Aurora Hotel & Villa

Tak jak już było pisane wcześniej hotel raczej z tych starszych, jednak z naszego pobytu byliśmy zadowoleni. Pokoje czyste. Codziennie przychodziła Pani sprzątająca I wyrzucała śmieci. Pościel I ręczniki były wymieniane tylko, gdy wywiesiło się karteczkę z prośbą o posprzątanie pokoju. Jedzenie trzeba było sobie w większości doprawiać solą, jednak lepiej w tę stronę niż gdyby było przesolone. Ogólnie posiłki były smaczne. Jeśli czegoś brakowało na szwedzkim stole to w miarę szybko było uzupełnianie. Polecam ptysie nadziewane budyniem. Mój mąż się w nich zakochał, ale nie tylko on bo szybko znikały ze stolu😅. Obsługa na bardzo dobrym poziomie. Kelnerzy sprawnie sprzątali stoliki. Jeśli chodzi o alkohole all inclusive to było do wyboru whisky, martini rose i bianco, wódka, wina wytrawne (białe, czerwone i rose), gin, bułgarski likier miętowy i piwo (z sokiem jeśli ktoś chciał) . Drinki można było zamawiać od 11-22. Barmani nie żałowali alkoholu 😁 Cały czas można było sobie dolewać soki (pomarańczowy, jabłkowy i wiśniowy). Na barze można było poprosić o dolanie napoi gazowanych (fanta, cola, sprite, tonic). Ekspres z kawą był także cały czas dostępny dla gości. W ekspresie była również opcja gorącej czekolady. Baseny czynne do 17 jednak jeśli chodzi o te baseny na zewnątrz to można było sobie siedzieć spokojnie dłużej. Obsługa nie robiła o to problemu. Woda w basenie czysta i dobrze chlorowana. Jedynie do czego można się doczepić to baseny są niezbyt głębokie (max. 120 cm) i trochę małe. Co prawda nie mieliśmy z tym problemu bo byliśmy poza sezonem i ludzi było niewiele, to w sezonie może być ciasno. Nad morze z hotelu takim spacerkiem było ok 15-20 min. Ogólnie wyjazd nam się podobał. Obsługa bardzo miła i pomocna. Jeśli ktoś nie ma za dużych wymagań, to z czystym sercem mogę polecić ten hotel 😁

Dojazd z lotniska do hotelu w miarę szybki. Pierwszy Red flag związany był z zameldowaniem, przyjechaliśmy o 11 kobieta w recepcji powiedziała że o 12 dostaniemy opaski by móc zjeść obiad, natomiast zakwaterowanie do pokoju miało być o 14. Pokój w sam sobie wydawał się w miarę czysty, łazienka przeciętna, z cieknącą baterią w zlewie i słabym światłem. Na suficie mleczne kasetony nad którymi były jakieś "źródła światła" Czytając opinie przed podróżą o jakości jedzenia nie sądzilem że może być az tak źle, myliłem się. Jedzenie monotonne, cały pobyt chleb tostowy, na śniadanie zimne jajka, ogórki obrane w połowie. Ciasta wszystkie z budyniem, czasem z inną polewą. Drink bar- wyglądał na dobrze zaopatrzony w alkohol ale pod warunkiem że się zapłaci za drinka, w przeciwnym razie prosząc o drinka dostawało się go z alkoholem "spod lady" wszystkie proporcje na oko. Do dyspozycji były piłkarzyki, ping pong, bilard. Za grę w bilard należało zapłacić 3 lewy, a i tak w stole zacinały się bile i trzeba było wzywać obsługę. Kije do bilardu krzywe. Zwiedzając okolice można zauważyć wiele hoteli które stoją opuszczone, wynika to z przemian ustrojowych i gospodarczych które nastąpiły w tym kraju. Dojście do najbliższej plaży zajmowało w przybliżeniu 10 minut. Żeby dojechać do centrum miasta można było zarezerwować taksówkę w recepcji hotelu za 20 lewów, bądź udać się na przystanek i dojechać komunikacją miejską za 2 lewy. Z perspektywy czasu uważam że lepiej byłoby dopłacić i otrzymać lepsze warunki niż spędzić tydzień w tym hotelu które swoje lata świetności miał już dawno za sobą.

Jak na Bułgarię całkiem fajnie. Bardzo czysto, pokoje codziennie sprzątane, kelnerzy mili i uprzejmi. Jedzenia i picia spory wybór i nikt niczego nie wylicza. Jedzenie trochę monotonne ale za tą cenę jest ok. Spory minus dla starszej pani z recepcji która zamiast zamówić nam taxi na lotnisko to zadzwoniła po swojego znajomego który nas podwiózł za podwójną cenę. Radzę na nią uważać