Goście cenią ten hotel za...
- Lokalizacja
- Obsługa
- Wartość
- Jakość noclegu
- Czystość
- Pokoje
Alexander the Great - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Dla rodzin
- Spa
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
Położenie:
- ok. 44 km od centrum Port Ghalib
- bezpośrednio przy plaży
- ok. 47 km od lotniska
- Lokalizacja
- Obsługa
- Wartość
- Jakość noclegu
- Czystość
- Pokoje
- Natalia Z2025-05-14Wyjątkowy
Świetne animacje, przyjemna obsługa, fajne towarzystwo, bardzo dobre ceny, dobre jedzenie, duże czyste pokoje z pięknymi widokami, duży basen, fantastyczni animatorzy, super imprezy, dobry alkohol, dużo drinków do wyboru. Juba super. Polecam z całego serca
- KLilith2025-05-14Wyjątkowy
W hotelu spędziłyśmy 12 dni od 29.04 do 10.05.2025 roku. Hotel lata świetlności ma za sobą, sprzęty są stare, zużyte, ale w większości działające prawidłowo. Prosiłyśmy o cichy pokój, z dala od wszelkich głośnych animacji i taki właśnie otrzymałyśmy. W pokoju znajdują się łóżka, szafki nocne, biurko z krzesłem, krzesła i stolik kawowy, fotel, szafa, lustra, telewizor, telefon, czajnik i szklanki (co dziwne brak kubków/filiżanek w których można by zaparzyć herbatę). Niestety w pokoju są tylko trzy gniazdka elektryczne, z czego jedno na czajnik, drugie na TV, a trzecie na lampę, więc zdecydowanie brakuje gniazdek, szczególnie przy łóżku, aby móc ładować telefon. W łazience miałyśmy wannę z zasłonką prysznicową i prysznic na trytytkę – zdecydowanie najwyższy czas, by już wymienić baterię prysznicową. Dostępna jest również suszarka do włosów, a także mydło w płynie i żel pod prysznic/szampon w dużych, uzupełnianych pojemnikach, za co ogromny plus, bo nie marnujemy niepotrzebnie plastiku. Pokoje sprzątane zgodnie z życzeniem, nawet codziennie, jednak sprzątanie mogłoby odbywać się bardziej dokładnie np. zabite na lustrach czy podłodze komary pozostały tam mimo sprzątania. Odnośnie komarów – trzeba bardzo uważać, żeby nie otwierać okien, gdyż mimo tego, że hotel codziennie przed zmrokiem robi opryski, pierwszej nocy zostałyśmy całe pogryzione przez komary. Pierwszy raz spotkałam się z komarami w Egipcie, ale widocznie taki urok położenia tego hotelu. Bufet śniadaniowy wystarczający - warzywa, owoce, sałatki, potrawy na ciepło, różne pieczywo, przyrządzane na zamówienie jajka (omlety, jajecznica, sadzone) oraz wypiekany w piecu „chlebek”. Lunche również w porządku - choć mnie osobiście strasznie brakowało owoców morza lub chociaż możliwości wyboru dań rybnych - ale zawsze było dostępne jedno danie rybne. Najważniejsze dla mnie, jako, że nie jem kolacji, była możliwość otrzymania posiłku zgodnego z moją dietą o określonej godzinie – za co jestem ogromnie wdzięczną zarówno menagerowi, który to zlecił, jak i kucharzowi, który dla mnie gotował, a także kelnerowi, który mnie obsługiwał. Teren hotelu bardzo ładny - ogrodnicy robią naprawdę super robotę, utrzymując piękne rośliny w tak trudnym klimacie. Hotel posiada ładną plażę na której znajduje się wydzielona część morza w której w zasadzie zawsze można pływać/pluskać się oraz długie molo prowadzące do pięknej rafy koralowej – tutaj niestety już dostępność zależy od wiatrów, prądów i innych względów bezpieczeństwa. Bardzo dużym minusem była dostępność molo – otwierane było ok. 8:30-9:00, a zamykane czasami nawet przed 17:00! Molo powinno być otwarte od wschodu do zachodu słońca. Najlepsze snurkowania odbywają się właśnie niedługo po wschodzie, kiedy to różne drapieżniki wracają z nocnych polowań i wtedy jest największa szansa jest spotkać. Natomiast zachód słońca (który obecnie jest po drugiej stronie czyli za górami), również wspaniale byłoby oglądać z mola. Dodatkowo po co wzdłuż mola latarnie, które romantycznie je oświetlają, skoro po zmroku jest ono nieczynne? Kolejną dziwną praktyką, z którą spotkałam się po raz pierwszy, było zabranie przez ochronę naszych rzeczy z leżaków, podczas gdy my kilka metrów dalej robiłyśmy sobie zdjęcia po zachodzie słońca. Sytuacja była o tyle naganna, że przez kilka dni i nocy ręczniki na leżakach nr 13 znajdowały się cały czas w tym samym stanie – nawet zrobiłyśmy zdjęcia, aby to potem wyjaśnić, dlaczego ktoś może sobie rezerwować leżaki. Tymczasem nas na leżakach nie było kilka minut i prócz ręczników miałyśmy tam torebki i piankę do pływania, a jak wróciłyśmy to nic nie było. Strażnik – mimo, że nasze leżaki były dokładnie koło stróżnicy – twierdził, że nie wie co się stało, dopiero inny gość hotelowy powiedział nam, że widział, jak ochrona zabiera nasze rzeczy. Udałyśmy się na recepcję i ku naszemu jeszcze większemu zdziwieniu zobaczyłyśmy jak ochroniarz grzebie w naszych torebkach – rzekomo szukając dowodów osobistych lub kart do pokoju, aby zidentyfikować, jak to określił „zgubę”. Z całym szacunkiem, ale nie łatwiej było się rozejrzeć po plaży i popytać czyje to rzeczy? A tak w ogóle były one rozłożone, więc zdecydowanie nie zagubione. Wracając jednak do rzeczy najistotniejszych w Egipcie - świat podwodny jest bogaty, rafa jak już niemal wszędzie, częściowo niestety obumarła, częściowo żywa, kolorowa, ale ogólnie naprawdę bardzo ładna i godna polecenia. Przez okres niemal dwóch tygodni codziennie pływałam po ok. 1,5 km w jedną i drugą stronę. Na prawo można dopłynąć do Brayki, na lewo piękne ogrody koralowe pojawiają się w okolicy Blue Reef Resort (drugie molo licząc od naszego), a jeszcze dalej znajduje się zatoka (Marsa Shagra Village). Po za pięknymi kolorowymi rybkami, udało mi się spotkać: skrzydlice, płaszczki, mureny, żółwie i rekiny rafowe (raz nawet dwa pływające obok siebie). Z hotelu można udać się na spacer/pobiegać - należy podpisać ochroniarzowi kartkę, że wychodzi się po za teren hotelu na własną odpowiedzialność. Na prawo dojdziemy maksymalnie do Brayki, przy której zostaniemy zawróceni, gdyż nie można wejść na jej teren, na lewo do Pickalbatrosa. Polecam skorzystanie z oferty hotelowego SPA – w większości wybrane masaże (klasyczny, aroma, gorącymi kamieniami) bardzo fajne i profesjonalne, ale niestety zależy na kogo się trafi – mnie udało się 4 na 5 masaży. Zdecydowanie nie polecam natomiast firmy zajmującej się końmi/wielbłądami/quadami – ich stanowisko znajduje się przy czerwonym kładzie przy wejściu na molo na plaży oraz na zewnątrz recepcji przy stoliku z napisem taxi. Jako, że obydwie jeździmy konno, zachęcone przez sprzedawcę bodajże Felixa, zdecydowałyśmy się umówić na galop po plaży podczas wschodu słońca. Oczywiście wcześniej dopytałyśmy o kaski i bezpieczeństwo. Jeszcze wieczorem przed jazdą, przypomniałyśmy o godzinie i kaskach i wszystko zostało potwierdzone. Umówione na 5:30, musiałyśmy wstać po 4 i stawiłyśmy się na plaży już o 5:20. Niestety, ale nikogo tam nie było, a telefonu nikt nie odbierał. Po jakimś czasie strażnik dodzwonił się do kogoś, kto poinformował, że za trochę będą konie. Chłopaczek z końmi zjawił się o 5:53 czyli minuty przed wschodem słońca, a co najgorsze bez kasków. Powiedziałyśmy, że nie wsiądziemy na konie bez kasków, ale chłopak przekonał nas, że do stadniny jest 5 minut stępem, więc pojedziemy po kaski, założymy je i rozpoczniemy jazdę – która już i tak nie będzie jazdą na którą się umówiłyśmy i za którą zapłaciłyśmy – najważniejszy był galop po plaży o wschodzie słońca… Jak się okazało do stadniny nie było 5, a co najmniej 10-12 minut, a co najgorsze w stadninie nie było kasków – wiem, że brzmi to jak nie do uwierzenia, ale niestety nam było dane to przeżyć. Zniesmaczone całą sytuacją stwierdziłyśmy, że w związku z tym, że nie zostały zachowane żadne zasady bezpieczeństwa i nic na co byłyśmy umówione się nie odbyło, wracamy do hotelu i chcemy zwrotu pieniędzy. Rozmowy przez What’s App nic nie wniosły, ale po rozmowie face to face na plaży, ustaliliśmy, że następnego dnia zwrócą nam pieniądze. Szkoda tylko, że to był nasz ostatni dzień, a oni się nie pojawili:/ Oczywiście nie siedziałam cały dzień czekając na plaży, bo korzystałam z ostatniego dnia wakacji, ale przecież na karteczce był nasz numer pokoju, więc gdyby nie byli to oszuści, a uczciwi ludzie, to po prostu skontaktowaliby się z nami przez telefon jak wcześniej lub nawet zostawili dla nas te pieniądze w recepcji. Straszna szkoda, że tak zostałyśmy potraktowane, ale mam świadomość, że jest to firma zewnętrzna, dlatego przez to nie obniżam oceny hotelu – choć jednak działa na terenie hotelu, więc powinna być chyba lepiej sprawdzona. Na ogromy plus zasługuje obsługa hotelu. W większości wszyscy są bardzo mili, uśmiechnięci, zabawni, pomocni. Dla mnie najcudowniejsze, najsympatyczniejsze i najbardziej pomocne osoby: Pan robiący omlety na śniadaniu (zawsze uśmiechnięty i z humorem), Pani robiąca chlebki (mimo, że nie mogę iść jeść, zawsze uśmiechała się i coś mówiła, jak byłam w kolejce po omlety), pan sprzątający łazienkę w restauracji (bardzo uczynny i miły), ratownik na molo (wspaniałe podejście ogólnie do wszystkich, ale przede wszystkim do malutkich dzieci, które nawet płaczące potrafił rozbawić). Podsumowując, zdecydowanie polecamy hotel na spokojny wypoczynek snurkowy/nurkowy, ale radzimy szerokim łukiem omijać firmę od koni/wielbłądów/quadów.
- Iwona O2025-05-14Wyjątkowy
Świetny hotel, polecam z czystym sumieniem. Piękna plaża z cudną wodą. Bardzo sympatyczni animatorzy. Szczególne podziękowanie dla obsługi basenów, Panów ratowników, dbali o bezpieczeństwo. Duże brawa dla Pana z restauracji, który robił pyszne placki z budyniem, no coś pysznego, zawsze były kolejki, żeby spróbować.
Dlaczego warto wybrać Alexander the Great
- bogata oferta animacyjna
- przyjazny dla rodzin z dziećmi