Alto da Colina

W tym apart-hotelu spędziliśmy dwie noce na początku kwietnia. Generalnie hotel jest ok. Jednak jest wiele niedoróbek. Przykładowo kołek w łazience ograniczający otwieranie drzwi. Jest w takim miejscu, że wychodząc z wanny na ręcznik położony na podłodze łatwo na niego stanąć. A to jest bolesne. Sam doświadczyłem. W kuchni brak przyborów i płynu do mycia naczyń. W pokoju echo jak w kościele. Internet płatny. Darmowe tylko 10 min koło recepcji. Korytarze źle wytłumione. Jak ktoś idzie w nocy to słychać tak głośno, że można się obudzić. Podczas tygodniowego pobytu na południu Portugalii odwiedziliśmy 3 hotele i ten był najmniej dopracowany. W bliskiej okolicy nic nie ma. Brak barów i restauracji. Na plaże 1,5 km piechotą.

Mieszkaliśmy w budynku 2. przy cichszym basenie. To był bardzo dobry wybór, choć pokoje na ulice są b. głośne. Balkon z widokiem na ocean (na zdjęciu). Pokój bardzo czysty. Łóżka twarde, ale można się wyspać. Bardzo dobrze działająca klimatyzacja i staranne codzienne sprzątanie. Pycha śniadania! Nie jedliśmy kolacji w hotelu - polecamy dwie pobliskie restauracje z pysznym jedzeniem - RM Martins i Pizzeria Portobello. W hotelu jest też market z angielskim jedzeniem. Co najfajniesze, mieszkając w tym hotelu ma się dostęp do fantastycznych basenów po drugiej stronie ulicy (również w nowszym hotelu Prestige). Polecamy! Co do plaży, najładniejsza jest w miejscowości Villamoura - ok. 40 min drogi autobusem lokalnym (4,30 eur od osoby). In minus, raz jedliśmy gnocchi w restauracji na parterze Giovanni's i nam nie smakowało.