nieźle uśmialiśmy. Raz zamawialiśmy jedzenie do pokoju i było smaczne i nie jakoś strasznie drogie, natomiast kolacje w hotelowych restauracjach były drogie, dużo droższe niż w dobrych restauracjach na mieście, także nie korzystaliśmy. Napiszę jeszcze trochę o lokalizacji - plaża była przy samym hotelu (trzeba było przejść przez ulicę) i muszę przyznać, że w najlepszym miejscu, nie było tłoku. Wychodząc w stronę plaży z hotelu idąc w prawo można dojść do centrum Karon (ok 15 min), a w lewo w stronę Kata (15 - 25 min). Polecamy stronę Kata - jest lepsza i większa, dużo większy wybór restauracji, sklepów, drinków na ulicy (Mohito - pycha :), no i nawet w Kata było taniej. Taksówki spod hotelu były w tych samych cenach co taksówki na mieście, więc nie opłacało się chodzić i szukać lepszych cen. Niektóre ceny były ustalone z góry, ale jak zmieniało się coś w trasie to można się było targować :) Podsumowując nasz pobyt w hotelu - byliśmy zachwyceni całym otoczeniem i świetną obsługą oraz widokiem z pokoju :) Śniadania nie były urozmaicane, natomiast należy pamiętać, że to nie hotel all inclusive. Nie braliśmy udziału w "życiu nocnym" w hotelu, gdyż Lotus wing znajduje się dalej od recepcji i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czy są jakieś wieczorne rozrywki czy nie (jakąś muzykę na żywo słyszeliśmy, ale czy było coś poza tym - nie wiem). W deszczowy dzień graliśmy w squasha (300Baht/godz), graliśmy też w tenisa, mieliśmy swój sprzęt więc było za darmo (wypożyczenie sprzętu chyba 300Baht). Z chęcią wrócilibyśmy jeszcze raz :) POLECAMY
stejsik2017-02-04