Evripides Village

razem z rodziną byliśmy w tym hotelu w połowie czerwca, lokalizacja średnia, do samej cardameny około 4km do najbliższego sklepu będzie kilometr, zostaliśmy zameldowani dopiero o godzinie 17 ponieważ pokoje nie były gotowe, stan czystości pozostawia wiele do życzenia, z rodziną podzieleni byliśmy na 3 pokoje, los tak chciał ze akurat nasz nie został posprzątany ani razu w przeciągu 6 dni, mrówki były dosłownie w całym pokoju, warto dodać również coś o tym że ręczniki ani pościel również nie zostały zmienione ani razu, po zwróceniu uwagi przy recepcji, zapukała do nas właścicielka wraz z panią sprzątającą, pomijając wielkie niezadowolenie właścicielki, które nie było nawet ukrywane, to sposób w jaki zaczęła rozmowę, ton którego użyła był po prostu przykładem tego, jak bardzo właściciele nie szanują gości którzy przyjeżdżają do ich hotelu, pokoje same w sobie bardzo małe, jakość i stan mebli pozostawia wiele do życzenia, do plaży około 200 metrów, plaża z potencjałem, aczkolwiek niestety niewykorzystanym, bardzo zaniedbana, tak samo jak schody prowadzące na nią, strach było po nich schodzić, bar przy basenie to jakiś żart, szczyt możliwości barmanów to rozwodniony alkohol z sokiem, a raczej woda z koncentratem, rozwodniony alkohol to nie żaden wymysł, właściciel siedząc przy barze bez żadnego wstydu dolewał do każdej butelki z osobna wodę, bez skrępowania przy gościach, jedzenie dobre, ale może do 3 dni, ponieważ jest bardzo monotonne, dania są bardzo powtarzalne, tak samo jak ciasta, bardzo mało owoców, oraz warto zaznaczyć że jest absolutny zakaz wynoszenia czegokolwiek z "restauracji" nieważne czy chodzi o picie, czy jabłko albo kawałek arbuza, w momencie gdy chciałam wynieść jabłko aby zjeść je przy basenie zostałam zatrzymana przez właściciela który z pretensjami wykręcił mi aferę o to że wszystko jemy na terenie restauracji, jeśli chodzi o coś takiego jak butelka wody, to mówię od razu że owej nie dostaniecie, z kubkami z baru przy basenie, nie można nigdzie się przemieszczać, zero atrakcji, ani rozrywki, w jeden wieczór, zaszczycił nas swoją obecnością starszy pan, grający na gitarze, ani śpiewem ani "muzyka" na żywo nie zachęcił żadnego z gości do zabawy, jedyne co związanego z zabawą w tym hotelu, jest hotel niedaleko z którego słychać muzykę oraz smiechy, więc można jedynie pozazdrościć, hotel oferuje śniadanie na drogę jeśli wyjeżdżacie bardzo rano, ale tylko dla gości którzy nie zwracają uwagi personelowi, bo niestety nam ta możliwość została odebrana ze względu na prośbę o posprzątanie pokoju, z plusów przemiła pani na recepcji, pani z czech mówiąca po polsku, jedyne co mogę powiedzieć to naprawdę dobrze przemyślcie wakacje w tym hotelu

Bardzo polecam!! Hotel jak za taką cenę naprawdę świetny. Dostaliśmy super pokój z widokiem na morze, który był codziennie sprzątany. Panie z recepcji bardzo miłe i pomocne, barmani również :) Jedzenie dobre, zawsze każdy coś dla siebie znalazł. Basen również fajny. Największym plusem po cenie jest lokalizacja - stosunkowo blisko do pięknej Kardameny (spacerek 35 minut lub rowerem 10 minut), blisko wypożyczalnie skuterów, samochodów itd. (polecam skuter, zjeździliśmy całą wyspę). Z Hotelu do każdego punktu na wyspie typu miasto Kos, Kefalos, plaże, Marmari czy parku wodnego Lido jest max 35 minut skuterkiem. Nie jest to ogromny resort typu All in jak w Egipcie z animatorami ale nam nie na tym zależało tylko bardziej na zwiedzaniu więc my jesteśmy mega zadowoleni :) +ludzie w hotelu super, poznaliśmy dużo sympatycznych osób!!

Hotel Evripides Village niestety mocno rozczarowuje i na pewno nie zasługuje na swoje 4 gwiazdki. Jedzenie było monotonne – codziennie to samo, a jedynym owocem był arbuz podawany sporadycznie. Brak darmowego Wi-Fi (płatne 5e), siłownia płatna dodatkowo 5 euro, a woda pitna również nie była dostępna za darmo – to zdecydowanie nie jest standard, którego można oczekiwać. Pokoje były w miarę i regularnie sprzątane. Brak suszarki oraz wielkie zmazy na szybach oraz lustrach. Recepcja bez klimatyzacji i nie do końca zadbana sprawiała bardzo słabe pierwsze wrażenie. Bar to niestety porażka – wybór koktajli ograniczony praktycznie tylko do Blue Lagoon i Sex on the Beach. Wieczorami panowała nuda, brakowało jakichkolwiek atrakcji czy animacji. Szef zrobił jakiś jeden wieczór gdzie grał na gitarze, to na tyle. W dodatku właściciel w obecności gości krzyczał zarówno na obsługę w kuchni, jak i na osobę, która puszczała muzykę w barze – mimo że wprowadzała trochę życia, kazano ją ściszyć i zmienić repertuar. Po tym akcie szef nalał sobie pół szklanki trunku, który wypił oraz odjechał samochodem, karygodne zachowanie. Toalety przy barze całe w pajęczynach nad głową. Billard, który jest pokazany na zdjeciach nie istnieje. Żółwie na filmach hotelu również. SPA działa na zasadzie umówienia się z gościem, który podjedzie na daną godzinę. Na całym terenie panuje wielki nieład oraz chaos, dużo opuszczonych rzeczy po budowie, porozwalane palety itp. Woda w basenie słona jak w morzu, jedynie co to ratuje, to miejsce na leżakach przy basenie oraz plaży. Podsumowując: hotel przeciętny, a nawet poniżej średniej, zdecydowanie nie warty ceny ani deklarowanych 4 gwiazdek.