El Mouradi Djerba Menzel

Fajna lokalizacja ale nigdy bym nie polecił tego hotelu nikomu brud w bungalowach po których biegają karaluchy jedyne co można powiedzieć pozytywnego o tym hotelu to są animatorzy którzy rozweselają gości

Nie rozumiem jak TUI może mieć w ofercie tak tragiczny hotel, a tym bardziej nie rozumiem jak pracownicy w salonach mogą do niego zachęcać. Byłem już na Djerbie, wiem, że Tunezyjczycy mają inne podejście do czystości niż Europejczycy, ale takiego syfu i rozpadającego się hotelu nie spotkałem nigdy wcześniej. Jeżeli ktoś planuje wakacje w tym miejscu, radzę wcześniej poczytać opinie na Google, zdjęć też jest tam sporo. Szkoda zmarnowanego urlopu. Recepcja to jeden wielki chaos, jeżeli ktoś myśli, że dostanie klucz do pokoju gdy rozpoczyna się doba hotelowa, jest w wielkim błędzie. Pracownicy ciągle gdzieś dzwonili, zapisywali w notesach. My dostaliśmy kartę do pokoju po ok 40 minutach, stojąc pierwsi w kolejce. Baseny są trzy i to ich jedyny plus. Niestety płytki nie były chyba wymieniane od początku powstania tego hotelu, popękane, poszczerbione, można zrobić sobie krzywdę. W basenie niedopałki papierosów, wszędzie leżą papierowe kubki. Plaża ponoć piękna, ale nie podczas naszego pobytu. Możliwe, że to kwestia terminu (początek września) ale wszędzie były glony. Co gorsze, mam wrażenie, że rura, która odprowadza nieczystości do wody jest niedaleko plaży, więc połączenie tych dwóch rzeczy sprawiało, że chwilami smród był nie do zniesienia. Główna restauracja, takiego doświadczenia nie zapomnę nigdy. Jedzenia było bardzo mało jak na tak dużą liczbę gości, smak to kwestia indywidualna, komuś może to smakować, ale trzeba uważać na niedosmażone mięso, które zdarzało się często. Ludzie rzucają się na jedzenie (szczególnie tubylcy) zamiast talerzy powinni dostawać miski czy wiadra bo z talerzy i tak się wszystko wysypuje na stół i podłogę. O sztućce trzeba było się prosić a jak to nie pomagało, trzeba było znaleźć je samemu. Pokoje. Nasz był sprzątany codziennie, codziennie mieliśmy też świeże ręczniki. Klimatyzacja działała, może nie chłodziła jakoś bardzo mocno ale pozwalała odpocząć od wysokich temperatur. Niestety wielki minus pokoju, to po kąpieli czy spuszczeniu wody w toalecie, w całym pomieszczeniu śmierdziało kanalizacją. Widać, że wiele rzeczy jest już bardzo stare i zniszczone. Gorzej z porządkiem było na korytarzach, tam jak i na basenie, leżały niedopałki, śmieci. Nie były sprzątnięte przez cały nasz pobyt. Kilku barmanów było naprawdę bardzo miłych, można było się razem pośmiać, porozmawiać. I to chyba jedyny duży plus tego miejsca. Może w latach 70 gdy powstał ten hotel to zasługiwał na cztery gwiazdki, ale teraz nie jest wart nawet trzech.

Najgorszy hotel w jakim byłam, brudno nie tylko w hotelu ale także w pokojach. Pościele i ręczniki nie zmieniane bądź nie prane, w pokojach smród, brud,do tego stopnia że jest w nich robactwo. Zdjęcia które były pokazane nam przez Coral travel okazaly się marzeniem. Jedzenia brakuje, napoje są nie do wypicia. Nie polecam

Hotel czysty,obsługa bardzo miła i pomocna. Swietni animatorzy. Jedzenie dobre i urozmaicone. Super basenyeduzo leżaków a plaża szeroka i czysta

Byliśmy w tym hotelu z dwójką dzieci przez tydzień. Najpierw plusy: Przepiękna plaża, piaszczysta, miejscami są w wodzie skałki, ale spokojnie można bez butów do wody się pokąpać. Baseny są czyste i dość spore, polecam zwłaszcza słodkowodny z głębokością do 170 cm. Pogoda też gwarantowana. Pani rezydentka Benita 11/10. Poleciła nam fantastyczną półtoradniową wycieczkę na Saharę z mnóstwem atrakcji. Trochę spojleruję: fakultatywna przejażdżka wielbłądami - dzieciaki zachwycone. 2 miejsca, w których kręcono Gwiezdne Wojny! Przejażdżka dżipami, możliwe quady. Wizyta w muzeum palm też fakultatywna. Więcej nie zdradzę. Przewodnik polskojęzyczny genialny. Dodaje dużo od siebie i bardzo dużo opowiada o Tunezji. Przestrzega przed nachalnymi sprzedawcami itp. Pani Benita dokładnie powiedziała, czego i kogo się wystrzegać, reagowała na każdą wiadomość i zawsze pomogła. Ogromnym minusem jest syf panujący w restauracji. Wszystko się klei, podkładki, stoliki itd. Jest zdecydowanie za dużo gości do ilości stolików. Jedynie obecność na początku pory karmienia daje szansę na stolik ze sztućcami. Potem jest walka, czekanie na kelnera, który szmatą przeciera stolik i kładzie usyfioną podkładkę. Raczej nie będzie miał sztućców, więc trzeba go poganiać, by je w końcu przyniósł. Dość szybko kończą się soki i napoje gazowane. Nie nadążają donosić jedzenia, więc są kolejki; przy sensowniejszym daniu jest rzeczywista walka o porcję. Brakuje opisów dań, więc nawet jeżeli ktoś chciałby skosztować miejscowych dań, to nie wie, co będzie w potrawie. Trzeba uważać na podłogę, bo tam wiecznie coś jest rozlane lub rozdeptane. Głodny nikt nie chodzi, ale posiłki są bardzo monotonne, brakuje przede wszystkim świeżych warzyw i owoców. Nie oczekiwaliśmy cudów za takie pieniądze, ale podczas wycieczki z noclegiem w hotelu 3* było pyszne jedzenie i czyściutko, czyli można. Nawet dzieci po pierwszym dniu wiedziały, przy którym stoliku jedli Europejczycy, a przy którym miejscowi. Afrykańczyków jest bardzo dużo, co nam generalnie w ogóle nie przeszkadzało. Ale znoszą ogromne ilości jedzenia, z których 3/4 zostawiają. Nie mam pojęcia, czy to jakaś kulturowa kwestia czy inne zboczenie. Można się domyślać, co zrobi obsługa z talerzem owoców czy bułeczek, które na wózkach nie trafiają do pozostałych resztek. Wielokrotnie obsługa odstawiała zużyte kubeczki na te "czyste". Raz w barze przy basenie trafiliśmy na myte plastikowe talerzyki. Pokój zmienialiśmy dwukrotnie. Podczas pierwszej nocy ktoś próbował odsunąć z zewnątrz drzwi balkonowe. Przy pomocy rezydentki dostaliśmy pokój na piętrze. Potrzebowaliśmy skorzystać z sejfu, więc konieczna była nasza wizyta w recepcji, bo brak było baterii i przewód był urwany. Instrukcja tylko po francusku. Ja sobie poradzę z tłumaczem google, ale nie każdy da radę. Potem się okazało, że nie działa spłuczka, nie dali nam lodówki mimo 3 ponowień, klima prawie nie działała, nie było telefonu, więc trzeba biegać w upale z każdą interwencją. Dostaliśmy pokój z klimatyzacją, nawet był telefon, ale bez przewodu :D Oni po prostu przenoszą z innego pokoju coś, czego brakuje w innym. Hotel maksymalnie zasługuje na trzy gwiazdki, choć za ten wszechobecny syf i bylejakość raczej na dwie.