Acajou Beach Resort

Hotel kameralny z widokiem na ogród i ocean. Wszędzie blisko. Pokój czysty. Łóżko wygodne. Codziennie sprzątano i wymieniano ręczniki oraz uzupełniano wodę,kawę i herbatę. Posiłki przepyszne. Chcemy podziękować całemu personelowi pracującemu za umożliwieniu nam odpoczynku na Praslin i dogadzaniu nam.

Hotel położony co prawda w przeciętnej okolicy, ale generalnie spełnia wszystkie oczekiwania turysty- jest czysty, cały urządzony w drewnie- choć jego obróbka daje wiele do życzenia. Basen bardzo przeciętny. Restauracja serwuje codziennie identyczne śniadania, warto jednak wspomnieć, że kolacje są świetne-genialne przystawki i dania główne-pod tym względem hotel przebija wiele restauracji na wyspie. Generalnie polecam osobom, które szukają hotelu w przystępnej cenie.

Hotel położony nad ładną plażą, zdjęcie na stronie hotelu(ze skałami) zapożyczone od sąsiedniego hotelu..Niestety plaża nie sprzątana, brak jakiegokolwiek serwisu na plaży;nie strzeżona;leżaki, jakby odzyskane po wyrzuceniu przez inny hotel.Bar na plaży tylko z nazwy, w rzeczywistości znajduje się w ogrodzi;otwarty jedynie przez kilka godzin w porze obiadu.W krzakach tuż przy plaży porozrzucane stare leżaki i krzesła, gdzie personel hotelu odpoczywa podczas przerwy..Warunki naturalne dobre ale brak staranności i troski zupełnie psuje wrażenie.Domi stare, wchodząc na pierwsze piętro słyszy się jak bardzo skrzypię schody, farba obłazi z drewna.Pokoje b. akustyczne, zamiast dokonać remontu, obito je lakierowanymi deskami, uczucie jak saunie i temperatura też.Pokój nie przygotowany przed przyjazdem;temperatura spokojnie około 40 stopni, z łazienki fetor, który nieco ustawał, gdy pracowała klimatyzacja.Na moją prośbę na recepcji i osobiście u zarządzającego obiektem, nie zrobiona nic, zasłaniając się faktem, że pokój jest codziennie sprzątany.Obiad w barze z nazwy przy plaży jak resztki z kolacji poprzedniego dnia-stary ryż i fragment przypalonej ryby. Śniadanie na 30 minut przed końcem serwowania;ser zółty gorący, prawie rozpływał się, wędlina w plasterkach gorącą, o zapachu przechowywanego tydzień poza lodówką mięsa O omlet trzeba dodatkowo prosić, bez jakichkolwiek dodatków i przypraw, masło ze względu na warunki podania, w płynie.Owoce stare; banany brązowe, arbuzy nieco nadgniłe.Menu bardzo skromne, nawet jak na trzy gwiazdki..Do kolacji smętnie przygrywa na gitarze domorosły "artysta".W pokoju z komputerem listwa zasilająca trzyma się ściany na słowo honoru, powodując przerwy w dostawie energii i iskry przy podłączaniu się do sieci.Pracujący tam człowiek z rękoma w kieszeni informuje, że "to nie jego biznes".Po kilku godzinach już chciałam zmienić hotel, ostatecznie zrobiłam to po dwóch dobach.Recepcjonistka miała "problemy" by przełączyć rozmowę do pokoju, ostatecznie rozmawiałam w sprawie nowej rezerwacji z recepcji.Dopiero jak zdecydowałam się zmienić hotel, zaproponowano, by w związku ze smrodem z łazienki jak z szamba, może zmienić pokój, choć hotel zdecydowanie nie był obłożony, Teraz hotel ma problemy ze zwrotem pieniędzy za niewykorzystany pobyt. Zdecydowanie odradzam;fatalna, nieprzyjemna atmosfera, szczególnie, gdy poprosić o jakąkolwiek pomoc lub usunięcie usterek.

Hotel swoje lata świetności ma już za sobą ale nie jest źle. Jeśli można wybrać polecam pokoje na górze. Domy są drewniane i co za tym idzie akustyczne. Śniadania codziennie niestety to samo. O jajecznicę, omlet trzeba poprosić. Za to kolacje bardzo smaczne, ryby rewelacyjne. Personel sympatyczny mówiący po angielsku i francusku. Imponujących rozmiarów szef kuchni i sali. Sympatyczny, pomocny ale takiego potężno/grubego gościa jeszcze nie widziałem. Z basenu nie korzystaliśmy, szkoda czasu jak obok jest tak piękne morze. Plaża niestety nie sprzątana codziennie. UWAGA! - nie zgarniać tego zielska co czasem na niej leży, siedzą tam w tym małe okropne muszki które strasznie gryzą, mamy do dzisiaj bardzo swędzące ślady mimo że wróciliśmy już kilka dni temu. W prawo spacer plażą do ładnych kamieni po których można połazić / potrafią być śliskie/ w lewo 7minut do miasteczka z paroma sklepami i trzema knajpami. Ryby do polecenia innych rzeczy nie jedliśmy. Warto pożyczyć auto cena powinna być 55euro z pełnym ubezpieczeniem, lepiej poprosić o nie w hotelu nasze biuro miało straszne rzęchy. Brać automat, lewostronny ruch, złe wąskie drogi lepiej mieć dwie ręce na kierownicy. Polecam wjazd na punkt widokowy Zimbabue /przepraszam może źle napisałem nazwę/ ale uwaga wjazd/zjazd jest niesamowicie stromy i trudne zakręty. Początkujący kierowcy niech sobie darują. Wycieczki warto kupować w hotelu lub u chłopaków na plaży, serwis super a ceny o połowę niższe niż u rezydenta. Wakacje super! do polecenia. Wyspa nie jest tania. Dobry obiad z lampką wina 30 euro. Płaci się w sklepach, knajpach dolarami, euro lub ichnimi pieniędzmi. Bezpiecznie, miejscowi sympatyczni, uśmiechnięci. W miasteczku trzy bankomaty.