Fajne miejsce na rodzinne wakacje
Hotel jest fajnie położony - dokładnie w połowie drogi pomiędzy Piran i Portoroz (Piran ma 100 razy lepszy klimat). Pokoje nie za duże, ale wystarczające dla 2+1, sprzątane codziennie na przyzwoitym poziomie. Mieliśmy wykupioną opcję BB z Neckermanna, na tej tylko podstawie oceniam kuchnię na 5-, minus za trochę chemiczne soki, cała reszta w porządku. Aqua park stanowi doskonałą alternatywę na wypadek nienajlepszej pogody. Może najnowszy nie jest, ale pomysłowo zaprojektowany, dla dzieciaków bajka. Fajny basen zewnętrzny, z brodzikiem dla dzieci, animacje ok, niestety wejście na basen płatne 10 EUR za 3 osoby. Goście, to w 80% Słoweńcy, trochę Włochów i Niemców, Polacy w mniejszości. Restauracje na terenie hotelu drogie, ale w odległości małego spaceru w kierunku Piran są dwie super jadłodajnie nad samym morzem, ceny rozsądne, obsługa bardzo ok. Trzy wrzutki z naszej strony - klucz do pokoju jak w latach 80-tych z 'breloczkiem', którym można pakować bicepsy, centralnie gaszone światło na balkonach o 22:00 i brak możliwości korzystania z lodówki - to chyba największe rozczarowanie, że próba schłodzenia wody skończyła się reprymendą od 'kierowniczki piętra' z komentarzem, że lodówka służy za mini-bar, a wykorzystywanie jej do celów innych będzie przedmiotem extra opłaty.